★25. Idiota.

174 8 0
                                    

Po przeczytaniu rozdziału koniecznie przeczytajcie notkę WAŻNA INFORMACJA!!!

⋇⋆✦⋆⋇ 

Zostało kilka dni do ich wyjazdu, który miał obejmować kolejne piętnaście dni, czyli ciut ponad dwa tygodnie. Czas dla nich nieubłaganie się dłużył. Lekcje i każda ich sekunda wydłużały się niemiłosiernie.

Najbardziej niecierpliwą okazała się być jednak Alya, która na drugi dzień po ogłoszeniu wyników czym prędzej uciekła z lekcji błagając tym samym także Marinette by skorzystała z takiej możliwości (tylko nie robić tego w rzeczywistości!). Okazało się, że resztę dnia spędziła w centrum handlowym na wybieraniu nowych ubrań na tropikalną wyspę. Oczywiście pierwszymi jej ofiarami okazały się być stroje kąpielowe, na które nie mogła się zdecydować (wszystkie jej się podobały, prócz jednego, który był w kolorze wściekłego różu) i wzięła osiem kompletów.

Nino widząc jej szaloną reakcje na ten wyjazd jedynie co zrobił to zaśmiał się gdy jego dziewczyny nie było w pobliżu.
Ale później było już dla niego gorzej. Znalazł się w okropnej sytuacji. Otóż nie zwracała ona na nic uwagi, prócz tej podróży. Przeżywała to zawczasu, a do tego dnia było jeszcze daleko. Choć jak to ona ujęła: "jest bliżej, niż dalej".

Wilkołak dopiero teraz zaczął odczuwać brak bycia singlem. I właśnie dlatego zaplanował sobie razem ze swoim najlepszym przyjacielem męską wersję "babskiego wieczoru". Choć nie do końca to tak wyglądało, to w pewnym sensie tym było. Nie plotkowali, nie oceniali ubrań ludzi, ani nie opowiadali sobie jakichś historyjek.

Adrien nawet nie zauważył kiedy jego kompan przytargał ze sobą jakiś alkohol. Nie zwrócił zbytniej uwagi co to był za trunek, bo zanim zauważył to już tego nie było. Za to mulatowi rozwiązał się język. Gadał trochę nieskładnie ale w miarę zrozumiale.

- Alya kedyś yła ina - zaczął, ni stąd ni zowąd.

Wampir nawet nie myślał, aby zaczynać taki temat. Mało interesowało go ich pożycie i sytuacja związku. Wolał w to nie wnikać. Chciał stać na neutralnym gruncie i nikomu nie doradzać. I tak jak na samą myśl, że jeszcze nie tak dawno mało brakowało, a by wąchał kwiatki od spodu tak teraz na samą myśl, że ma komuś doradzać by wolał zniknąć i nie wracać. Nie był typem wiernego przyjaciela na kogo mógł liczyć w każdej sytuacji. Fakt, można było na niego liczyć ale nie w takiej sytuacji w jakiej był w tym momencie Nino.

- Doprawdy? - zapytał poirytowany początkiem tego tematu.

- Ej, nie ą taki!

- Taki to znaczy jaki?

- Ne uławaj! Obe we o co choi. Alya kedy emy się poali yła ina. Baziej aka kochana, badziej supiała się na nas, a teaz... U was je inaczej...

- Wiesz, Nino, otóż w każdym związku tak jest. Na początku jest kolorowo. Na okrągło się całuje, mówi te jakieś komplementy, uprawia się seks. I jest pięknie! A potem jest jak jest. Dupy nie urywa. A wręcz czasem są takie doły, w których musicie jakoś wytrzymać.

Mulat uniósł brwi i spojrzał na przyjaciela z powątpiewaniem. Nie rozumiał jakim cudem miał takie pojęcie na takie tematy skoro nigdy, prócz Marinette nie miał dziewczyny. Zawsze był sam. A jego kontakty z kobietami ograniczały się jedynie do spędzenia razem jednej nocy. Wydawało mu się to nie możliwe.

- Akim udem się nasz koro nigdy ne yłeś w wiązku?

- Nino, zacznij w miarę zrozumiałe gadać. Tak żeś wypił, że ledwo rozumiem co ty gadasz! Nie ma co! Stary, to jest tylko laska jak każda inna! Przecież tyle razy miałeś dziewczynę i nigdy nie piłeś z jej powodu!

I'm in love in Idiot. Zakochana w idiocieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz