★6. Nieustanne przypały★

473 23 63
                                    

Po lekcjach Marinette zaczęła opowiadać Alyi o zajściu na lekcji biologii omijając pewne szczegóły. Najpierw zaczęła opowiadać o swojej nowej, pechowej spódnicy omijając dwuznaczne komentarze dupka. Gdy doszła do prośby lub rozkazu (ciężko jej było stwierdzić o co mu chodziło) by siedziała na każdej biologii obok niego Alyę zamurowało. Nie mogła do wierzyć słowom przyjaciółki. Granatowowłosa zapewniała jej o prawidłowości swoich słów. W sumie sama nie do wierzała, więc w sumie się jej nawet nie dziwiła. Jak to ujął "chciał spędzić z nią czas". "Chciał rozgrzać tą grę".

Wtedy nagle przeszła do niepokojącego ją momentu. Zaczęła opowiadać jej o tym jak dotknął jej dłoni i nie wiedziała dlaczego nie mogła cofnąć swojej. Coś jej nie pozwalało ale nie miała pojęcia co to było. Myślała, że Alya na to wpadnie zważywszy, że była taka dociekliwa i ciekawska.

— Dotknął twojej dłoni? — zapytała zaskoczona gryząc kolejny kęs ciastka.

Kiwnęła potakująco głową.

— I nie cofnęłaś swojej?

Pokręciła głową.

— Nie mam pojęcia dlaczego! — wstała z krzesła wzruszając podenerwowana ramionami.

— Coś musiało się stać w twoim ciele, że nie pozwoliło ci na taki ruch — wyjasnila chwytając kolejne ciastko.

Marinette znów usiadła kładąc ręce na kolanach i opierając głowę o nie. Spojrzała na przyjaciółkę błagalnym wzrokiem. Była przerażona reakcją swojego ciała na jego dotyk. Bała się tego.

— Myślisz, że co to mogło być?

Zadając to pytanie w jej głowie tliła się nadzieja, że jednak nie jest to o czym myśli, że jednak grubo się myli, że jest jeszcze szansa. Alya poprawiła okulary i spojrzała smutnym wzrokiem na fiołkowooką.

— Myślę, że coś zaczynasz do niego czuć, Marinette.

Wybałuszyła na nią zaskoczona oczy, choć podejrzewała rokowania. Nie powinna być zdziwiona ale jednak była.

— To co jeszcze ten idiota wymyślił?

— Wyobraź sobie, że podpisaliśmy umowę! Umowę o tą głupią grę!

— Żartujesz!

Marinette pokiwała przecząco głową. Znała sytuację w jakiej znalazła się mulatka bo przecież jeszcze kilka godzin temu właśnie się w takiej znajdowała. Pełna niedowierzania i zaskoczenia. Często wprowadzał w niej właśnie takie odczucia.

— Wymyśliliśmy dziesięć zasad ale dodał jeszcze jakieś dwie. Chciałam żeby się odczepił, więc w końcu podpisałam to dziadostwo.

— Serio będziesz z nim w to grać? — zapytała Alya opierając plecy o ścianę i siadając wygodniej na łóżku — Chyba podpisałaś na siebie wyrok.

— Coś nie pozwalało mi nie podpisać coś takiego jak wtedy gdy dotknął mojej dłoni. To takie nie kontrolowane. Nie panuje nad tym.

Granatowowłosa załamała ręce. Była wykończona nieustanną myślą o sposobie w jaki reagowało jej ciało na sam dotyk dłoni, nie wspominając już o zupełnie czymś innym. Czuła się w tym zagubiona. Bała się, że stanie się najgorsze.

— Może to więź? Coś takiego jak mate tylko, że między wampirem a czarownicą?

Wzruszyła rękoma. Nie miała pojęcia co to mogło być. Jedyne co przychodziło jej na myśl to, że być może jej ciało pragnęło tego dupka lub działał na nią wanpirzy urok.

I'm in love in Idiot. Zakochana w idiocieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz