Randka Z wampirem Cz 5

1.2K 36 3
                                    

Zbliżył się do mnie , jego kły wcale mnie nie przerażały , patrzyłam na niego zafascynowana . Po chwili jego usta zacisnęły się na mojej szyi .
- Robi się późno , powinnaś wracać do domu . - Mruknął .
- Chce zostać . - Odparłam .
Po jego twarzy widać było , że nie zgadza się z tym pomysłem , jednak w końcu ustąpił . Niedługo później , obserwowaliśmy ich z ukrycia . Jego dłonie cały czas trzymały mnie w objęciach . Oparłam się o drzewo i spojrzałam na wampira , którego oczy lśniły czerwienią . Delikatnie musnął moje usta , jednak chwilę tą przerwał niespodziewany wrzask . Spojrzałam na wrzeszczących nastolatków wybiegających ze starego cmentarza .
- Chodź ze mną . - Szepnęłam .
Gdy staliśmy już pod moim domem , wtuliłam się w jego ramiona .
- Muszę wracać , twoi rodzice na pewno się martwią . - Powiedział .
Gdyby faktycznie tak było , częściej przebywałabym w domu zamiast włóczyć się po nocach . Z trudem wyrwałam się z jego objęć , a wracając do domu myślałam tylko o kolejnym spotkaniu .

Nagle drogę do pokoju odcięła mi siostra

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Nagle drogę do pokoju odcięła mi siostra .
- Kim jest ten gach , z którym byłaś na dole ?! - Rzuciła .
Czułam jak ze strachu moja twarz robi się czerwona , mimo to milczałam . Natychmiast zamknęłam się w pokoju , spojrzałam na wampiry które jak do tej pory nie zniknęły . Starając się zignorować ich obecność , położyłam się w łóżku . Coś w głowie podpowiadało mi , że jeśli nie dam rady tego znieść , w końcu zwariuję . Ale kto by nie zwariował w takiej sytuacji ?- Pomyślałam ignorując hałas . Jeden z nich nachylił się nad moim łóżkiem , by sprawdzić czy zasnęłam .
- Powinna o tym wiedzieć , nie sądzisz ? - Spytał jeden .
- KOL kazał nam jej pilnować , ja tylko robię swoje . - Odparł drugi .
- Gdyby na mnie polowano , wolałbym o tym wiedzieć . - Rzucił Elijah.
Serce zabiło mi mocniej , musieli to poczuć bo ich spojrzenia natychmiast przybrały na powadze .
- Kto... Na mnie poluje ?! - Jęknęłam przerażona .
Wampiry spojrzały na siebie wymownie , wyraźnie próbując coś ukryć .
- Musiało ci się coś przesłyszeć , jesteś stuknięta . - Powiedział Klaus uśmiechając się złośliwie .
Właśnie miałam w niego czymś rzucić , gdy do pokoju zaczęła dobijać się moja matka z siostrą .
- Otwieraj natychmiast ! - Rzuciła .
Gdy wampiry ukryły się w pokoju , niechętnie podeszłam do drzwi .
- Co znaczy, że przyplątał się do ciebie jakiś bezdomny ćpun ?! - Warknęła matka .
- Nie jest bezdomny , ma rodzinę , a już na pewno nie jest ćpunem ! - Krzyknęłam na nią .
- Nie masz prawa się z nim więcej spotykać , do puki tu mieszkasz twoim obowiązkiem jest wyłącznie nauka ! - Wrzasnęła , trzaskając drzwiami .
Spojrzałam na siostrę wrogim spojrzeniem .
- Jak myślisz , co stanie się jeśli wszyscy w twojej klasie zobaczą te fotki ? - Wyciągnęła z kieszeni telefon .
- Wynoś się ! - Krzyknęłam .
Robili wszystko by zniszczyć mi życie , zero spokoju wiecznie harmider . Nagle ujrzałam za sobą Elijaha, jego mina wydawała się być dziwna .
- Zostawcie mnie , mam dość na dziś . - Mruknęłam , padając na łóżko .
- Jak chcesz , ale rano chce dostać naleśniki . - Mruknął .
Kilka sekund później, na mojej skórze poczułam chłód powietrza wpadającego przez otwarte okno . Nagle w mojej głowie pojawiło się dziwne uczucie , ktoś na mnie poluje i chce zabić . Myśląc o tym , nie mogłam zasnąć aż do świtu . Ze snu wyrwał mnie dosłownie lodowaty prysznic . Spojrzałam na wampira stojącego nad moim łóżkiem . Był sam , ale na jego twarzy widniała niecierpliwość .
- Jesteś sam ? - Jęknęłam przecierając oczy .
- Tak bywa , reszta miała coś do załatwienia . Poza tym , lepiej żebym to ja cię obudził niż twoja dziwna matka. - Dodał .
Miał trochę racji , gdyby to była moja matka , poszłabym do szkoły w potwornie złym nastroju , albo i gorzej , to mogło z kolei źle skończyć się dla ludzi, których mijałabym w drodze do szkoły . Westchnęłam , wstając z łóżka .
- Dostanę te obiecane naleśniki ? - Spytał .
- Niczego ci nie obiecywałam . - Prychnęłam, po chwili wracając z talerzem naleśników .
- Nie wszystkie wampiry lubią krew , istnieją wyjątki . - Mruknął .
- Istnieje inny powód , dla którego wprowadziliście się do mojego domu , prawda ? - Spytałam kiedy skończył .
Widząc jego wyraz twarzy, zdałam sobie sprawę że mam racje . Ktoś chciał mnie zabić , a oni byli tu po to , by mnie ochronić .
- Nie przejmuj się tym , po prostu ktoś cię śledził . Wiemy , że nie był człowiekiem i dlatego musimy cię mieć na oku , tak przynajmniej do puki nie znajdziemy tego kogoś . - Odparł .
- Wampir ? - Spytałam .
- Nie sądzę . - Odparł krzywiąc się .
- Ee, no to może wilkołak ? - Spytałam .
Elijah wybuchnął śmiechem , tak jakbym opowiadała dowcip .
- Co cię tak bawi ? - Rzuciłam .
- Nigdy nie spotkałem wilkołaka , szczerze nie wierze że jakieś istnieją . - Roześmiał się .
- Jesteś wampirem, a nie wierzysz w wilkołaki ?! - Spojrzałam na niego z niedowierzaniem .
Wzruszył ramionami , jakby nie wywarło to na nim żadnego wrażenia . Spojrzałam na zegarek , było jeszcze wcześnie , jednak za chwilę ktoś miał przyjść i ponownie zburzyć mój spokój . Bez słowa minęłam siostrę na korytarzu , miała dziwny wyraz twarzy . Miałam przeczucie , że kombinuje coś za moimi plecami , tajemniczy błysk w jej oczach tylko to potwierdzał .
- Miłego dnia . - Uśmiechnęła się, gdy wychodziłam .
- Połam nogi . - Odparłam kpiąco .
Po raz pierwszy, gdy wychodziłam z domu poczułam się niepewnie . Ktoś chciał mnie zabić , śledził mnie , od jak dawna ? Mógł zabić mnie w każdej chwili , według wampira nie był człowiekiem , co tylko bardziej napawało mnie strachem . W miarę szybko dotarłam do szkoły, poczułam się o drobinę lepiej, kiedy znalazłam się w miejscu gdzie jest wiele osób . Nie gwarantowało mi to bezpieczeństwa, ale miałam nadzieje że tu nikt mnie nie zaatakuje . Nagle czyjaś ręka szarpnęła mnie za ramię , odwróciłam się i spojrzałam na Anne , w towarzystwie jakiegoś chłopaka .
- Hej , muszę ci kogoś przedstawić . - Powiedziała rozpromieniona .
- Cześć . - Powiedziałam .
Nagle podszedł do nich wysoki chłopak , był przystojny i przyciągał uwagę dosłownie wszystkich . Ciemnie włosy lekko opadały na jego czoło , a kiedy zbliżył się do mnie poczułam coś dziwnego , paraliżujący chłód i dreszcze które przeszły mi po plecach . Jednak nie to zwróciło moją uwagę ... Jego oczy były nieludzkie, niesamowite, mroczne, pociągające . Niebieskie jak ocean wbiły się w moje . Niemal przerażające ukłucie dotknęło mojego serca . W tamtej chwili chciałam jak najszybciej uciec .

 W tamtej chwili chciałam jak najszybciej uciec

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Randka z wampiremOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz