Minęły już dwa dni wakacji, nie spotkalem słońca. Żaluzje zasłonięte były całe dnie, a z domu to ja się nawet nie ruszałem, nie chciałem. Jednak dziś było trzeba, w końcu przydałoby się zrobić jakiekolwiek zakupy. Wstałem niechętnie z łóżka podchodząc do białej komody. Spojrzałem na zdjęcie przyklejone na białej ścianie. Przedstawiało scenę z wakacji gdzie poznałem Kubę. Uśmiechnąłem się smutno przypominając jak robiłem to zdjęcie.
— ustaw się jakoś Kuba — zaśmiałem się patrząc jak ubrudził się jedzeniem. Kuba chyba nie do końca zrozumiał o co chodzi co wyszło dość śmiesznie.
Westchnąłem marnie wysuwając jedna z szuflad skąd wyjąłem czarna koszulkę i tego samego koloru jeansy. Dobralem jeszcze bieliznę. Skierowałem się do łazienki biorąc szybki prysznic. Poprawiłem kołnierzyk koszulki i wymyłem zęby. Przez rok zmieniłem się podobno, no cóż możliwe. Wyszedłem na korytarz biorąc telefon i zakładając czarne consersy Chuck 70. Wyszedłem z mieszkania zbiegając na dół. Minąłem sąsiadkę z którą przywitałem się miło. Skierowałem się do najbliższego sklepu.
Chodziłem między alejkami wrzucając powoli najpotrzebniejsze zakupy. Czułem się już jak boomer sprawdzając ceny różnych firm by było taniej. Skierowałem się po coś słodkiego, czasem się przydaje. Skierowałem się z koszykiem do kas samoobsługowych. Kocham nie spotykać ludzi. Kasując zakupy spojrzałem w bok na przypominająca mi łudząco blondynkę ze zdjęcia z Kubą. Olalem ten fakt myśląc, że to zwykły przypadek. Wziąłem torbę z zakupami kierując się do wyjścia.
Wsiadłem do wcześniej zamówionego ubera, nie chciało mi się tyle wracać jak debil z torbami. Kierowca był małomówny i widocznie zmęczony swoją pracą. Pierwsze było dla mnie zaletą, nie każdy klient ma ochotę na rozmowy. Patrzyłem przez okno jak mijaliśmy galerie miejska. Pogoda zrobiła się taka sobie, delikatnie chyba kropilo. Westchnąłem ciężko.
Dojechaliśmy pod blok. Wysiadłem biorąc zakupy i płacąc w aplikacji. Zwinnym krokiem skierowałem się do mieszkania. Otworzyłem drzwi kierując się do kuchni. Odłożyłem reklamówki na blat powoli rozpakowując je, wydaje mi się że od mieszkania samemu stałem się bardziej zorganizowany. Wszystko musiało też być na swoim miejscu. Skierowałem wzrok na bawiące się na placu za oknem dzieci. Uśmiechnąłem się delikatnie na wspomnienia z dzieciństwa. Zaśmiałem się. Wypakowalem już ostatnie produkty. Skierowałem się do łazienki w celu umycia rąk.
Wróciłem do sypialni włączając komputer. Usiadłem na miejscu biorąc monsterka. Wpisałem hasło wchodząc na discorda. Na discordzie rapow siedział na vc Michał. Dołączyłem do niego.
— Hej — mruknąłem.
— Czołem — powiedział Mikols.
— czołem? — zaśmiałem się delikatnie.
— tak
— gramy? — spytałem.
— gramy — uśmiechnąłem się na słowa przyjaciela.
Graliśmy speedruny informując się je nawzajem jak nam idzie. Było zabawnie. Siedzieliśmy tak kilka długich godzin, później przyszli do nas Wojtek i Busz. Krzyki napieraka były czymś cudownym. Siedzieliśmy tak już na wieczór gdy nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. Skierowałem s je zrezygnowany do nich. Przekręciłem zamek otwierając je.
— Kuba? — szok malował mi się na twarzy.
— tak, ja. Przyjechałem — uśmiechnął się delikatnie.
— przep-
— nie przepraszaj, obu nas poniosło — westchnął chociaż dobrze wiedziałem że miał mi to za złe.
— wejdziesz, w ogóle masz gdzieś hotel cz-
— Kuba idziesz? — z dołu rozniósł się piskliwy głos. To wystarczyło.
— spotkajmy się jutro, napiszę do ciebie. Pa Tobiasz — powiedział schodząc schodami w dół.
— pa Kubir.. — zrezygnowany wróciłem na miejsce. Nie odzywał się nikt.
— kto to był? — spytał spokojnie Michał.
— Kuba
Tyle wystarczyło by świat stanął w miejscu, a oddech znikł.
--
Niby dobrze ale jednak nie
Także no poznajcie blondi pizde
A i książka o dreamie jest na moim profilu, zapraszam! Jeśli.ktos nie ogląda go to możecie potraktować jak zwykła książkę bo nie skupia się na mc prawie w ogóle ani na jego osobie w internecie
Nie zabijjqcie mnie
CZYTASZ
Z Tobą i Bez Ciebie || Tobiasz x Kubir ✓
Fanfic19-letni Tobiasz postanawia oderwać się od świata gier, wraz z przyjaciółmi postanawia wyjechać na dwutygodniowym campus do Portugalii. Przy grze w butelkę poznaje pewnego bruneta, zadaje mu szalone wyzwanie. Co z niego wyniknie..?