|6.1|

60 5 2
                                    

Zacieśnienie znajomości.

🎬 HIMEDERE 🎬

Z Nathanem ciężko było się dogadać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Z Nathanem ciężko było się dogadać. Byłaś dość małomówna (jak bywa na takim etapie znajomości), a on zbyt dumny by podjąć temat, więc ciężko było wam się przełamać.

—Właściwie to skąd pochodzisz? – chciałaś dowiedzieć się czegoś o nim, a wspólny projekt był idealną do tego okazją. – Z Anglii. – powiedział dumnie nie odrywając wzroku od swojego McBooka. Westchnęłaś cicho. To nie jest ten typ osoby, który chętnie zapoznaje się z ludźmi. – A co lubisz? – za każdym razem, zadając pytanie stresowałaś się ogromnie. Siedzieliście teraz w bibliotece szkolnej, bo odwiodłaś go od robienia pracy w jego apartamencie; w którym już nawet słowa byś z siebie nie wydusiła. Może był za to na Ciebie zły? – Lubię gdy nikt mi nie przeszkadza w pracy. – oschły okrutnik.

Zrezygnowałaś z dalszych prób pogłębienia waszej znajomości i nawiązania z nim przyjaźni. Po półtorej godzinie; dobiegała już trzynasta skończyliście. Chłopak zamknął swój drogi sprzęt, bez delikatności na jaką zasługiwał i pokręcił zdrętwiałym karkiem. – Liczę, że wyślesz mi to na maila. – Wstałaś i zasunęłaś za sobą krzesło. – Zostawiłam Ci go na stolę. – wskazałaś brodą bladobłękitną kartkę i ruszyłaś w kierunku wyjścia. Nie chciałaś na siłę namawiać go do znajomości.

Gdy szłaś drogą prowadzącą do wyjścia z miasteczka [akademickiego], ktoś zrównał z Tobą kroku. Spojrzałaś w stalowe oczy Nathana. – Czemu na mnie nie zaczekałaś? – zapytał zimno ciągle patrząc Ci w oczy. Zamrugałaś. – Czemu miałabym czekać? Skończyliśmy projekt. – powiedziałaś wolno i spokojnie nie rozumiejąc zachowania chłopaka. Prychnął i łapiąc Cię za mankiet koszuli, ruszył przed siebie.

Nieopodal bramy głównej stała zaparkowana czarna limuzyna. Popatrzyłaś nieco przerażona na chłopaka, gdy przed nią przystanął. – Wsiadaj. – otworzył drzwi. Spojrzał na Ciebie wzrokiem, który gwarantował surową karę za niespełnienie rozkazu. Przełknęłaś ślinę wsiadając do luksusowego transportu.

—Do tej kawiarni, gdzie byliśmy w środę. – powiedział brunet, gdy już oboje siedzieliście w środku. On u siebie, wygodnie. Ty jak na szpilka, zdenerwowana.

Po parunastu minutach, które przeciągały się niemożliwie, stanęliście przed wyglądającą szykownie kawiarnią. Przez jej duże szyby widziałaś ludzi siedzących w środku. Ich elegancja Cię peszyła. – Chodź. – chłopak wyciągał do Ciebie dłoń, stojąc już na chodniku. Niepewnie podałaś mu swoją. Gdy wysiadłaś, już nie chwytał Cię za mankiet, był pewny, że pójdziesz za nim; co oczywiście uczyniłaś.

W środku panował przepych. Złote ozdoby, ciężkie zasłony, bogato zdobione meble, piękne bukiety kwiatowe na każdym stole. Spojrzałaś po sobie, a następnie po ludziach stąd. Definitywnie odstawałaś. Jednak Twój towarzysz nie przejął się tym w najmniejszym stopniu. Usiadł przy stole nieco oddalonym od reszty, ale dość blisko wyjścia. Idealnie. Gdy się za bardzo zestresujesz, będziesz mogła szybko uciec. Byle tylko przesłał Ci waszą pracę.

Twoje historie z chłopcami dere!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz