Ophelia zapukała rytmicznie w średniej wielkości dębowe drzwi, za którymi miała nadzieje, że zastanie Remusa Lupina.Nie czekając na pozwolenie wparowała do środka, uśmiechając się szeroko.
- Remus! - krzyknęła od razu, gdy przekroczyła próg pomieszczenia.
- Ophelia? - zapytał zdziwiony i w strachu ukrył za plecami przedmiot, do którego wcześniej zdawał się coś mówić.
- Co tam masz? - spytała kobieta, mrużąc lekko oczy.
Remus mruknął coś pod nosem, besztając się w myślach ze swojej głupoty.
- No em ten... - zaczął lekko się jąkając. - Gdzie?
Ophelia westchnęła głośno i wolnym krokiem zaczęła zmierzać w jego stronę, przez co Lupin odruchowo cofnął się o dwa kroki w tył.
- Tam za plecami - wyjaśniła bardzo powoli, wskazując dłoniom miejsce.
Remus wziął głęboki wdech i cofając się jeszcze o jeden krok, bardziej zapytał niż oznajmił:
- Yyy, nic?
Ophelia czuła, że chłopak nie jest z nią do końca szczery, a prawda to jest coś, czego kobieta teraz najbardziej od niego oczekiwała.
Bailey przegryzła oba policzki od środka, krzyżując przy tym ramiona.
- Nie rób ze mnie głupka, Remus - szepnęła Ophelia, łapiąc z mężczyzną kontakt wzrokowy.
Lupin zestresowany niemalże od razu odwrócił wzrok, co jeszcze bardziej utwierdziło kobietę w przekonaniu, że ukrywa coś bardzo ważnego.
- Luniek - odezwało się coś z tylu jego pleców, przez co role się odwróciły i to teraz Ophelia cofnęła się o dwa kroki w tył.
Remus spanikowany mocniej ścisnął lusterko w dłoni, a sekundę później syknął, gdy poczuł, jak szkło boleśnie wbija mu się w dłoń.
- Luniek, jesteś tam? - powtórzył głos po raz kolejny.
Oddech Ophelii nieco przyspieszył, a jej dolna warga zaczęła drżeć.
- Pokaż. Co. Tam. Masz - wycedziła każde słowo po kolei, wskazując palcem na klatkę piersiową Remusa.
Lupin już mając świadomość, że nic już nie zrobi, wyciągnął przed siebie zakrwawioną dłoń w której spoczywał mały kawałek szkła, a w lusterku odbijała się twarz Jamesa Pottera.
Kobieta wyciągnęła przed siebie drżącą rękę, dlatego Remus został zmuszony by podać jej kawałek szkła.
Ophelia skrzywiła się lekko, gdy poczuła na swojej dłoni czerwoną ciecz. Uniosła jednak lusterko pionowo, na wysokość swojej twarzy, a jej serce zaczęło pracować na najwyższych obrotach.
- Helia?
- James?
YOU ARE READING
Expecto Patronum 2 ➶︎ 𝔍𝖆𝖒𝖊𝖘 𝕻𝖔𝖙𝖙𝖊𝖗 ✔︎
Fanfiction„You can not change the past, but every moment is an opportunity to change your future."