Viyanne nie mając lepszego zajęcia pozostała na zamku Dracorii gdzie przyjęła zajęcie jako opiekunka smoków. Początkowo nie wiedziała jak się nimi zajmować i godziny spędzała w bibliotece czytając o smokach i rozmawiała z Yukiko, która mogła jak w swym zwyczaju pokazać swoją przewagą nad nią. Mimo wszystko poznała wiele sekretów i zachowań, które zastosowała w praktyce i okazały się prawdziwe.
Jednego dnia udała się do smoczej stajni, gdzie smoki w tym smoczyca Rishena, Viheza, która rycząc głodna dostrzegła ją rozpoznając jej twarz. Przystąpiła do swojej rutyny i karmiła każdego z nich i gdy udała się do oddzielnej klatki dla Vihezy i wchodząc podała wiadro ryb, w które runęła smoczyca pochłaniając rybę za rybą. Viyanne wtedy dostrzegła jak rzadkim okazem była ta smoczyca.
-Legendarny smok... nigdy wcześniej nie widziany... i akurat Rishen jest jej panem... -szeptała wyciągając dłoń i dotknęła cudownych, srebrzystych łusek, a smoczyca jedynie coś burknęła co zmroziło dziewczynę i cofnęła dłoń.
-Ciekawe jak to jest... ponoć to smok wybiera właściciela... skoro tak jest to jak to było, że go wybrałaś... i dlaczego tak bez słów dogadujecie się... -smoczyca nawet nie zwróciła uwagi i rozmarzona Viyanne nie zauważyła jak Viheza podstawia jej ogon pod nogi wywracając ją z piskiem co ją rozbawiło, że radośnie ryknęła rzucając wiadrem na kolana dziewczyny.
-Ugh... -dostrzegła pysk smoczycy znajdujący się blisko niej i nieco przerażona zakryła twarz, lecz Viheza zrobiła coś dla niej niespodziewanego. Czując mokrą dłoń odsłoniła twarz i zauważyła, że smoczyca po prostu polizała ją po dłoni. Nie miała w planach jakkolwiek jej skrzywdzić. To sprawiło ulgę na sercu dziewczyny, która podnosząc się z ziemi postanowiła dotknąć jej grzbietu co smoczyca nie protestowała.
-Jesteś naprawdę niezwykła... inteligentna... zwinna i przywiązana do swojego pana... czyż nie? -smoczyca ryknęła co dziewczynę wprawiło w oszołomienie i uznała za potwierdzenie.
-Poważnie rozmawiasz z tymi gadami? -doszedł do niej dziewczęcy głos i zawstydzona opuściła klatkę, dostrzegając Yukiko i odetchnęła z ulgą.
-Mimo wszystko to są niesamowite stworzenia. Skoro mam się nimi zajmować i przeprowadzać tresurę to powinnam zapoznać się z każdym z nich.
-Tylko nie z Vihezą... to smoczyca Rishena i Dracoria mówiła, żeby jej nie rozpieszczać. To najpotężniejszy smok, który surowo trzymany nie traci na swojej wartości.
-Rozumiem... czyli rozpieszczanie jej byłoby dla niej złe?
-Dla niej raczej nie...d la Rishena prędzej. Wyobraź sobie, że nagle w walce smoczyca rzuciła by się na niego prosząc o łaskotki.
Viyanne wybuchnęła śmiechem, a Yukiko poprawiła swoją czapkę i poczuła nowy niezwykły zapach, który sprawił, że podbiegła do dziewczyny.
-T-ty też to czujesz prawda?! -źrenice lolitki o uszach wilka zwężyły się całkowicie, a przerażona Viyanne pociągnęła nosem nie czując nic niezwykłego.
-N-nie... czy coś się stało?
-To zapach jaj... niemożliwe... -odparła spoglądając na klatkę Vihezy i podbiegła próbując ją otworzyć. Viyanne postanowiła jej pomóc i gdy tylko otworzyła to usłyszała od niej kąśliwe "Dałabym sobie radę."
Yukiko przystąpiła do oględzin i pod brzuchem smoczycy dostrzegła dwa jaja o kolorze czerwieni i pobladła spoglądając raz na jaja, a raz na dziewczynę.
-N-niemożliwe... Viheza jest matką?! -wrzasnęła, a Viyanne pojmując, że to coś niezwykłego spojrzała na jaja i poczuła się nieswojo.
-T-to aż takie niespotykane? Ponoć smoki tworzą jaja, z których są młode...
![](https://img.wattpad.com/cover/243942522-288-k373878.jpg)
CZYTASZ
Grimguss- Legenda o fałszywych bohaterach
FantasyGrupka przyjaciół, zafascynowana dawnymi grami RPG w formie planszowych, odnajduje tajemnicze pudełko. Zaciekawieni opisem postanawiają rozpocząć rozgrywkę nie wiedząc, że ta decyzja odmieni ich całkiem spokojne i nudne życie