Randka z wampirem cz.3

1.7K 45 7
                                    


Spojrzałam na swoją siostrę , która szła z jakimś gachem . Znałam go , była to bardzo głupia historia . Nabrał mnie , udając że jest we mnie zakochany , tak na prawdę razem z moją siostrą wykręcili mi numer , przez który prawie odebrałam sobie życie . Nasza znajomość trwała kilka miesięcy . Siedziałam wtedy na przerwie , odrabiając zadanie domowe , gdy nagle podszedł do mnie jakiś chłopak prosząc o pomoc . Po pewnym czasie , zaczęłam się z nim umawiać , aż w końcu zakochałam się w nim . Dopiero , kiedy zobaczyłam swoje nagie zdjęcia w internecie , zrozumiałam jak wielki błąd popełniłam . Gdy zapytałam dlaczego to zrobił , odpowiedział że jestem do niczego i nikt nie byłby w stanie mnie pokochać , a moja siostra oznajmiła mi że poprosiła go o to , ponieważ mnie nienawidzi . Domyśliłam się , że byli ze sobą od samego początku , jeszcze za nim zaczął się ten cyrk . W pewnej chwili podeszła do mnie , rzucając się z łapami .
- Co ty do cholery sobie wyobrażasz ?! Matka kazała mi cię szukać , myślisz że nie mam nic do roboty ?! - Wrzasnęła .
Odsunęłam się , czując od niej mocny alkohol i dym papierosowy , zastanawiałam się jak matka mogła tego nie zauważyć .
- Wal się . - Powiedziałam przez zęby , mijając ją na drodze .
Kiedy wróciłam , jak zwykle nikt na mnie nie czekał . Ruszyłam więc do swojego pokoju , gdzie jak zwykle panował bałagan , przypominający przejście tornada . Przebrałam się w króciutką koronkową koszulę nocną i chwilę później zmęczona padłam na łóżko . Słysząc kroki dochodzące z pokoju siostry , zaczęłam zastanawiać się nad tym , jaki układ taneczny wymyśla tym razem . Była kapitanem szkolnej drużyny cheerleaderek , często przychodziły do niej koleżanki , których również nie znosiłam tak jak Jane . Chwaliła się tym chyba na okrągło , zarówno przed rodzicami , jak i przed połową szkoły . Natomiast ze mnie rodzice zrobili delikatnie mówiąc ladacznicę , którą traktują bardziej jak służącą niż jak własną córkę . Wcale nie przesadziłam , ten dom to mój osobisty psychiatryk . Włożyłam słuchawki i zgasiłam światło . Lekkie światełko mojej mp3 delikatnie raziło mnie po oczach , wsłuchując się w dźwięk melodii , obserwowałam cienie pojawiające się za oknem . Pomyślałam wtedy o Kolu, nigdy jeszcze nie czułam się tak jak przy nim . Nie bałam się , że zwariowałam zadając się z wampirem , który ma chęć przyssać mi się do szyi . Bałam się , że zniknie , albo będę zbyt słaba żeby go zatrzymać . Westchnęłam przewracając się na drugą stronę , czułam jak narasta we mnie zmęczenie . Obudziłam się następnego dnia , rozmarzona snem o nim . Lubiłam mieć sny , dzięki nim potrafiłam pisać . Chyba tylko do tego miałam talent , rodzice nie przepadali za tym , mimo to w przyszłości chce pisać książki . Nagle z rozmyśleń wyrwał mnie dziwny zapach . Spojrzałam na otwarte na oścież okno . W pokoju czuć było zapach ziemi i ... No nie ważne czego . Przewróciłam wzrokiem po rozrzuconych kartkach , na których zaczęłam pisać książkę i otworzone drzwi szafy , których na pewno nie otwierałam , podobnie jak okna . W pierwszej chwili pomyślałam , że moja siostra zrobiła mi kawał , jednak nie było w tym nic strasznie głupiego , ponieważ większego bałaganu nie dało się już zrobić . Nagle ktoś przesunął dłonią po moich włosach .
- Dzień dobry wojownicza księżniczko . - Usłyszałam głos za sobą .
Odwróciłam się i prawie zamarłam , na widok jednego z wampirów leżącego obok na moim łóżku . Był to ten sam wampir o białych włosach , któremu obiecałam kołek w serce , za to że wziął mnie za swój obiad .
- Co ty .. Co wy do jasnej ciasnej robicie w moim pokoju ?! - Wrzasnęłam , widząc trzy wampiry , po czym cała czerwona nakryłam się kołdrą , w obawie że widzieli zbyt dużo .
- Wybacz nie przedstawiłem się , jestem Elijah . Ten przy twojej szafie to Klaus , a ten przy oknie to Christian . - Powiedział z głupim uśmiechem , wskazując pozostałe wampiry .
- Zadałam ci proste pytanie ! - Krzyknęłam .
Wampir uśmiechnął się , po czym spojrzał na mnie szarymi oczami .
- Widzisz , znudziło nam się życie na cmentarzu . Jest tam niewygodnie , oprócz tego jest wilgotno , a wijące się robaki nie dają spać . - Powiedział , po chwili z jego rękawa wypadło kilka wijących się robaków .
Znów wrzasnęłam , widząc jak to coś rusza się na mojej pościeli .
- Po prostu pomieszkamy z tobą jakiś czas , nie przejmuj się naszą obecnością i tym bałaganem . - Powiedział drugi , chyba Klaus .
- Nie ma mowy , żebyście tu zostali , mieszkam z rodzicami ! - Rzuciłam .
Wampiry zupełnie nie przejęły się moim tonem i jak gdyby nigdy nic , zaczęły grzebać w moich rzeczach . Nagle do pokoju weszła moja siostra .
- Nie drzyj mordy , próbuje oglądać telewizje ! - Rzuciła , zatrzymując się jak wryta tuż przed progiem .
Wampiry zmierzyły ją wzrokiem , a na jej twarzy pojawiła się dziwna mina . Natychmiast wybiegła z pokoju , szukając telefonu . Chwilę później usłyszałam jak dzwoni do rodziców .
- Mamo , wracaj natychmiast do domu , Rose zrobiła burdel w swoim pokoju , jest u niej trzech chłopaków , mają piwo i palą marihuanę ! - Rzuciła .
- Ta mała szmata ! - Warknęłam wychodząc z pokoju , a za mną wyszły wampiry .
Szybko zeszłam na dół po schodach i jak burza wpadłam do kuchni , wyrywając jej telefon .
- Ale będziesz mieć przesrane , rodzice zaraz wrócą do domu i jak zobaczą ten burdel na bank wylądujesz w internacie ! - Zaśmiała się .
- Co to jest internat ? - Spytał jeden z wampirów .
- Twoja matka kupowała tam obiad . - Odparł Christian , wybuchając śmiechem .
Nagle na naszych oczach zaczęli się tłuc , rozwalając wszystko co spotkali na swojej drodze .
- Zrób coś z tym ! - Rzuciłam się z łapami do Elijahy , który przyglądał się z rozbawieniem , jak wampiry demolują mieszkanie .
- Po co , może się pozabijają ? - Odparł rozbawiony .
- Pozwolę wam tu zamieszkać , tylko ich uspokój ! - Jęknęłam zrezygnowana .
- Co zrobisz ?! - Wtrąciła się Jane .
Nagle oczy wampira zaczęły błyszczeć .
- Wystarczy tego ! - Warknął lodowato , tak że przeraziło to nawet moją siostrę .
W jednej chwili zapadła grobowa cisza .
- To teraz to posprzątajcie ! - Rzucił .
Nagle moja siostra pobiegła do kuchni , wyciągając nóż kuchenny z szuflady , którym po chwili zaczęła wymachiwać na wszystkie strony .
- Twoja siostra jest chora ? - Spytał wampir .
- Za chwilę zjawią się tu rodzice , nie wygrzebiesz się z tego ! - Jęknęła .
Nagle ujrzałam za nią Klausa, który trzymał nad jej głową patelnie , po chwili zdzielił jej w łeb , tak że Jane straciła przytomność .
- Pogięło Cię , zabiłeś moją siostrę ?! - Wrzasnęłam .
- Nie , tylko walnąłem jej w łeb , żeby się trochę przymknęła . - Odparł z uśmiechem .
- Jesteś chory ! - Rzuciłam , podbiegając do nieprzytomnej siostry .
Nagle pod domem zjawił się samochód rodziców .
- Szybko , pomóżcie mi ją zanieść ! - Powiedziałam , po czym trzęsącymi się rękami , chwyciłam ją za nogi .
Jeden z nich , pomógł mi zanieść ją do salonu , gdzie wcześniej oglądała telewizję , po czym wróciliśmy na górę . Spojrzałam na nich przerażonym wzrokiem , słysząc jak rodzice wchodzą właśnie do mieszkania .
- Włazić mi natychmiast do szafy ! - Powiedziałam , wskazując otworzone drzwi .
- Nie będę zamykać się w szafie z gejem ! - Odparł Christian patrząc na Klausa .
- Później to sobie ustalicie , teraz won do środka ! Macie tam siedzieć cicho do wieczora , inaczej wezmę kołek ! - Powiedziałam , wpychając ich do swojej szafy .
Nagle drzwi otworzyły się z hukiem , a do środka weszła matka z ojcem . Zaczęli się rozglądać po pokoju , szukając śladów dymu , lub niedopałków papierosowych . Przed wyjściem odprawili mi długie kazanie , na temat tego co mi zrobią , jeśli znajdą mnie z czymś takim , o burdelu nie mówiąc , choć to wszystko było bzdurą i tak uważali mnie za ladacznicę .

 Przed wyjściem odprawili mi długie kazanie , na temat tego co mi zrobią , jeśli znajdą mnie z czymś takim , o burdelu nie mówiąc , choć to wszystko było bzdurą i tak uważali mnie za ladacznicę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Randka z wampiremOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz