4

363 16 0
                                    

Serdecznie pozdrawiam Vikimelka
Dziękuję na oznaczenie🙂🙂

Ej a tak w ogóle ludzie dopiero teraz się skapłam że w złej kolejności opublikowała ale ciiii.

Scena 4
(Czkawka błąka się po lesie szukając smoka, w pewnej chwili ze złości zamazuje naszkicowaną mapę)

-Po co zamazałeś mogła się w przyszłości przydać- Stoick kolejny raz zawiódł się na synu.

Czkawka: Bogowie się na mnie uwzięli. Inni to gubią nóż albo kubek. Ale nie ja... Mnie się udało zgubić całego smoka. (uderza w gałąź, która się odbija i trafia go w twarz)

-Tylko ty byś mógł zranić biednie drzewo- zaśmiał się Szczerbatek.

-Szczerbuś- to było nie grzeczne- zaśmiał się, a cała sala patrzyła na nich jakby mieli po dwie głowy.

-Czkawka-Valka zaczęła delikatnie- czy ty rozumiesz smoki?

- Nie ale jestem dobry w odczytywaniu mimiki i dźwięków- powiedział na głos, teraz przeszedł na szept- a tak między nami to rozumiem od dość dawna.- Valka zrobiła wielkie oczy, ale zaraz się uspokoiła i uśmiechnęła.

Ał! (znajduje smoka) O kurcze. Trafiło go. Biedny (powoli podchodzi) Teraz... Teraz wszystko będzie dla ciebie inaczej.  Straciłeś płetwę ogonową... i chyba złamałeś skrzydło. (smoka się porusza, chłopak odskakuje do tyłu, po chwili wraca ze sztyletem w ręku) Zaraz... Zaraz ci przetnę te głupie węzły. Nie jestem Wikingiem. Nie skrzywdzę Cię! (przygląda się smokowi i wie, że i tak  nie jest w stanie go skrzywdzić) Co oni Ci  zrobili? (uwalnia smoka, gad rzuca się na niego, ale nie robi nic złego, chłopak z wrażenia kręci głową, ale zaraz doznaje olśnienia i wyciąga list)

Czy ty chcesz żeby ta bestia zniszczyła wioskę?!- wrzasnął Stoick.

-Nie zrobiłby tego.- powiedział bez uczuć.

Szczerbatek walnął Czkawkę ogonem w głowę.

-Nie mów w ten sposób!-poprawił go.

Czkawka: od kogo to jest?
( Odrywa pieczęć i zaczyna czytać)
Czkawka: Kqwysldzt kei w 02 dryuw w surbmtz ruoeksr... Co to ma być za szyfr? Do jasnego młota Thora!
(Patrzy na litery, robi miny godne pozy myśliciela. I zamyka oczy.

To aż takie trudne było?- Valka popatrzyła po sali gdzie oni patrzyli na nią jakby była jakaś chora psychicznie.

-Nie dałem radę. Nie było to trudne.

Nagle je otwiera szeroko i pisze na odwrocie: spotkajmy się jutro o 02 w Kruczym Urwisku... )

Czkawka: Czekaj nie ma takiej godziny może trzeba iść za szyfrem? Czyli o 18?
(mruczy pod nosem i idzie do wioski, ale nagle upada na kolana i mdleje)

HTTYD watching the movie~martwe~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz