★24. Wampirza choroba. ★

193 8 2
                                    

— Jesteś zmęczony? — zapytała z niedowierzaniem Marinette, gdy chłopak leżał wpatrzony w sufit i błagał swój żołądek o litość. Jednak nie doszło to do jego upragnionego skutku.

Odpowiedziała jej cisza. Poprawiła się na łóżku aby spojrzeć na jego twarz. Była jak zwykle blada, czyli jak na wampira przystało. Nie mogła tak po prostu określić czy ma jakąś wampirzą chorobę, czy jeszcze coś innego.

— Nie dobrze ci?

Wymruczał coś niezrozumiałego. Przekręcił się na bok i usiadł na brzegu łóżka. Wpatrywał się w ziemię błagając wszystkie siły wyższe o wybaczenie krzywd i litość nad jego wampirzym ciałem. Czuł jak w jego przełyku wszystko rośnie i domaga się zwrotu na zewnątrz. Czego mógł się pozbyć z żołądka poza krwią? Na samą myśl o niej było mu jeszcze gorzej.

— Przytrułeś się krwią? Da się tak?

Nie odpowiedział. Nadal gibał się od przodu do tyłu, a jego wzrok nie opuszczał drewnianej podłogi pokoju.

Dziewczyna wyciągnęła z kieszeni spodni swojego smartfona i wybrała numer telefonu. Po kilku sygnałach usłyszała znajomy głos.

— Hej, Nino! Twój kumpel chyba dostał zatrucia pokarmowego — urwała na chwilę, aby umożliwić rozmówcy wysłowienie — Zaplanowałam sobie, że pójdę z nim na spacer... — znów urwała, ale tym razem nie dlatego żeby chłopak mógł się wypowiedzieć — W każdym bądź razie. Nie wygląda źle ale zachowuje się tragicznie. Cały czas patrzy w podłogę i ma chyba odruchy wymiotne... — przez chwilę panowała cisza — okej. To do zobaczenia za chwilę.

Adrien uniósł trochę głowę by spojrzeć na dziewczynę. Jego oczy nie wyrażały żadnych emocji poza błaganiem. Pierwszy raz widziała w nim coś takiego. Nie prosił, a błagał. To było do niego niepodobne i zląkła się. Usiadła obok niego starając się, choć w jakiś drobny, marny sposób go pocieszyć. Wiedziała, że nic nie wskura, a jednak miała tlącą się namiastkę nadziei, że może go wspierać w trudnych chwilach. Mieli siebie i musieli się wspierać.

Po chwili na miejscu rzeczywiście znalazł się Nino, a u jego boku dumnie stała Alya, która zawsze musiała być w centrum uwagi. Posłała przyjaciółce słaby uśmiech, który nie spowodował jej nagłej poprawy humoru.

— Stary! Jak ty wyglądasz! Jakbyś już serio nie żył! Co jadłeś? Znaczy się... Jaką krew jadłeś?!

Nie odezwał się ani słowem.

— Czemu on się nie odzywa? — zapytał znienacka Nino.

— Nie mam pojęcia. Sama się zastanawiałam. Myślałam, że ty wiesz.

— Nie, on nigdy nie był w takim stanie. Nie mam pojęcia czy to aby zatrucie, czy nie coś innego.

— To wampiry chorują?! — przerwała Alya mówiąc zbyt głośno, bo nawet sam Adrien zauważył jej obecność, która w tej sytuacji działała mu na nerwy
— Za dziesięć minut zaczynają się lekcje — zauważyła zerkając na ekran telefonu.

Marinette wywróciła oczami tak aby ona tego nie zauważyła. Zdawała sobie sprawę z tego, że mulatka była zbyt spostrzegawcza. Irytowała ją ta sytuacja, że ona zwracała uwagę na tak mało znaczące szczegóły, a jej chłopak w tym momencie wyglądał jak wrak.

— Może zawiadomimy pielęgniarkę? — zaproponowała Marinette.

Międzyczasie Adrien posłał podłodze zdumioną minę. Nie uniósł wzroku, więc tak wyszło. Nie miał ochoty schodzić na dół do pielęgniarki. Nie miał nawet siły. Jego żołądek odmawiał posłuszeństwa, podobnie jak całe ciało.

I'm in love in Idiot. Zakochana w idiocieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz