— zagramy w grę, zostajemy znajomymi ale zachowujemy się jak para kto pierwszy się zakocha, przegrywa — uśmiechnąłem się szydersko. Nie sądziłem że się na to zgodzi.
— wchodzę w to — powiedział z przedsmakiem. Opadłem ponownie na ławkę. Nikt nie słyszał wyzwania. Chłopak zakręcił butelka, gra toczyła się dalej. Pytania były mniej bądź bardziej osobiste.
Koło dwudziestej czwartej zbieraliśmy się do pokoi. Zostałem na chwilę trochę ogarniając stół, nikt się tym nie zajął, a wypadałoby. Przy wypalającym się ognisku widniała sylwetka Kuby, zdążyłem ją zapamiętać. Uśmiechnąłem się delikatnie podchodząc do chłopaka i stając obok. Włożyłem ręce w przednie kieszenie spodni.
— wiesz co? — zacząłem.
— nie wiem — zaśmiał się.
— przegrasz na starcie — skierowałem wzrok na niego. Byłem pewny siebie, pół żartem pół serio.
— ty już przegrałeś proponując mi to — szepnął wymijając mnie. Podoba mi się taka gra.
Coś czuję, że te wakacje będą niezła przygoda. Skierowałem się do pokoju, gdzie chłopaki leżeli już w łóżkach. Wyjąłem z walizki większą biała koszulkę i luźne szare dresy. Skierowałem się do mniejszej łazienki. Zdjąłem z siebie ubrania wchodząc pod prysznic. Ciepła ciecz ogrzała moje ciało. Wyszedłem z kabiny zaraz ubierając przygotowane ubrania. Mokre włosy wytarłem w ręcznik by nie kapaly. Wychodząc z łazienki owial mnie nieprzyjemny chłód. Skierowałem się do łóżka wsuwając pod kołdrę. Otuliłem swoje ciało materiałem. Dość szybko zasnąłem.
***
Słońce walilo po oczach, kto odsłania rano rolety? Przetarłem dłońmi oczy prostując się. Chłopaków nie było. Spojrzałem na godzinę widniejącą na telefonie, dziewiąta dziesięć. Super spóźniłem się na śniadanie. Wyjąłem czarna koszulkę z wyhaftowanym białym motylkiem na środku. Czarne spodenki szybko wsunałem na siebie. Wziąłem jeszcze fioletowa bluzę z premieresociety z motylkowej kolekcji, nie wiem co mnie wzięło na ten wzór. Szybko zarzuciłem czarne Vansy i wybiegłem z pokoju zakluczjac go. Skierowałem się do budynku gdzie mieściła się stołówka. Wziąłem tackę biorąc miskę. Wsypalem płatki i wlalem mleko. Wzrokiem odnalazłem swoich przyjaciół z którymi siedział nowo poznany Kuba. Dosiadlem się do nich.
— księciunio wstał — zakpił Wojtek. Przewróciłem oczami dziobiąc łyżka w naczyniu.
— żebyś wiedział — odparsknałem zaczynając jeść posiłek. Ciągle dokładnie pamiętałem wczorajszy wieczór. Było to ciekawe i będzie raczej.
Kończąc posiłek skierowaliśmy się chwilowo do pokoi. Sięgnąłem po telefon chowając go do kieszeni. Skierowałem się przed budynek. Opiekunowie powiedzieli jakąś formulke o godzinach powrotu dzisiejszego i mogliśmy iść. Szła dużo grupa na plażę. Skierowałem wzrok na bok gdzie chyba obóz Kuby na to samo się szykował. Po drodze zaszlismy do jakiegoś sklepiku kupując wodę. Plaża nie była daleko, często znajdywały się przy klifach.
Usiadłem z boku w cieniu iż nie miałem ochoty bynajmniej teraz się kąpać. Wyjąłem telefon wchodząc na Instagrama. Polikowalem komentarze obserwatorów pod nowym zdjęciem. Słyszałem czyjeś kroki ku mojej osobie, nie interesowało mnie to dużo osób tędy wędruje. Jednak postać usiadła obok mnie. Odwróciłem wzrok blokując go z oczami bruneta. Teraz mogłem im się przyjrzeć. Orzechowymi tęczówkami lustrował mnie wzorkiem. Zaśmialismy się.
— plaża? — spytałem.
— plaża później miasto
— tak samo
— nie sądzisz, iż powinniśmy się o sobie więcej dowiedzieć? W końcu te całe twoje wyzwanie znaczy też miło się z tobą spędza czas — zaczął.
— powinniśmy
— skąd jesteś ? — zapytał.
— Gdańsk
— nigdy nie byłem, daleko trochę mam
— nawet okej miasto — uśmiechnąłem się.
— Nie sądzisz że Kuba brzmi tak nudno trochę, w sensie no wiesz. Nie lepiej coś Kubek albo o Kubir! — zaśmiałem się.
— faktycznie, ładnie Kubir — podzielił mój śmiech.
— ile masz lat? — spytałem.
— osiemnaście, a ty?
— dziewiętnaście
Rozmawialiśmy jeszcze chwilę, po godzinie zdecydowaliśmy się wszyscy iść coś zjeść, trochę tułalismy się po mieście szukając dobrej restauracji.
---
Cóż za zadanieTrochę cringe jak to czytam ale to tam
Idę grac dalej
CZYTASZ
Z Tobą i Bez Ciebie || Tobiasz x Kubir ✓
Fanfic19-letni Tobiasz postanawia oderwać się od świata gier, wraz z przyjaciółmi postanawia wyjechać na dwutygodniowym campus do Portugalii. Przy grze w butelkę poznaje pewnego bruneta, zadaje mu szalone wyzwanie. Co z niego wyniknie..?