HTTYD watching the movie~martwe~

7

Scena 7
Czkawka: (z powrotem w lesie) To dlaczego ja jeszcze żyję?

-Ej no właśnie- powiedział Sączysmark.

(podnosi przecięte więzy, po czym idzie w kierunku, w którym ostatnio zniknął smok)
Nadzieja matką głupich.
(Nocna Furia się pojawia, Czkawka szybko ją szkicuje)
Dlaczego po prostu nie odlecisz?

-Bo byłem na tyle głupi że stworzyłem tę katapultę!

(zauważa uszkodzony ogon i skrzydło, smok i chłopiec przez chwilę wpatrują się w siebie). 
Mogę dzisiaj z tobą posiedzieć w Urwisku do jutra do 18? Mam się wtedy z kimś  spotkać.
(Smok kiwa głową i podchodzi do jeziorka). Okej to schodzę.(Czkawka przynosi Nocnej Furii rybę i ją jej daje)

Czkawka: Ha... Ty nie masz zębów. A mógłbym przysiąc, że... masz. (smok wysuwa zęby i zjada rybę) A... A... Nie... Nie... Czekaj... Ja więcej już nie mam. Ee... Mhm...

Ty chyba jej nie zjadłeś, prawda?- zapytała lekko zielona Astrid.

- Zjadłem,  masz mi to za złe kiedy mogę się z nim zaprzyjaźnić, a on będzie mógł być moim najlepszym przyjacielem?

Wszystkich w sali ogarnął smutek, że tak traktowali syna wodza, oraz obrzydzenie, że zjadł zwymiotowaną rybę.

(gad zwraca kawałek ryby i zmusza Czkawkę, żeby go zjadł, co zapoczątkowuje ich więź. Po całym dniu we własnym towarzystwie, Czkawka wystawia rękę

Czkawka ty chcesz żeby ta bestia Ci rękę zjadła? -wrzasnął Stoick.

-Nie zrobiłby tego!- powiedzieli zgodnie syn z matką, ale Czkawka powiedział to cicho ale z mocą kiedy całą salą wstrząsnął ton nastolatka.

-Czkawka! Nie odzywaj się tak!- powiedział Szczerbatek- to że się Ciebie wyparł to nie znaczy że masz się tak zachowywać!

-Przepraszam Szczerbatek- powiedział chłopiec- Masz rację.

-No ba, ja zawsze mam rację!- powiedział dumny Szczerbatek.

-Ta napewno- mruknął Jeździec Nocnej Furii- ty dumny smoku.- go pogłaskał po pyszczku.

Całą sala (oprócz Valki) patrzyła na nich jak na idiotów

a smok pozwala się dotknąć, po czym ucieka i zajmuje się swoimi rzeczami. Smok patrzył się na niego, a potem zawisł na drzewie)

Wow- to była odpowiedź wszystkich w sali.