Przeczytajcie proszę do końca (razem z moim dopiskiem) będzie mała niespodzianka.
Aria
Zestresowana czekałam pod drzwiami. Po chwili otworzyły się, a ja zobaczyłam bardzo uśmiechniętą dziewczynę - to pewnie Amber. Gestem zaprosiła mnie do środka. Moim oczom ukazało się bardzo ładne i przytulne wnętrze. Było pięknie. Dokładnie tak, jak chciałam, żeby było.
- Wow! Nie spodziewałam się, że będziesz taka ładna - pewnie jestem czerwona, jak burak - jestem Amber, ale pewnie sama się tego domyśliłaś - jak podróż?
- Miło mi Cię w końcu poznać. Podróż minęła całkiem znośnie, chociaż jej zdecydowaną większość przespałam - odpowiedziałam trochę chaotycznie, ponieważ się śmiałam.
- Czyli masz energię na zwiedzanie?
- Jasne, że mam. Mogę tylko zostawić gdzieś walizki?
- Strasznie Cię przepraszam, oczywiście. Już pokazuję Ci twój pokój.
Jak powiedziała, tak zrobiła. W domu nie było jeszcze jej rodziców i brata, więc poznam ich później. Z tego, co się dowiedziałam, Ash - jej brat - ma pokój naprzeciwko mojego. Sypialnia Amber znajduje się na tym samym piętrze. Jedyną różnicą jest jej umiejscowienie. Pokoje: mój i Asha są w głębi korytarza, za to Amber - przy schodach. Wolałabym inne ustawienie, ale nie mnie o tym decydować. Moje "królestwo" jest cudowne, jak reszta domu. W stonowanych kolorach, troszkę rustykalne, a przede wszystkim bardzo przytulne.
- Ziemia do Ari - Amber zaczęła się śmiać.
- Przepraszam, po prostu podziwiałam pokój... Co mówiłaś? - teraz mi głupio, że jej nie słuchałam.
- Chcesz już wyjść, czy wolisz jeszcze chwilkę zostać w domu i na przykład się rozpakować?
- Możemy już iść - powiedziałam z przekonaniem.
- No to w drogę!
Liam
Po pożegnaniu z Ari razem z Hailey pojechaliśmy do mieszkania. Asher miał przyjechać za jakieś półtorej godziny, więc mieliśmy jeszcze trochę czasu.
- Pójdziemy coś zjeść? Brakowało mi naszych fast foodów - uśmiechnąłem się do swojej dziewczyny.
- Czemu nie? Tylko pamiętaj, że lepiej się nie spóźnić. O 14.50 już musimy być w domu. Wiesz, jaki jest Ash.
- Tak, wiem, ale dzisiaj mnie to nie obchodzi. Dopiero przyjechałem i chcę spędzić trochę czasu ze swoją dziewczyną.
- Ale słodzisz, chodź tu - nie musiała mówić dwa razy. Pocałowałem ją, a potem długo staliśmy w mocnym uścisku.
Końcowo nigdzie nie wyszliśmy. Woleliśmy siedzieć spokojnie w domu i cieszyć się sobą nawzajem, niż być na mieście i spieszyć się ze wszystkim. Do przyjścia mojego przyjaciela zostało kilka minut, ale nie czekaliśmy na to zbytnio, ponieważ byliśmy zajęci rozmową.
- Wiesz Liam... Twoja siostra jest super. Znaczy... Nie znam jej za dobrze, ale taka się wydaje - tego się nie spodziewałem.
- Bo taka jest, naprawdę. Nie mógłbym wymarzyć sobie lepszej.
- Nie wątpię. Mam nadzieję, że będę mogła ją lepiej poznać.
- Poznasz, obiecu... - nie dokończyłem, bo znów mnie pocałowała.
W tym właśnie momencie usłyszałem pukanie do drzwi. Zapowiada się ciekawy wieczór...
CZYTASZ
Zwykła dziewczyna
Roman d'amourAria to zwykła dziewczyna z niewielkiego miasta. Asher to (nie)typowy amerykański bad boy. Różni ich wszystko, a połączy przypadek. Oto historia o często niełatwym życiu nastolatki, postawionej w zupełnie nowym dla niej miejscu, jak i zupełnie nowe...