29.

807 56 23
                                    

Scorpius:

Niewiele myśląc, działając pod wpływem impulsu udaliśmy się do pokoju życzeń, jak się okazało Potter przemycił tu w bluzie jeszcze trochę whisky, wziąłem od niego trunek i napiłem się tyle, ile byłem w stanie, byłem wkurzony na siebie, że dałem się ponieść emocjom, i działałem pod wpływem impulsu. 

Brunet od razu popchnął mnie na łóżko i zaczął ściągać moje ubrania, czułem jak uderza mi do głowy alkohol, zdjąłem z niego bluzę i koszulkę, byłem tak bardzo spragniony jego ciała, bez jakichkolwiek hamulców zdjąłem z niego spodnie.

- Faktyczne jesteś napalony - powiedział obserwując moje poczynania, uśmiechnąłem się krótko i pocałowałem namiętnie chłopaka, ten mnie położył i również pozbawił dolnej części garderoby. Poczułem jego dłonie przesuwające się po mojej męskości, jęknąłem w akcie rozkoszy i tęsknoty, bardzo mi brakowało jego dotyku. Chłopak zaczął przesuwać taktycznie rękę sprawiając mi tym niesamowitą przyjemność, do tego dołożył pocałunki na mojej szyi zasysając się na niej lekko, dostarczył mi tyle przyjemności w ciągu kilku minut. Po chwili doszedłem z imieniem chłopaka na ustach, popatrzył na mnie zadziornie i był zapewne bardzo z siebie zadowolony, że jego imię było tak często przeze mnie powtarzane, mimo że znacznie manifestowałem obrażanie się na niego. 

Po chwili zamieniłem się z nim miejscami i pochyliłem się nad jego męskością po czym włożyłem ją do ust i z zaangażowaniem i dzikością zacząłem ssać, dokładając jeszcze do tego szumiący mi w głowie alkohol naprawdę stałem się odważny, Albus przeczesywał dłonią kosmyki moich włosów i prosił o więcej, odkładając na bok wszystkie nierozwiązane sprawy i spiny przyspieszyłem tempo i po chwili chłopak doszedł z uśmiechem na ustach, przysunął mnie do siebie i pocałował w czoło.

Zaczęliśmy się namiętnie i dziko całować, dotykać, jakbyśmy byli siebie bardzo spragnieni. Po chwili opadliśmy zmęczeni na łóżko. Albus wziął moją dłoń i popatrzył mi w oczy.

- Już całkiem wytrzeźwiałem - powiedział.

- A ja się czuję pijany - powiedziałem zgodnie z prawdą i sięgnąłem po butelkę, którą chłopak tu przytaszczył by dopić jeszcze alkohol. 

- Czyli też ci brakuje bliskości ze mną - powiedział nieśmiało kreśląc wzorki po mojej klatce piersiowej.

- Powiedzmy, ale zgodnie z tym co mówiłem wcześniej, to co się tu wydarzyło nie zmienia stosunków między nami i nadal jestem na ciebie zły - podkreśliłem.

- Pamiętam. Mam nadzieję, że któregoś dnia mi wybaczysz - powiedział.

- Jeśli nie będziesz więcej wywlekał naszych spraw osobistych przed innych ludzi, to może - wspomniałem, nie mogłem znieść tej sytuacji, gdy on powiedział publicznie podczas grania w durną grę po pijaku, że chciałby się ze mną ponownie przespać. No i w sumie to marzenie dość szybko mu się spełniło, ale gdy człowiek był blisko niego to tracił głowę i zdrowy rozsądek, a już szczególnie gdy w grę wchodził dodatkowo alkohol.

- Byłem pijany...

- Wiem, ale nie rób tak, wkurzyłeś mnie tym strasznie - powiedziałem i zacząłem się ubierać, po czym się niebezpiecznie zachwiałem, bo alkohol uderzył mi silnie do głowy, Albus szybko wstał i pomógł mi utrzymać równowagę i się ubrać.

- Mam nadzieję, że wszyscy już śpią - powiedziałem, gdy wstałem czułem się coraz bardziej pijany.

- Myślę, że impreza może nadal trwać - wspomniał chłopak.

- Oby nie, wszyscy na nas dziwnie popatrzą, ja pierdole - powiedziałem na samą myśl. 

Wyszliśmy z pokoju życzeń i poszliśmy do lochów, ja się okazało cała impreza była już zakończona, i w pokoju wspólnym z wyjątkiem pustych butelek, jakichś resztek jedzenia i ogólnego pierdolnika nie było ani żywej duszy.

Jeden Krok [SCORBUS Scorpius Malfoy x Albus Potter]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz