9.00
Rano znów przemierzałam korytarze najpiękniejszego miejsca na Ziemi. Moja uwaga po raz kolejny była zwrócona na plakat. Tylko... jakby to powiedzieć... dzisiaj wyglądał nieco inaczej. A raczej na pewno był inny. Widniały na nim nazwiska i to nie byle jakie - najlepszych uczniów w całej szkole. Jednak było jedno, które do nich nie pasowało, a mianowicie moje - Aria James. Doskonale wiedziałam w jaki sposób znalazło się ono na liście. HARPER! Dlaczego? Czy ona naprawdę chce, żebym zbłaźniła się przed całą szkołą?
Siedząc w ławce cały czas myślałam o tym durnym konkursie. Co jeśli uda mi się to wygrać? Czy jestem na to gotowa? Czy potrafiłabym zostawić całe swoje życie na jeden rok? Dobra stop, zamartwianie się nic mi nie da. Napiszę te eseje i kropka.
Kiedy skończyłam użalać się nad sobą, spostrzegłam Harper szczerzącą się w moim kierunku. Jedynym co zrobiłam, było zmierzenie jej morderczym spojrzeniem. Nawet to nie poskutkowało, a co gorsza, zwiększyło jej radość.
15.00
Postanowione, piszę ten głupi esej. Rozmawiałam z rodzicami i oni także stoją murem za tym pomysłem. Pisałam także do brata, ale on nie wydawał się szczególnie zainteresowany rozmową z młodszą siostrą. No cóż, uroki życia studenta, choć mam nadzieję, że nie będę do niego zbytnio podobna.
Zaczęłam, choć całkiem spontanicznie. Szczerze mówiąc nawet dobrze mi to idzie. Nie do końca tego się spodziewałam, ale jestem zadowolona.
"Droga osobo, która to czyta.
Odpowiedź na pytanie: Co zrobiłabyś, gdybyś miała okazję wyjechać na rok do Stanów Zjednoczonych? wbrew pozorom nie jest taka prosta. Pytanie to można rozumieć na wiele sposobów. Ja postanowiłam rozważyć, co zrobiłabym będąc na wymianie w "kraju możliwości".
Przede wszystkim nie chciałabym tam pojechać wyłącznie dla celów edukacyjnych. Chciałabym poznać nowych ludzi, a także zwiedzić nowe miejsca. Taka odpowiedź zazwyczaj jest podawana, na tego rodzaju pytanie. Ale nie jest ona moja. Moja historia właśnie się rozpoczyna, a z nią chciałabym: wcielić się tam w życie innego człowieka z inną rodziną i innym otoczeniem. Zakochać się i szaleć, bo od tego mamy młodość. Zdobyć przyjaciela na całe życie i zdobyć cenne życiowe lekcje.
Na obecną chwilę nie jestem w stanie napisać więcej, ale liczę, że będzie to jedynie namiastka tego, co uda mi się dokonać będąc tam przez rok.
Aria James"
I tak właśnie powstał esej, który zadecydował o moim życiu. Po prostu, całkiem spontanicznie.
Hejka :)
To już 3 rozdział (licząc prolog). Nie mogę w to uwierzyć. Tak długo zbierałam się do napisania tego, a teraz idzie mi tak sprawnie. Ale to wszystko, to wasza zasługa. Wy jako moi czytelnicy jesteście dla mnie największym wsparciem, dlatego dziękuję wam z całego serducha ❤
To już koniec dzisiejszego maratonu, ale jutro na pewno się odezwę z kolejną dawką przygód Arii. Piszcie koniecznie, co według was wydarzy się w dalszej części. Dobranoc ❤
CZYTASZ
Zwykła dziewczyna
Lãng mạnAria to zwykła dziewczyna z niewielkiego miasta. Asher to (nie)typowy amerykański bad boy. Różni ich wszystko, a połączy przypadek. Oto historia o często niełatwym życiu nastolatki, postawionej w zupełnie nowym dla niej miejscu, jak i zupełnie nowe...