Powoli skrobałem ołówkiem na kartce z nutami podobiznę pewnej dziewczyny, która w ostatnim czasie choć bliższa, zrobiła mi się jakby dalsza. Przez ostatni tydzień skupiłem się na intensywnych ćwiczeniach, aż matka z babcią wydawały się być całkiem zadowolone. Wtedy dopiero lekko odpuściłem.
Stopniowo przestałem odpisywać na wiadomości od Felicji, w szkole zawsze odpowiadałem jej półsłówkami, a spotkania odwlekałem lekcjami gry co tak właściwie było bardzo bliskie prawdy.
Westchnąłem patrząc na nuty, które przed chwilą zamazałem. Po lekcjach zacząłem od razu wracać do domu, tak żeby nie wzbudzać podejrzeń. Od czasu do czasu robiłem tylko wyjątki. Dzisiaj co prawda zostałem dłużej żeby więcej poćwiczyć, ale palce i nuty kompletnie nie chciały mi się zgrać ze sobą, a już na pewno nie współpracować tak jak robiły to do tej pory.
Sięgnąłem do piórnika, w którym powinna być jakaś gumka. Moje nuty zdecydowanie nie powinny tak wyglądać. Jeśli zobaczyłaby je pani Magda, a co gorsza babcia czy matka, miałbym kompletnie przechlapane.
Jeśli już nie miałem.
Zależało mi żeby odzyskać swoje obrazy dlatego musiałem dostosować się do ulotki, którą dostałem przy narodzinach i zaspokajać wygórowane oczekiwania rodziny.
Nawet jeśli nie chciałem.
W pewnej chwili drzwi od mojej sali otworzyły się gwałtownie, a do środka weszła wyraźnie wkurzona Felicja. Miała mocno zaciśnięte pięści i wpatrywała się we mnie wściekłym wzrokiem.
Otworzyłem usta żeby coś powiedzieć, ale zaraz je zamknąłem. Odwróciłem się tyłem do Feli i spojrzałem w nuty.
--No ty sobie chyba jaja robisz--Warknęła podchodząc bliżej. Odchrząknąłem i przełknąłem ciężko ślinę zanim się odezwałem.
--Możesz zamknąć drzwi? Ktoś może mieć pretensje o to, że krzyczysz na korytarzu czy coś...--Odparłem cicho. Felicja w odpowiedzi prychnęła, a następnie odeszła dalej i trzasnęła drzwiami. Zrobiła to tak mocno, że prawie podskoczyłem na taborecie.
Nie tylko u rodziny mam przechlapane.
--Mógłbyś mi to wszystko wytłumaczyć?--Ponownie podeszła do mnie i najdelikatniej jak tylko mogła w tamtej chwili to zrobić, szarpnęła mnie za ramię żebym odwrócił się w jej kierunku.
--Co takiego?--Zapytałem równie cicho co wcześniej, spuszczając wzrok. Dziewczyna otworzyła szeroko oczy ze zdziwienia.
--No nie wiem, może to dlaczego mnie zlewasz? Myślisz, że nie zauważyłam? Kompletnie nie odpisujesz na wiadomości, w szkole rozmawiasz ze mną tylko kiedy się przyczepię, tak traktujesz mnie jak powietrze!--Krzyczała żywo gestykulując rękoma. Najwyraźniej robiła tak kiedy bardzo coś przeżywała, już raz zauważyłem to podczas jej kłótni z Patrykiem.
--...Może po prostu nie chcę z tobą rozmawiać. Może znalazłem sobie innych znajomych...?--Zapytałem cicho na co ta zmarszczyła brwi i spojrzała na mnie z przerażeniem.
--Jakich znajomych? To ja narzekałam, że byłam wyrzutkiem, ale ty jesteś jeszcze gorszy...i mówisz o jakichkolwiek znajomych?--Złapała się za głowę, a tym razem to ja zmarszczyłem brwi.
Wstałem z taboretu i stanąłem przed Feli spoglądając na nią z góry.
--Co jeśli zwyczajnie Cię nie lubię?--Zapytałem poważnie. Dziewczyna spojrzała na mnie i podeszła o krok bliżej. Była zdecydowanie pewniejsza siebie niż ja i widać było po niej, że miała już w głowie ułożone argumenty. Być może pracowała nad nimi przez ostatnie kilka godzin, tak jak zazwyczaj robię to ja. Z resztą chyba wielu ludzi tak ma...
CZYTASZ
Jaki ma związek Otaku z Muzykiem?
RomantikHistoria opowiada przede wszystkim o braku zrozumienia. Braku zrozumienia dwójki bohaterów przez społeczeństwo czy własną rodzinę. Nie będzie to dziki romans z niesamowitą akcją itp. Chciałabym jednak zrobić z tego stonowaną, spokojną historię, w kt...