★PROLOG★

1.1K 40 18
                                    

Nadszedł ostatni tydzień wakacji. Dni robiły się coraz krótsze a wraz z nimi kończyły się wakacje. Wieczory robiły się chłodniejsze a liście na drzewach stawały się złociste, pomarańczowe i szare. Wyglądały jakby uchodziło z nich życie. Tak samo czuła się Marinette Dupain-Cheng. Dziewczyna była zmartwiona zbliżającym się nowym rokiem szkolnym. Skończyła kilka tygodni temu szesnaście lat, co wiązało się z wieloma szczegółami o jeśli można je było uznać za szczegóły... 

 Siedziała na kanapie w salonie razem ze swoją przyjaciółką Alyą, która tak jak ona czekała ze zniecierpliwieniem na tą jedną ważną wiadomość: Czy Marinette dostała się do Szkoły Magii i Umiejętności w San Antonio? Oczekiwały na nią już ponad miesiąc i wciąż niestety się nie pojawiła. Alya swoją otrzymała trzy tygodnie temu po czym popiskiwały z radości popijając Piccolo a kończąc na bólu gardła i chrypce. 

— Sprawdzamy? — zapytała zmartwionym tonem granatowowłosa.

— Jeszcze się pytasz?! 

Alya wzięła sprawę w swoje ręce. Chwyciła myszkę od komputera i kliknęła na pocztę e-mail. Marinette w tym czasie z niedowierzaniem patrzyła na opanowanie przyjaciółki. Sama była roztrzęsiona. Zostało jej kilka godzin. Jeśli nie otrzyma wiadomości nie dostanie się do Szkoły i będzie musiała uczęszczać do szkoły dla ludzi.

Oczywiście nie była człowiekiem a miała wyjątkowe umiejętności. Była półkrwi czarownicą. Tom Dupain był człowiekiem a Sabine Cheng była czystej krwi czarownicą. Jej matka przerwała czystą krew Chińskiej rodziny Cheng'ów biorąc ślub z człowiekiem. Przez to między innymi została wydziedziczona z rodzinnego majątku.

W tym czasie gdy Alya sprawdzała pocztę mailową, Marinette chowała głowę w dłonie co chwilę odsłaniając widok i próbując powstrzymać negatywne emocje. Bała się jak nigdy dotąd! Jej matka nie miała by jej za złe gdyby nie dostała się do szkoły w San Antonio ale ona pragnęła rozwijać swoje umiejętności i spełniać marzenia.

— Jest wiadomość — zaczęła poważnym tonem mulatka.

W momencie granatowowłosa zabrała z twarzy blade dłonie spoglądając na swoją przyjaciółkę z zaniepokojeniem wyrysowanym na twarzy. Alya wyglądała na wyluzowaną ale w głębi serca sama się denerwowała czy będzie kontynuować naukę ze swoją najlepszą przyjaciółką czy będzie zmuszona wyjechać do nowej szkoły sama pozostawiając fiołkowooką w Paryżu, gdzie uczęszczała by do ludzkiego liceum.

— Otwieram — powiedziała wprowadzając ciężką atmosferę jaka wisiała w powietrzu już od kilku minut.

Rodzice dziewczyny na szczęście byli zajęci swoją pracą, a dokładniej mówiąc swoją własną piekarnią, która znajdowała się na dole budynku. Była to najlepsza piekarnia w Paryżu! W tej chwili cieszyła się, że oboje byli nie obecni przy tak ważnej dla niej chwili.

Alya otworzyła mail. Ich oczom ukazał się biały papier, na którym elegancką, czarną czcionką napisane były słowa:

Z przyjemnością jest nam oznajmić, że Panna Marinette Dupain-Cheng, córka Sabine Cheng i Toma Dupain została przyjęta do Szkoły Magii i Umiejętności w San Antonio.
Wykaz książek na następnej stronie. Prosimy niezwłocznie aby Panienka pojawiła się w San Antonio jeszcze przed 1 września.

Dyrekcja Szkoły Magii i Umiejętności
w San Antonio.

W tym momencie każdy zbliżający się do piekarni przechodzień mógł usłyszeć piski i okrzyki radości wydawane przez dwie przyjaciółki znajdujące się w tym budynku. Skakały z radości jak trzy tygodnie temu tylko, że tym razem jeszcze bardziej. Nawet mimo strachu o skutek tych wrzasków według nich było warto. Bo ile razy w życiu dostajesz taką wiadomość? Tylko raz!

— Ej ale to za dwa dni — przerwała wrzaski Marinette zdenerwowana z tego powodu. Coś zaczynało jej nie pasować w tym, że w w szkole miała znaleść się wcześniej niż jej przyjaciółka.

— Nie martw się pojadę z tobą — odpowiedziała jej mulatka kładąc jej dłoń na ramieniu — Nie zbawi mnie przecież jeden dzień — machnęła ręką — Pochodzimy sobie za to po mieście i pozwiedzamy San Antonio. Nigdy nie byłam w Ameryce.

Obie nie były ale miały tam spędzić najbliższe cztery lata, więc San Antonio mogło zacząć pełnić funkcję ich domu. W tej chwili nie były świadome co je czeka. Wszystko było przed nimi.

***
Hejoo^^
Witam was w nowym ff, na które wpadłam znienacka, choć od zawsze planowałam zrobić coś o miraculous umiejscowionym w świecie fantastyki ❤
Skomentujcie jak podoba wam się prolog! Nie mam pojęcia ile będzie rozdziałów i nie mam pojęcia jak to wszystko będzie wyglądać XD Zapraszam również do innych moich fanfików!!!
→Always Together i jego kontynuacji, która jest w trakcie publikowania.
→ Love me?
I....
→ Bezia w miraculous, które będzie jedną wielką komedią! Ze mną dla beki!
Zapraszam jeszcze do "Glow of uncertainty" jeśli ktoś lubi fantastykę💓
Papatki, Wasz Bezia.
Ach, bym zapomniała postaram się jak najszybciej napisać pierwszy rozdział! Jeśli się spodoba to opublikuje go może pod koniec tygodnia!

I'm in love in Idiot. Zakochana w idiocieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz