American Dream czas zacząć

67 4 0
                                    

9.00, Frankfurt

Aria

     Nasz pierwszy lot był stosunkowo krótki, w porównaniu do tego, który jest przed nami. Mamy spędzić na jednym z największych lotnisk około 3 godziny. Stwierdziliśmy, że zamiast bezczynnie siedzieć, zrobimy sobie spacer.

     Szliśmy już jakiś czas i ciągle rozmawialiśmy. Za to właśnie uwielbiam swojego brata, rozmowa z nim nigdy nie jest nudna. Poza tym po jego dzisiejszym wyznaniu jestem jeszcze bardziej ciekawa, co ma mi do powiedzenia.

- Liam, Hailey będzie na lotnisku w Nowym Jorku? - moja ciekawość wygrała.

- Pewnie tak, ale lepiej ją poznasz, jak do mnie przyjedziesz. Chociaż, może chcesz, żebym to ja przyjechał kiedyś do Ciebie?

- Oczywiście, nie zadawaj pytań, na które znasz odpowiedź - Liam jest czasami wybitnie inteligentny, ale i tak go kocham.

- No dobra, wygrałaś - tak w tajemnicy: zawsze tak jest.


Liam

     Ari  poszła kupić parę rzeczy, korzystając z tego, że jesteśmy na lotnisku. Ja siedziałem i pilnowałem naszych bagaży podręcznych, w końcu główne zadanie starszego brata to bycie "tym odpowiedzialnym". Kiedy telefon, który trzymałem w kieszeni wydał charakterystyczny dźwięk, uśmiechnąłem się automatycznie. Dość szybko wyjąłem urządzenie. Na głównym ekranie wyświetliło się powiadomienie. Oczywiście myślałem, że to Hailey, ale to, co zobaczyłem totalnie mnie zaskoczyło. Wyświetlacz głosił: "Masz nową wiadomość od Asher". Oczywiście otworzyłem konwersację.

"Stary, nie widzieliśmy się już kilka miesięcy. Ciągle tylko te wymówki: studia, dziewczyna, studia itd. Dowiedziałem się, że wracasz dzisiaj. Może się zobaczymy? Mam przyjechać do Ciebie? Daj znać, czekam..."

     No i stało się. Dawałem znajomym wymówki, bo odkąd poznałem Hailey jestem zupełnie innym człowiekiem. Poprzednie towarzystwo już kompletnie do mnie nie pasuje. Chociaż prawda była taka, że Asher był z nich wszystkich najlepszy. Nie taki zły, jak o nim mówią. Dlatego postanowiłem mu odpisać, bo nie chciałem tego robić na ostatnią chwilę.

"Jasne chłopie. Spotkajmy się. Przyjedź do mnie, bo mam jeszcze parę spraw do załatwienia po przylocie. Do potem"

     Praktycznie od razu otrzymałem wiadomość zwrotną.

"W takim razie jesteśmy umówieni. Tylko ja i Ty, jak za dawnych czasów. Wiem, że chcesz coś jeszcze załatwić, ale może mogę przyjechać po Ciebie na lotnisko?"

"Szczerze mówiąc, to jak chcesz, ale wolałbym jednak, żebyś przyjechał do mieszkania. Będę w nim koło 15.00"

"Nie ma sprawy. Będę równo o 15.00. Pamiętaj jednak, że jak mówię "równo o 15.00" to zawsze tak jest. Więc lepiej dla Ciebie, żebyś jednak otworzył mi te przeklęte drzwi"

     Cały Asher, zawsze musi rozluźnić atmosferę, ale chyba właśnie za to go lubię.


Aria

     Przeszłam chyba całe lotnisko w poszukiwaniu magnesu z Frankfurtu. W Warszawie mamy całą całą lodówkę pokrytą magnesami z różnych miejsc na świecie. Jednak z Frankfurtu nie mamy, więc korzystając z okazji, postanowiłam go kupić. No i znalazłam. Z racji, że płaciłam telefonem, zobaczyłam sms-a od Liama.

"Ari, gdzie ty jesteś?! Niedługo wylot, więc wszystkie bramki są już otwarte. Lepiej, żebyś była w pobliżu, bo inaczej Cię normalnie ukatrupię. Czekam..."

Zwykła dziewczynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz