Tydzień później
Pov. Zuza
Wstalam o 8, ponieważ dzisiaj ide kosić trawe w ten sposób zarabiajac. Pytacie dlaczego? Nie mam zbyt dużo kasy na życie a nie chce brac od rodziców czy znajomych. Nadal jestem w Jaworznie, ale chciałabym już wrócić do Warszawy przytulić sie do Czarka, pogadać z Monia i pogodzić się z bratem w sumie to tak średnio, bo myslalam znaczy mialam taka nadzieje ze będzie przy mnie i będzie dobrze. Znam Leksia od wielu lat i wiem jak sie trzyma zasad ale czy moje szczęście jest mniej ważne od zasad. Zabolalo mnie to ale z drugiej zrozumiale. Poinformowalam rodziców aby nie czekali na mnie z obiadem. Tak bardzo nie chcę tego robić ale muszę. Wsiadłam na rower i ruszylam w stronę państwa Kowalskich. Pani Jadzia dala kosiarkę i powiedziala gdzie mam kosić trawe. Założyłam słuchawki na uszy i zaczylam pracę. Owiele bardziej wole operatowac kamere niz to.
Po godzinie skonczylam swoja prace.
- dziekuje Ci Zuziu naprawdę - powiedziała dajac mi pieniądze.
- naprawdę nie ma za co - uśmiecham się - to ja dziękuję - dopowiadam.
Odjechałam teraz mam kosić trawe u Pana Roberta, który również dal mi narzędzie pracy.
Po okolo 40minutach skończyłam prace. Pan Robert mi podziękował i wręczył pieniądze tez mu podziękowałam i odjechałam. Mam teraz godzina przerwę, ponieważ z Pania Rugowska sie umowilam na 12 a byla prawie 11. Postanowiłam ze pojade do domu cos zjeść, jednak nie przemyślałam tego ze moich rodziców nie ma bo sa w pracy a ja nie zabralam kluczy. No nic muszę jechać do maka i zamówienia sobie zestaw. Uznalam ze nie będę jadla w restauracji, a pojade sobie na moje miejsce nad rzeka. Zawsze tu jestem gdy jest zle, a teraz jest w moim życiu bardzo zle. Straciłam kogos mega ważnego dla mnie. Puściłam muzykę na maxa jak moj telefon mi pozwolił na to i komsumowalam moj obiad.
Jak zjadlam powoli ruszylam juz do pani Rugowska oczywiście wyrzuciłam śmieci do kosza. Znowu jak dotarłam na miejsce, Pani Rugowska dala mi kosiarkę i powiedziała gdzie mam skosić. Godzinę później wyjechałam z podwórka państwa Rugowskich. I pokierowałam się do juz ostatniego domu gdzie mam pracę.
Pov. Mateusz
Obudził ze drzemki mnie dźwięk kosiarki to bardzo dziwne bo jest sroda, mojego taty nie ma, moja mama pewnie cos innego robi niz kosi trawe. Wstalem i wychyliłem głowę z okna na moim podwórku zobaczyłem moja przyjaciółke? Zuzke? Co ona tu robi czemu, kosi trawe u mnie? Szybko szedłem na dol i wyszedłem przez drzwi balkonowe
- o hej - wita sie ze mna
- hej, co ty tu robisz - pytam
- kosze trawę - odpowiada
- po co? - spytalem. Kompletnie nie wiedziałem co się dzieje, ale juz sie by mialo dziac to by mi Zuzia powiedziala znam ją
- eee ja - ląkala sie
- chodź - wolam ja i idziemy do mojego pokoju
- ja musze trochę zarobić - powiedziała
- dlaczego? Przecież pracujesz w teamie jeśli dobrze pamiętam, wywalili się - pytam
- nie nie bron Boże bo ulwiebiam z nimi pracować - śmieje się
- to o co chodzi - odpowiadam
- powiedziałam Leksiu o nas i mi zabronił tam przyjedzasz no a ja mam zaraz studia muszę jakoś zarobić - powiedziała
- zaczęłaś pracować w polu bo nie możesz wrócić do domu teamu - mówię - bylo mnie proposic o kase Zuzia
- wiesz jak tego nie lubie - odpowiada
- powinnaś czasami odposic pewne rzeczy - zaczynam - przecież nic złego się nie stanie
- wiem ale nie lubię mieć długów znasz mnie - powiedziała
- wiem - mówię - chodz odprowadzę cie dopowiadam. Jestem trochę zly na nia, bo to moja najlepsza przyjaciółka dlaczego mi nie powiedziała.
- nie mozesz tak robić - mowie
- wiem Mateusz ale potrzebuje hajsu - odpowiada
- było mnie proposic o to na pewno bym ci pomógł - mówię
- nie chcialam masz własne sprawy ty tez ich potrzebujesz - mówi
- nie no glupia - mówię, a ona się zaśmiała - to nie jest śmieszne a jakby coś ci się stalo
- mi proszę cię, kamery sa o wiele cięższe a je trzymam od lat - odpowiada
- nie mogę z toba Zuzia ty musisz pomagać tez sobie - powiedziałem - nie tylko innym
- no wiem - mówi
- a idz ty nie da się z toba - zaśmiałem się. Idziemy chwili w ciszy
- wiesz Mati jak mówiłam Leksiu o nas to czulam się taka wreszcie szczęśliwa ze powiedziałam o tajemnicy - zaczela - tak bardzo się cieszylam ze w końcu będę mogła tak na - zrobila cudzysłowów rekoma - legalu - zaśmiałem sie - się przytulić do Czarka itp
- no rozumiem cie, cale zycie nie mogliście się ukrywać - odpowiadam
- no bylo by trudno ale ciekawie by bylo - zaśmiała się - szkoda ze inaczej to się potoczyło
- ej będzie dobrze na pewno się kiedyś pogodzicie - mówię
- kiedyś tak, ale teraz nie mam dokąd wrocic a zaraz mam studia - mówi
- zawsze mozesz ze mna mieszkac - proponuję
- dzięki ale ty masz juz załatwione z znajomi z studiów itp - odpowiada
- nie no co ty stara ja ci zawsze pomogę pamiętaj o tym - rzekłem
- będę pamiętać - uśmiecha się - zwierze ci sie
- dawaj - przerywam jej
- boję się ze stracę Czara wiem moze nie powinnam bo wiem ze moge liczyć na niego i on mi, pomoże ale się boje - powiedziała
- piorun się jebnal czy co - pytam - ty nie widzialas jak on na ciebie patrzy, moze ty jako dziewczyna jego nie zauważysz ale ja jako osoba taka trzecia to widzie - odpowiadam
- tak? - spytala
- skoczył by w ogień za toba - śmieje się
- bez przesady Mati - mowi - nie no nie wiesz jak się z tego powodu cieszę marzylam o takiej milosci
- wiem ile o tym nasłuchałem - śmieje sie.
****

CZYTASZ
To Tylko Chelenge
Short StoryMiłości się nie szuka, ona ciebie znajduje, nawet jeśli to zaczęło się od jednego przypadkowego challengu w butelkę. Czasami szukamy na siłę osoby, ktora nas pokocha zwykle nie kończy się to dobrze. A moze właśnie powinniśmy poczekać? Może a raczej...