19

238 11 2
                                    

Scena 20
(Czkawka siedzi w kuźni, nagle przychodzi Stoick)

Czkawka: Tato! Wróciłeś... Aa... Pyskacza akurat nie ma, więc...

Stoick: Wiem. Przyszedłem do ciebie.

Czkawka: Do mnie?

Stoick: Ukrywasz coś przede mną.

Czkawka: Kt-kto? Ja... ja... ja..?

Stoick: Myślałeś, że ile minie czasu za nim się dowiem?

-To wódz wie o Furii?-zapytał Pyskacz

-Chodziło nam wtedy o inne sprawy,l- odpowiedział Stoick.

Czkawka: Aa... ja... ja nie do końca wiem o co ci...

Stoick: Jeszcze się na tej wyspie nie wydarzyła rzecz, o której bym nie wiedział.

-Tia. Na pewno- mruknął Czkawka

Czkawka: Oł...

Stoick: No... Porozmawiajmy. O tobie i smokach.

Czkawka: A... No masz, no... Tato, nie złość się, ja... ja... ja chciałem ci powiedzieć, tylko, że nie wiedziałem od czego zacząć.

Stoick: Hehehe...

Czkawka: Hehehe... Nie... Nie... Nie jesteś wściekły?

Stoick: Co? Przecież na to czekałem.

Czkawka: Eee... Tak?

-Eeeee? Nie do końca rozumiem- powiedział Smark

-Ty nic nie rozumiesz, więc to nic nowego- odpowiedziała Astrid

Stoick: I wiesz mi... Potem jest jeszcze lepiej. Poczekaj aż wypatroszysz swojego pierwszego Zębacza.

-Fuj

Albo urwiesz Gronklowi łeb i zatkniesz na włóczni.

-Ohyda. Nawet nie che sobie tego wyobrażać- mruknęłam i zapomniałam że reszta mogła/lub nie o mnie zapomnieć.- serio, znowu się mnie wystraszyliście?

Ale mi ulżyło! Naprawdę przez chwilę się bałem, synu. Przez tyle lat byłeś najgorszą ofermą jaka kiedykolwiek chodziła po tej wyspie. Na Odyna... Ciężko było. Prawie cię spisałem na straty. A ty, cicha woda, tylko się tak czaiłeś. Och, niech to Thor trzaśnie! Ach. Ale skoro tak ci dobrze na ringu, to nareszcie mamy o czym pogadać. Tak? (chwila milczenia) A... Właśnie. (wyciąga hełm) Coś... Coś ci przyniosłem. No wiesz, żebyś miał. Do ćwiczeń.

Czkawka: Kurcze... Dzięki.

Stoick: Matka chciałaby, żebyś to nosił. To połówka jej napierśnika.

Czkawka: Ehe...

-Czuje się lekko zażenowany tą sytuacją.-powiedzial Czkawka do Szczerbatka, no co ten tylko myrdnął ogonem.

Stoick: Ja mam drugą. Pomaga... Pomaga zachować więź. Zasłużyłeś sobie. Możesz być dumny. Dotrzymałeś danego mi słowa.

Czkawka: Powoli będę... Kładł się spać, więc ten...

Stoick: Słusznie, masz rację. Dobrze nam się gadało.

Czkawka: Tak, tak... To co? Widzimy się w domu.

Stoick: Trzeba to powtórzyć.

Czkawka: Super... Dzięki, że wpadłeś i za ten... ten...

Stoick: No właśnie... Tak wpadłem... Mam nadzieję, że ci się podoba...

Czkawka: Ten kask...

-Hełm, Czkawka, hełm jak Odyna kocham. Nic nie zapamiętałes- powiedział skończony z sobą Pyskacz.

Stoick: Ten hełm. No to... Tak... Dobranoc.

Czkawka: Ach.

-to byli dobrze podsumowanie. -powiedzial cichy jak dotąd Mieczyk.

No elo ludzie. Mam nadzieję że nie zapomnieliście o mnie. Macie tu rozdział. Piszcie opinie w komentarzach. Piszcie też co trzeba poprawić. Dzięki temu wiem jak kształtować historię

DragonLionAx out!

HTTYD watching the movie~martwe~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz