6. Plaża, powiadasz?

1.6K 127 85
                                    

Kubirek
Okej to, chłopaki od nas chcą zrobić w piątek taka no imprezę na plaży pożegnalna jeśli można tak to ująć, ona kampusy wyjeżdżają w sobotę i no jak tam kogoś znasz to możesz powiedzieć bo no chodzi o nasz i wasz. Przepraszam jak niezrozumiale pisze.

Tobiasz
Plaża, powiadasz?
Powiem chłopakom jak wstaną, i do reszty coś tam napiszę

Kubirek
Jasne, lecę, Dobranoc<3

Tobiasz
Dobranoc <33

Odłożyłem telefon pod poduszkę, pokoje mieliśmy na poddaszu więc okna nad łóżkami. Wtopilem wzrok w gwiazdy, dosiegly mnie myśli co będzie jak obóz się skończy, znam chłopaka tydzień, a zaczęło mi tak cholernie zależeć. Czuję się naprawdę jakbym znał go co najmniej rok. Bałem się, że stracę z nim kontakt. Chłopak dawał mi spokój, czułem, że też wsparcie, nie powiem, taka znajomość była dla mnie nowym zaznaniem. Była inna.

Pomijając już cały ten fakt wyzwania które jak na razie go trochę nie przypominało. Chyba przez to czułem się przy nim tak bez wstydu. Wydawało mi się jakbyśmy wszędzie byli tylko my, jakby każdy wyginął, a ostatnimi ludźmi zostalibyśmy właśnie my. Dziwne uczucie, ktoś by powiedział, że padło mi na mózg, możliwe. Chociaż chyba warto. Uśmiechnąłem się sam do siebie. Odwróciłem na bok przytulając twarz do zimnej poduszki. Zamknąłem oczy powoli zasypiając.

Obudził mnie piskliwy krzyk, trudno nie zgadnąć czyj, ledwie żywy powiedziałem.

— Wojtuś bądź ciszej co? Dla innych to jeszcze noc — mruknąłem myśląc, że jest jakaś 6.

— jest dziewiąta, wstawaj bo śniadanie ci ucieknie — westchnął.

Niechętnie wstałem. Ubrałem czarne luźniejsze spodenki i czarna bluzę z premiere. Wrzuciłem do kieszeni najpotrzebniejsze rzeczy i wcisnalem się w czarne vansy. Skierowałem na stołówkę. Usiadłem do chłopaków.

— a i zapomniałem wam powiedzieć, w piątek jest impreza jakby to powiedzieć, pożegnalna naszego j Kuby obozu. Idziemy co nie? — spytałem.

— proste — zaśmiał się Michał.

Dokończyliśmy jeść. Skierowaliśmy się na zewnątrz do altanki. Oparłem się o deski siadając trochę na oparciu ławki. Powietrze było lekkie, przyjemne. Uśmiechnąłem się mrużąc oczy przez słońce. Nie wiedziałem twarzy. Widziałem sylwetkę, słyszałem głos, jedwabisty, taki czysty. Wiedziałem, że to ty. Czy to już choroba?

Tak raczej tak

Przytuliłem się z nim na przywitanie, Kuba usiadł na przeciwko. Rozmawiali na tematy głównie szkoły po wakacjach, co za nuda. Ja mając okazję przyglądałem się idealnym rysom twarzy chłopaka. Nos prosty, bez garba lekko zadarty, zawsze idealnie ułożone włosy które uwielbiałem roztrzepywac. Zawsze się denerwował. Lubiłem to.

— macie plany na dziś? — spytał Kuba. Kiwnąłem głową na nie.

— nie — powiedział Wojtek.

— można wypożyczyć te takie auta no do terenu i coś pośmigać — zaproponował.

— ja bym mógł — powiedziałem.

— ja w sumie nie wiem, poplywalbym — powiedział busz, a reszta mu przytaknela — to ty z Tobiaszem możecie niedaleko przy plaży jest spoko miejsce, a my będziemy pływać niedaleko

— świetny pomysł — uśmiechnął się do mnie.

Byłem pewny, że ..

---
Ciekawe czy o 2 w nocy ktoś tu żyje

Sory nie chcę mi się sprawdzac mimo że jest krótkie

Z Tobą i Bez Ciebie || Tobiasz x Kubir ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz