Randka z wampirem cz .22

161 4 0
                                    

Kiedy Rose dotarła do wielkiej  sali razem z kolem.
Tylko nie mógł się doczekać momentu w którym wreszcie się pozbędzie dziewczyny.
Nie usłyszała nawet zwykłego do widzenia adios do następnego .Po prostu odwrócił się i ruszył przed siebie .Hola zawołała dziewczyna mrużąc oczy potrząsnęła głową widząc tylko jego oddalające się plecy nie zapomniałeś o szczególne zwane Radą. Rose  była pewna że stara się uniknąć tego co wedle jej wiedzy i tak nad nimi wisiało. Kol
Odwrócił się na pięcie i spojrzał dziewczynie prosto w oczy nie idziemy do rady, Rose, to Rada przybędzie do nas .
ach spuściła wzrok dziewczyna uświadomiwszy sobie  że mimo całej brawury jaką wykazała się na ziemi to i teraz przecież jej kiepsko idziemy.
To skąd będę wiedziała że to teraz.
Kol tylko na nią popatrzył najpierw wezwą mnie a potem ciebie . Rozejrzał się dookoła Rose miałam wrażenie że gdzieś się spieszy.  To wszystko pytał wyraźnie chcąc już się od niej uwolnić kiwnęła głową patrząc jak odchodzi musiała zatrzymać swoje serce żeby zanim mnie pobiec. Rose
Nie miała pojęcia jak w tej sytuacji znaleźć sobie nowych przyjaciół . Włóczyła się zatem po zamku powtarzała sobie że w ten sposób przynajmniej rozezna się w terenie. Ale w głębi duszy była pewna że to kłamstwo dobrze wiedziała dokąd zmierza nie była więc zaskoczona kiedy stanęła przed pokojem obserwacyjnym.
Rose wiedziała że takie zachowanie nie jest pożądane wręcz przeciwnie czasami otwarcie je krytykowano i choć wiedziała że jej rodzice rada i Kol będą tym rozczarowani. Wchodząc do wielkiej sali nie zdążyła się nawet za dobrze rozejrzeć widząc staruszka który spojrzał na nią i spytał
W czym mogę pomóc ? choć te słowa mogły wydawać się uprzejme to dziewczyna wiedziała że intencja mówiącego była całkiem inna. Wcale nie chciałbyć dla niej miły ton jego głosu wyraźnie informował że nie cieszy go jej widok a  podsłuchiwanie wręcz go wkurza.
Ech Przepraszam odparła patrząc na staruszka to na jego przyjaciela . Niestety posłuchałam że mówił pan coś o przechodzeniu do kogoś we śnie zmrużył oczy i przyjrzał się uważnie a jego przyjaciel postanowił odpowiedziec za niego. Tak odwiedziny we śnie  to prawda w głowie się jej zakręciło bo Wyobrażała sobie szereg możliwości jakie  taka sztuczka może zrobić  jak odwiedzin We śnie .  Wreszcie spytała A czy mogliby mi panowie powiedzieć jak można się tego nauczyć czegoś takiego zacisnęła usta i modliła się by nie usłyszeli W jej głosie desperacji którą sama w nim wyczuła.
Cóż narpierw musisz udać się tam Gdzie rozgrywają się sny przełknęła ślinę i zamroziła oczy ale poza tym stara się siedzieć spokojnie nie chciała żeby wiedzieli że po raz pierwszy w ogóle usłyszała o takim miejscu.
Patrząc jak wymieniają znaczące spojrzenia wiedziała żee oboje wiedzą swoje.
Dlatego właśnie była taka zdziwiona kiedy mord zignorował przyjaciela wtrącającego go łokciem w żebra i mówił dalej łatwo znajdziesz to miejsce Musisz tylko...
Pochyliła się aby usłyszeć każdy szczegół lecz w tym momencie przerwał mu krzyk . Następny.
Odwróciła się i zobaczyła że na wyświetlaczu miga jej numerek. Chyba twoja kolej wzruszył ramionami jego przyjaciel zrobił to samo była rozdarta między chęcią zobaczenia co się dzieje u rodziców a nagłym desperackim pragnieniem by dowiedzieć się więcej o miejscu Gdzie rozgrywają się sny.
Właśnie miała wrócić do tematu i zapytać o szczegóły kiedy przyjaciel Morta ten od którego wszystko się zaczęło rzucił. Słuchaj wchodzisz czy nie choć jeszcze nie spojrzała na nich obu teraz było już Jasne że żaden nie zamierzał jej nic powiedzieć Ponadto co już usłyszała.  Jednak ziarno zostało zasiane jeśli o nią chodzi To na początek tyle jej  wystarczy.
Wcisnęła swój numer dłoń Morta i szybko wyszła z pokoju obserwacyjnego mając nadzieję że znajdzie jakoś biblioteki lub ośrodek badawczy jakieś miejsce gdzie uzyska swoje  odpowiedzi na pytania. Gdy tylko wyszła zobaczyła. Kola
To nie było tak jak myślisz! szybko odpowiedziała Żałując tych słów ledwie tylko zostały wypowiedziane przecież naprawdę wiedziała jak to działa przecież był pieprzonym księciem od razu wiedziała że wszystko wie gdzie była co robiła i z kim rozmawiała.
Szczerze mówiąc tego tego typu wymówka nigdy nie odnosi zamierzonego sukcesu.
Zostaliśmy Wezwani powiedział Kol ignorując jej żałosne usprawiedliwienie a to znaczy że masz dosłownie chwilę by doprowadzić się do porządku. A możesz wykorzystać jeszcze ułamek sekundy aby się pomodlić i wyrazić nadzieję że nikt się nie dowie dokąd poszłaś   od razu po powrocie.
Pamiętaj żeby robić to co ci każę dobra. Proszę cię !oddaj sobie tą przysługę i
przerwał żeby mogła go dogonić oddaj sobie tą przysługę i pozwól mi się tym wszystkim zająć.
Skręcił za róg potem za następny prowadził ich w górę po schodach .Prawdę mówiąc gdyby miała pełny Żołądek to właśnie w tej chwili zacząłbym wywijać salta po czym Spadł gdzieś w okolice kolan.

Prawdę mówiąc gdyby miała pełny Żołądek to właśnie w tej chwili zacząłbym wywijać salta po czym Spadł gdzieś w okolice kolan

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Randka z wampiremOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz