-Nie zapomnijcie o nogach tego potwora! -wykrzyknął Tariman okrążając kilkumetrowego stwora przypominającego owłosioną małpę, która raz za razem rzucała w ich kierunku kamieniami, a gdy już i ich zabrakło to próbował wyrwać drzewo.
-Uważaj na siebie bracie! -odparła Sirila zmuszona przez jeden z kamieni zmienić swoją pozycję i ze skupieniem wystrzeliła serię strzał w stronę oczu potwora. Jedna z nich wbita prosto w oczodół, oślepiła jęczącego z bólu trolla, który odpuścił wyrywanie drzewa, łapiąc się za oko.
-Teraz mamy szansę! -krzyknął Darion doskakując dzięki zdolnościom berserka do stwora i silnym cięciem odrąbał jedną ze stóp. Odskakując przed szaleńczą łapą krzyknął donośnie.
-Dajesz Tariman! Jak nie powalisz stwora to stawiasz mi piwo!!! -wrzasnął, a Tariman uśmiechnął się i zatrzymując się w miejscu uniósł miecz, którego klinga wydłużyła się w blasku światła.
-Aura... Bóstw... -odparł robiąc zamach sporej wielkości ostrzem, którym oderżnął drugą stopę powalając stwora na ziemię. Darion zaskoczony tą potężną zdolnością spoglądał na to wszystko z podziwem, a Tariman zadowolony, ostatkiem sił mocy oderżnął łeb trolla dobijając go. Gdy tylko truchło upadło to padł na kolana, a ostrze wróciło do dawnej długości.
-To ostrze... Które dostałeś od boga... Jest cholernie potężne! -odparła Sirila podbiegając do niego i pomagając mu wstać.
-To prawda... Ale i cholernie wyczerpujące... Przez ten czas od otrzymania ostrza próbowałem się wyeliminować tą energią zużywaną przy użyciach, ale nie jest to proste...
-Co jak co... Ale Rishen już raczej szans z nami nie ma! -odparł dumny Darion opierając się o topór, a Tariman zmierzył go wzrokiem.
-Najchętniej bym tego skurwiela już zabił... Sirila mam nadzieję, że nie kłamałaś... Ty jako jedyna masz ciągłe wątpliwości co do zabicia go...
-Nie mam już wątpliwości... To zwykły morderca... -odparła, ze smutkiem w głosie, Sirila spoglądając sobie na dłonie, a brat złapał ją za rękę.
-A morderców trzeba zabijać... Dzięki Darion za przybycie do walki. Ten stwór napsuł górnikom mnóstwo krwi... Teraz będą mogli wznowić wydobycie.
-Nie ma sprawy i tak wolę cieplejsze klimaty niż tamte paskudne lodowce. Cholerne tygodnie spędziłem, by dostać się do szeregów klanu Łowców Smoków.
-Łowców Smoków? Żadnego smoka jeszcze tu nie widziałem, a wy? -spytał zaciekawiony Tariman, a Sirila zastanowiła się.
-Czytałam, że Dracoria ponoć posługuje się smokiem, a raczej to było w legendach. Ale przecież smoki wyginęły...
-Ja widziałem... Jasna cholera, ogromne bestie... Zieją ogniem dalej niż Ty strzelasz... Łowcy Smoków łapią smoki i zniewalają, by tworzyć z nich machinę wojenną przeciwko innym klanom.
-A byłeś w innych klanach? Czy na razie tylko ich odwiedziłeś.
-Inne są za słabe na sojusz... Klan Łowców za bardzo ich wybił by jakkolwiek nadawały się do pomocy.
-Zawsze coś.
*
Darion zziębnięty czekał przed drewnianą chatą wodza klanu Belgura. Rano zbudzony przez karczmarza dostał informację o wizycie u niego i czym prędzej ruszył.
Po upływu dwudziestu minut ogromne drzwi uchyliły się, a strażnik wyjrzał i zawołał chłopaka do środka. Nagła zmiana temperatur rozbudziła berserka zziębniętego od stania na dworze. Belgur zasiadł na okrytym niedźwiedzią skórą krześle i zawołał służki.
CZYTASZ
Grimguss- Legenda o fałszywych bohaterach
FantasyGrupka przyjaciół, zafascynowana dawnymi grami RPG w formie planszowych, odnajduje tajemnicze pudełko. Zaciekawieni opisem postanawiają rozpocząć rozgrywkę nie wiedząc, że ta decyzja odmieni ich całkiem spokojne i nudne życie