★13. Lepszy rydz niż nic. ★

396 21 18
                                    

Dni mijały tak szybko jak wakacje. Nim Marinette się obejrzała był już październik. Czas szybko mijał, przyjemnego dnia ubywało a mroku nocy przybywało. Z drzew w pobliżu szkoły opadały pierwsze liście sprawiając, że nastrój uczniów zmienił się już w typowo jesienny.

Większość czasu przez ostatnie kilkanaście dni spędzała właśnie z Adrienem Agreste'm, który jak to określił, nie mógł bez niej dłużej wytrzymać. Oczywiście nie byli oficjalnie razem, a było to w czteroosobowej tajemnicy.

W szczególności młoda czarownica nie chciała się z tym ujawniać zwracając uwagę na to, że wciąż nie rozwiązała sprawy z Luką, który jak się okazało przestał z nią siadać podczas posiłków i nawet się już do niej nie odzywał. Wiedziała, że to ona powinna się wytłumaczyć swoim zachowaniem ale dobranie wszelkich słów w tej sprawie wydawało jej się niemożliwe do opisania.

Natomiast Alya, która była wtajemniczona (razem ze swoim chłopakiem) nie mogła się nadziwić obrotem sprawy. Myślała, że jej przyjaciółka bedzie musiała to przemyśleć, a okazało się, że w przeciągu dosłownie dwóch dni wszystko sobie wyjaśnili, choć nie wgłębiała w jaki sposób.

Mimo że się z tym ukrywali to podczas wszelkiego rodzaju posiłków na stołówce zawsze siadał obok niej starając się nie naruszać jej przestrzeni osobistej aby nie wyszło na jaw to, że coś ich łączy. Ale mimo to krążyły po szkole plotki w postaci tego, że szkolny podrywacz nie zwracał już uwagi na żadną dziewczynę, jakby przestał się nimi przejmować. Może i zalecały się do niego to on jakoś próbował z tego wyzbyć. Zresztą nie interesowały go już jakieś wytapetowane laski, które tylko czekały żeby wylądować w jego łóżku. Jego obiektem pożądania była tylko i wyłącznie Marinette Dupain-Cheng, mimo że się z tym ukrywał.

Plotki były tymi okropnymi konwersacjami, które burzyły relacje między uczniami. Z drugiej strony trzy największe plotkary w szkole podsycały tylko ten temat rozmów. Chloe Bourjois, Lila Rossi i Sabrina Raincomprix czekały tylko na moment gdy Adrien Agreste, choć obejmie siedzącą obok niego uśmiechniętą czarownicę. Za każdym razem, gdy były na stołówce, dzięki swojemu perfekcyjnemu punktowi obserwacyjnemu miały na to idealne warunki by dojrzeć wszelkie szczegóły. Na ich plotkarskie nieszczęście nie miały z ani jednym z nich lekcji.

Chloe Bourjois zastanawiała się czasem dlaczego zawsze w najodpowiedniejszym momencie nie ma przy sobie swojej malutkiej lornetki, z której mogłaby wszystko ujrzeć.

- Chloe! Chloe! - Sabrina jak zwykle wydawała irytujące dźwięki.

Spojrzała na nią z pogardą wypisaną na twarzy, a ta mimo to dalej nie przestawała. Chciała poprawić swój jak zawsze zakrywający wszelkie niedoskonałości, których według niej było znikomo ale ona jej to uniemożliwiała.

- Zrobiłam za ciebie zadanie!

- Brawo, Sabrina! - rzuciła z pełnym nienawiści tonem - Lila - zwróciła się do prawdopodobnie przyjaciółki (ciężko było określić czy były przyjaciółkami) - Czy widzisz to co ja?

Brunetka zwróciła głowę w stronę siedzącej obok siebie pary, która była ostatnio głównym składnikiem ich rozprowadzanych na całą szkołę plotek.

- Yhym, szczerze Agreste mnie już nie interesuje, chyba że jest to coś pikantnego i rujnującego mu życie - mruknęła zirytowana. Patrzyła co za chwilę może się wydarzyć - To może być rujnujące.

Jego ręką wędrowała do jej pleców ale w ostatniej chwili ją wycofał. Miały jednak nadzieję, że do tego dojdzie... Cóż, dni były na ich korzyść.

- Trzeba rujnować nie tylko jemu życie, ale także tej jego małej czarownicy, która niszczy życie innych dziewczyn, które chcą się z nim bzykać. Nie tylko ona powinna mieć takie fory - rzekła Sabrina, punktując tym samym Lili, a zarówno Chloe.

I'm in love in Idiot. Zakochana w idiocieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz