Część 8 - "Konfrontacja"

7 2 0
                                    

--Czyli nie masz...już żadnych rysunków?—Zapytała Feli zakładając ręce na piersi. 

Siedzieliśmy obok siebie na krzesłach, trwała przerwa więc dziewczyna postanowiła mnie odwiedzić. Niestety nie obeszło się bez mało skrytych spojrzeń ludzi z klasy, które coraz bardziej zaczynały mnie denerwować. 

Fakt, do tej pory nikt nie siedział ze mną na przerwie, ale czy to było aż tak dziwne? 

Może to dodatkowo przez to, że Feli jest kobietą...

--No...z tamtych, które miałem nie zostało nic. Jedyne rysunki jakie mam to te nowe, czyli cały jeden...--Mruknąłem smutno, ale zaraz spiąłem się i wyprostowałem jak struna. Jedyny rysunek, który miałem...to podobizna Felicji. 

Dziewczyna wyczuła moją nagłą reakcję. W jej głowie pojawił się znak zapytania, który od razu postanowiła wyjaśnić. Zmrużyła oczy i przyjrzała przysuwając się do mnie bliżej.

--Co to za rysunek?—Zainteresowała się na co ja odchrząknąłem, zaraz biorąc głęboki oddech odwracając się do niej plecami.

--A, no...taki jeden, ładny jest. Znaczy fajny rysunek, uważam, że całkiem dobrze mi wyszedł, nie, że sam w sobie jest ładny, znaczy jest...ale nie dla mnie, patrzę obiektywnie, po prostu tak jakoś...- Plątałem się w tym co mówiłem jednocześnie żywo gestykulując rękoma.

Feli natychmiast złapała mnie za ramię i odwróciła w swoją stronę po czym głęboko spojrzała w oczy. W jej spojrzeniu dało się wyczuć zaskoczenie, ale i determinację, która tylko wprawiła mnie w jeszcze większe zakłopotanie. Mógłbym nawet pokusić się o stwierdzenie, że oczekiwała moich dalszych tłumaczeń.

--Kto był na tym rysunku?—Zapytała, a ja ponownie odwróciłem wzrok. 

To była tak żenująca sytuacja, że prawdopodobnie gdybym stał z boku, porzygałbym się na miejscu ze stresu. Nie żartuję. To wszystko wyglądało jak wyciągnięte, na chama, prosto z gardła bohatera komedii. 

I to w dodatku romantycznej.

--No też taki...gość—Mruknąłem drapiąc się po karku. Dziewczyna odsunęła się naglę ze zdziwieniem wpatrując się we mnie.

--...Gość?—Feli uniosła wysoko brwi nie do końca ufając temu co powiedziałem, jednak ja pokiwałem głową przekonując ją co do moich słów.

--Tak.—Powiedziałem pewnie na co dziewczyna uśmiechnęła krzywo mrużąc oczy.

--Niski taki jakiś ten gość?—Zapytała ironicznie na co pokręciłem głową na wszystkie strony. Sam nie wiedziałem czy powiedzieć tak, czy nie, czy nie odpowiadać, więc zareagowałem właśnie w ten sposób-robiąc z siebie kretyna.

--Nie, wysoki.—Pokiwałem głową w ostateczności, na co zapał Feli wydawał się stygnąć.

Przez chwilę zastanawiała się nad tym o co zapytać dalej. Ja w tym czasie natomiast modliłem się żeby już o nic więcej nie pytała. Nawet jeśli nigdy się nie modlę.

--...A powiedz, brzydki jest?—Zapytała. Ponownie wyprostowałem się spinając, pokiwałem głową na boki i ciężko przełknąłem ślinę.

--Taki...zależy jak na to spojrzeć...--Mruknąłem niepewnie na co dziewczyna wybuchła śmiechem.

--To znaczy?—Zapytała przysuwając się bliżej, jednak ja się odsuwałem.

Zastanawiałem się właśnie nad tym jak wybrnąć z tej...jakże ciężkiej i trudnej do wyjaśnienia sytuacji. Chciałem jak najlepiej obejść ten temat, ale nie udawało mi się to. Powoli robiłem się zdesperowany chociaż czułem jak adrenalina dalej buzuje mi w żyłach.

Jaki ma związek Otaku z Muzykiem?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz