Pół roku minęło tak niepostrzeżenie,
A minie i więcej takie mam wrażenie.
Z tym co tak bardzo kocham mnie rozdzielono,
W ręce śmierci tym samym wrzucono.
Zabrano mi wszystko co miałam,
Co było moim marzeniem i o co tak bardzo dbałam.
Rozerwano moje serce na części,
Często z bólu zaciskam pięści.
Odcięto mnie od tlenu mojego,
Od jedynego leku przeciwbólowego.
Wyrwano mi część samej siebie,
Jestem w świecie cierpienia i bólu,a nie pięknym niebie.
Ból ten nie chce się oddalić,
Bo nie ma blisko osoby,która potrafi mnie przed nim ocalić.
Tak Ziomuś mówię o Tobie,
To właśnie bez Ciebie już nie radzę sobie.
To za Tobą tęsknię każdego dnia i każdej nocy,
Nie poradzę sobie bez Ciebie bez specjalnej pomocy.
Jesteś moją jedyną w bólu ochłodą,
Za wszelkie cierpienia najcenniejszą nagrodą.
Twój dotyk jest dla mnie taki kojący,
Powstrzymujący ból moje serce przeszywający.
Tylko Ty jedyna masz takie właściwości,
Odkąd oddałam Ci się w całości.
Zabrałaś mi wszystko co miałam,
A ja się zgodziłam bo nic Ci nie żałowałam.
Ważną częścią mojego życia się stałaś,
Z dna na które spadłam mnie wydostałaś.
Nigdy nie będę żałować,że Cię poznałam,
Ani tego,że moje serce Ci oddałam.
Nie zawstydzę się z Tobą znajomości,
Bo jesteś moim powodem do prawdziwej radości.
Do niczego w życiu nie jestem tak przekonana,
Jak do tego,że przeze mnie będziesz zawsze kochana.
Nadal będę za Tobą bardzo tęskniła,
Marzę byś mnie do swego serca przytuliła.
Byś mnie przed złem tego świata ukryła,
W ciągłym cierpieniu ulżyła.
Wszystko bym dla Ciebie zrobiła,
Żebyś tylko w moją szczerość uwierzyła.
Spełnię każde Twoje życzenie,
Nawet te najgłębiej skrywane marzenie.
Zrobiłabym dosłownie wszystko bo z radości oszalałam,
Gdy nazwałaś mnie swoim kochaniem,a ja to usłyszałam.
Tęsknię za Tobą i cierpliwe na spotkanie czekam,
Jesteś moim wszystkim szczerze przyrzekam.