𝐜𝐡𝐚𝐩.𝐈𝐈𝐈✍︎

3.7K 129 35
                                    


Pov Sarah

Zauważyłam jak Stark w towarzystwie Clinta i Lokiego, podchodzą do mojego i Natashy stolika. Zmierzyłam wzrokiem Bożka, który ubrany był teraz w czarny elegancki garnitur i przyznać muszę, że wyglądał w nim na prawdę dobrze. Odwróciłam jednak swój wzrok, gdy mężczyzna zauważył że się na niego gapie.

- Clint idź po drinki. - Rzucił Stark i dosiadł się obok mnie.

- Jak byś sam nie mógł pójść, jakieś specjalne zamówienie? - prychnął pojedynczo.

-Mogę pójść z tobą. - Zaproponowałam, wstając z miejsca.

Ruszyłam z Clintem w stronę barku po czym zabrałam się za robienie drinków.
Clint uważnie obserwował moje ruchy, na co uśmiechnęłam się w jego stronę.

- Dobrze ci to idzie. - skomentował

- Mam wprawę. - zaśmiałam się dość pewnie.

Po skończeniu, Barton pomógł mi zanieść drinki do naszego stolika. Podałam Starkowi i nie pewnie spojrzałam na Lokiego. Ten uniósł brew w górę i uśmiechnął zadziornie. Przewróciłam oczami i postawiłam przed nim kolorowego drinka.

Mam się go obawiać?

Zapytałam samą siebie w myślach i wróciłam na swoje miejsce. Loki siedział na drugim końcu kanapy i powoli sączył swój napój.

- Ty się w ogóle możesz upić jelonku? - Stark zapytał Boga, na co ten się zaśmiał głośno.

- W zasadzie to tak. - odpowiedział najwyraźniej rozbawiony i spojrzał w moim kierunku z delikatnym uśmiechem.

Powoli odstawiłam szklankę i założyłam nogę na nogę, złożyłam ręce pod biustem i uniosłam brew, również na niego patrząc. Loki widząc moją postawę uśmiechnął się jeszcze szerzej.

- Sarah zostaniesz dziś u mnie, co nie? - zapytał mnie wujek, przez co byłam zmuszona na niego spojrzeć.

- Tak, mam nadzieję że nikt nie spał w moim pokoju? - zaśmiałam się, znając wujka i jego styl życia.

Tak, mam swój własny pokój w jego "rezydencji", ponieważ dość często u niego nocuje..zwłaszcza po imprezowaniu.

- Oczywiście że nikt w nim nie spał, nikt oprócz ciebie nie ma tam wstępu kochana. - odpowiedział również się śmiejąc. - Teraz muszę tylko ulokować tego tutaj.

Wskazał na Lokiego który wzruszył ramionami i dokończył drinka.

- Mogę prosić o dolewkę? - Loki wskazał na pustą szklankę. - Prosiłbym to co wcześniej, było rozkoszne.

Westchnęłam i podeszłam do niego, po czym przejęłam z jego dłoni szklankę. Przeszedł mnie dreszcz, gdy „przypadkiem" przejechał kciukiem po skórze mojej dłoni.

- Ktoś jeszcze skończył i chce następne? - zapytałam nadal stojąc przy siedzącym brunecie, próbując nie zwracać na niego uwagi.

- My wszyscy jeszcze mamy, nasz jelonek to chyba spragniony był. - zaśmiałam się na komentarz Starka. Loki tylko spojrzał w górę na moją twarz, z wrednym uśmiechem. Chyba się nie polubimy.

Wzruszyłam ramionami i odeszłam.
Wydaje mi się że celowo go szybko wypił, tylko po to żebym nie mogła spokojnie posiedzieć. Westchnęłam i po przygotowaniu nowego drinka wróciłam do stolika. Podałam mężczyźnie napój i usiadłam ponownie na swoim miejscu.

Totalnie się wyłączyłam. Pozostali rozmawiali ze sobą o różnych rzeczach, a ja totalnie nie zwracałam na nich uwagi.
Bardziej skupiałam się na swoich myślach, w których nie było nic ciekawego. Dopiłam swojego drinka i przepraszając pozostałych, udałam się do toalety. Załatwiłam swoje potrzeby i poprawiłam na szybko włosy.

Kneel~Loki LaufeysonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz