★14. Chwile pełne obaw.

374 16 14
                                    

Marinette usiadła na swoim łóżku. Była zaskoczona tym, co chłopak przed chwilą jej opowiedział. Na szczęście Alya poszła na spacer wokół szkoły z Nino, który widząc, że ona a zarazem i on czekali na jego zbawienny domysł. Na szczęście się domyślił.

Jej blada twarz utwierdzała go w przekonaniu, że trochę przesadził z bezpośredniością. Fakt, dotychczas nie musiał przejmować się kogoś uczuciami. Musiał być ostrożny, ale taki nie był.

Do końca nie wiedzieli czy jednak są razem. To była taka dziwna i specyficzna relacja, która ulegała zmianą. Spędzali ze sobą wiele czasu, ale ani on, ani ona nie powiedzieli tego magicznego słowa. Może czekali na odpowiedni moment?
Często bywali nawzajem w swoich pokojach, nie tylko aby spędzić ze sobą w jakiś sposób czas. Starali się ukrywać więź między nimi ale czasami ich ponosiło, co było skutkiem ostrej namiętności i pragnienia na jakichś pustych korytarzach, samotnych szatniach i łazienkach.

Nie byli doskonali w ukrywaniu prawdy, czego dowiedzieli się dzięki Sabrinie Raincomprix, która uświadomiła to blondynowi. Mało brakowało, a plotki zostałyby potwierdzone, co wiązałoby się z kłopotami...

- Czyli chcesz powiedzieć, że nasze starania są marne? - zapytała poprawiając samotny kosmyk, który ją ewidentnie irytował.

Wampir wstał. Chodził tam i z powrotem. Był równie zdenerwowany co ona. Od razu po odejściu Sabriny zdecydował się tu przyjść. Nie zamierzał owijać w bawełnę. Był bezpośredni. Jak to mawiał: "był prawdomówny".

- Cóż, skoro mówiła, że cała szkoła zauważyła... Marinette, posłuchaj... To nie tak, że do dupy są nasze starania ale to ja zawiodłem - dziewczyna uniosła brew. Nie rozumiała o czym chłopak mówi - Ustały moje nocne zaliczania kolejnych dziewczyn. Każdy się zorientował i zaczęły piąć się plotki, a ona chciały je tylko potwierdzić.

Nie wspominał o jakiejś dziewczynie, którą miał zaliczyć ale nie potrafił, nie mógł, czuł jakby oddał się tylko jednej dziewczynie i że nie może zrobić tego z inną. Czuł się wierny?

- Chcesz powiedzieć, że przez to, że nie bzykałeś się z innymi dziewczynami ludzie zaczęli coś podejrzewać a to, że spędzaliśmy ze sobą czas jako - w tym momencie w powietrzu wykonała palcami cudzysłów "przyjaciółmi" jeszcze ich w tym utwierdzało.

- Wiesz, nigdy nie miałem przyjaciółki. Chyba, że taką no... Sama się domyśl - zdecydował się nie kończyć. Wolał by domyśliła się z kontekstu. Choć, już wcześniej się domyśliła niż on doszedł chociaż do połowy swej wypowiedziwypowiedzi - A wracając do tematu, to tak. Nie robiłem tego od tamtego momentu z żadną prócz ciebie.

- Szczerze mnie to dziwi.

- Co? Myślisz, że jestem taki płytki? - w momencie znalazł się tuż przy jej klatce piersiowej i mógł teraz patrzyć jej w oczy. Mierzyli się spojrzeniami - Myślisz, że nie potrafię się opanować?

- Nie, znaczy się nie wiem. Ledwo cię znam - wydukała nie hamując słów - Nie będę cię z wszystkiego oceniać.

Poczuła w okolicy klatki piersiowej jego dotyk, tyle że przez koszulkę. Nie mogła, więc poczuć jego lodowatego dotyku, który ochładzał jej gorące ciało.

- Czyli jednak mnie z wszystkiego nie oceniłaś... - wyszeptał najprawdopodobniej sam do siebie - Hmm... Tak naprawdę nikt mnie nie zna. Jedynie Nino w największym stopniu, można tak uznać.

- A więc jaki jesteś? - zapytała zanim zdążyła ugryźć się w język - Mi możesz pokazać swoje prawdziwe oblicze.

Włożyła rękę w jego perfekcyjnie ułożone złote włosy. Głaskała jego czuprynę, a on odbierał to jak przyjemny masaż, który koił jego zmysły. Uspokajał go. Nie miał zamiaru nikomu opowiadać o swoich rzeczywistych problemach, a w szczególności ukazywać siebie jakim rzeczywiście był. To by go złamało. Według siebie okazałby się słabym. A gdyby ona... Na samą myśl przez jego ciało przeszły dreszcze przerażenia. Ciężko przechodziło mu to przez głowę.

I'm in love in Idiot. Zakochana w idiocieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz