Wojna (cz.1)

324 22 1
                                    

***

W obozie medycznych ninja panowało zamieszanie. Coraz więcej rannych przynoszono z pola walki i było dużo pracy nad nimi i pozostałymi. Ledwo można było znaleźć chwilę wytchnienia na odpoczynek lub na zjedzenie czegoś. Wszyscy pracowali ciężko, by móc postawić na nogi jak najwięcej rannych, by wspomogli w walce, która będzie kontynuowana już niedługo

- Teraz już powinno być dobrze.- powiedziała Aiko kończąc opatrywanie kolejnego pacjenta

- Dziękuję.- powiedział mężczyzna, po czym wyszedł z namiotu

- Następny!- zawołała i ku jej zaskoczeniu, do środka wszedł Neji.- Neji.- powiedziała z małym uśmiechem. Zaraz zajęła się opatrywaniem przyjaciela, co długo nie potrwało

- Dziękuję.- powiedział pod koniec

- Masz teraz okazję, żeby trochę odpocząć. Szczególnie twoje oczy. Nie nadużywaj ich.- stwierdziła

- Łatwo powiedzieć.- westchnął.- Im szybciej wykryję wroga i poinformuję kwaterę główną, tym większe będziemy mieli szanse na wygraną. By to zrobić, muszę używać moich oczu.- stwierdził

- Przecież wiem.- potwierdziła Senju.- Ale tutaj możesz odsapnąć.- zauważyła

- Dziękuję.- podziękował ponownie wstając z miejsca, ubrał się, a następnie wyszedł z namiotu

Jeszcze tego samego wieczoru w obozie rozeszła się wieść o zabójstwie trzech medycznych joninów. To było pewne, że celem nieprzyjaciela jest zabicie medycznych ninja, by zmniejszyć szansę na wygraną Pięciu Wielkich Nacji. Nikt jednak nie rozumiał jak do tego mogło dojść

- By wejść do obozu, trzeba przejść dokładną weryfikację chakry.- zauważył jeden z medyków

- Osoba używająca zwykłej techniki transformacji nie przeszłaby testu. Do środka wpuszczają tylko ninja ze zjednoczonych wojsk sojuszu.- dopowiedziała Aiko patrząc na trzy ciała zakryte materiałami.- Co musi oznaczać, że musiał to zrobić ktoś z naszych manipulowanych techniką wrogów. Musi to być naprawdę potężna technika.- dodała

- Co tu się dzieje?- zapytał Neji podchodząc do medyków. Zaraz zaczęli mu wszystko wyjaśniać.- Jeśli to ktoś z wojsk sojuszu, ciężko będzie go znaleźć. Nie jesteśmy w stanie wskazać winnego. To może być każdy przebywający w obozie, nawet ktoś ze stojących tutaj ludzi. Będziemy podejrzewać siebie nawzajem. To było celem naszego wroga.- stwierdził po wysłuchaniu

- Chcą wnieść zamęt w obozie, by nikt nie ufał sobie nawzajem.- podsumowała Aiko.- To od nas, medycznych ninja, w dużej mierze zależy, czy zwyciężymy w tej wojnie. Bez naszego wsparcia, wojska będą bezsilne w starciu z techniką ożywienia.- oznajmiła

'Wujaszku Tobirama, czemu musiałeś tak eksperymentować nad tymi technikami?' zapytała w myślach

- Jeśli przestaniemy wykonywać swoje obowiązki, to w jutrzejszych walkach będziemy bez szans.- powiedział jeden z medycznych ninja

- Znajdę wroga moimi oczyma.-zaproponował Neji

- Bez względu na wszystko nie możemy zostawić rannych na pastwę losu. Kontynuujmy naszą pracę. Bądźcie szczególnie ostrożni. W szczególności medyczni jonini.- kontynuował ten sam medyczny ninja

***

Późno w nocy, Aiko miała chwilę wytchnienia, by odpocząć i uzupełnić chakrę po całym dniu leczenia rannych. Chowała wszelkie narzędzia do odpowiednich pojemników. Została sama w namiocie, podczas gdy inni udali się już do siebie. Ku jej zaskoczeniu, w pewnym momencie do namiotu wszedł jeden z rannych, którego wcześniej opartywała

- Coś nie tak? Nadal cię boli?- zapytała patrząc na mężczyznę

- Nie, już w porządku.- odpowiedział zaskoczony jej pytaniem.- Tak właściwie od momentu, gdy mnie opatrzyłaś, nie mogę przestać o tobie myśleć.- stwierdził z wypiekami na twarzy, po czym podał jej kartkę złożoną na pół

- Co to jest?- zapytała zaskoczona

- List miłosny.- odpowiedział poddenerwowany, co zaskoczyło blondynkę.- Za niedługo wrócę na pole bitwy i nie ma pewności, czy przeżyję. Dlatego to zrobiłem.- wyjaśnił

- Pierwszy raz dostałam list miłosny od kogoś, a nie znaleziony na wycieraczce mieszkania czy w pracy. Dziękuję.- podziękowała z uśmiechem, na co mężczyzna jeszcze bardziej się zaczerwienił, a następnie wyszedł z namiotu. Aiko powróciła do układania rzeczy, kiedy niespodziewanie poczuła dotyk na ramieniu, gdzie również spojrzała.- Neji?- zapytała zaskoczona jego obecnością

- Łatwo stracić czujność. Nawet nie wiemy, kto jest naszym wrogiem.- stwierdził 

- To prawda, musimy uważać.- potwierdziła blondynka

- Racja.- potwierdził również.- Aiko-hime, wiesz może, gdzie jest pani kapitan Shizune?- zapytał

- Zauważyłeś coś podejrzanego?- zapytała zaskoczona spoglądając na niego ponownie

- Tak.- potwierdził.- Dopóki nie znajdziemy szpiega, muszę mieć z nią stały kontakt, żeby zgłaszać wszystkie podejrzenia.- wyjaśnił zaraz

- Powinna być w namiocie B2. Zajmuje się teraz Tonton. Biedactwo skręciło kostkę.- poinformowała go

- Lepsze to niż zraniona ręka.- odparł, na co Senju spojrzała na niego uważnie.- Będzie w stanie wrócić na pole bitwy?- zapytał zainteresowany

- Tak sądzę. Ręce Tonton są całe, więc może formować pieczęcie.- odpowiedziała spokojnie

- Rozumiem, cieszę się.- potwierdził.- Aiko-hime, czy mogłabyś skontrolować stan mojej ręki? Nadal odczuwam ból.- poprosił

- Jasne. Usiądź tutaj.- potwierdziła wskazując miejsce obok. Aiko zaczęła przygotowywać rzeczy, jednak zatrzymała się i uderzyła 'Nejim' z taką siłą, że zniszczyła swoje stanowisko pracy

- Skąd wiedziałaś?!- zapytał zszokowany będąc przytrzymywany przez córkę Hokage

- Po pierwsze: Neji wie, że nie znoszę, gdy ktoś tytułuje mnie 'hime-sama', dlatego mówi do mnie 'Aiko-sama', mimo, że tego nie musi robić i wiele razy mu zwracałam o to uwagę. Po drugie: Świnie nie mają rąk!- odpowiedziała zła

- Tonton jest świnią?!- zapytał z niedowierzeniem, a jego wygląd zaczął się zmieniać

- Więc to ty jesteś tym mordercą?!- stwierdziła rozpoznając białego Zetsu, po czym walnęła go z całej siły powodując wybuch słyszalny na cały oddział.- Jakim cudem byłeś w stanie skopiować chakrę Nejiego?! Jakiej techniki użyłeś?!- pytała trzymając go mocno.- Gadaj albo uderzę cię jeszcze raz!- poleciła podnosząc pięść do góry

- Moja technika transformacji jest doskonała. Całkiem możliwe, że jest tu nas więcej.- odpowiedział, co zszokowało Aiko

'Tak jak opisywał Kapitan Yamato w swoim raporcie' pomyślała Aiko przypominając sobie informacje na temat pasożytniczych klonów

- Jesteś w stanie przemienić swoją chakrę we wchłoniętą chakrę przeciwnika!- stwierdziła zaczynając rozumieć

- Może tak, a może nie.- odpowiedział niepewnie

- Potrafisz się nieźle zamaskować, jednak kłamanie nie jest twoją najmocniejszą stroną.- zauważyła

W tym samym momencie do namiotu zaczęli przybywać shinobi zaalarmowani hukiem

- Muszę się natychmiast skontaktować z dowództwem, zajmijcie się nim.- poleciła patrząc na dwóch mężczyzn

Clan SENJU |Naruto|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz