Siedziałam tak na łóżku jeszcze chwilę. Do szkoły nie idę przez siniaka,ale tata dzwonił do dyrektorki i powiedział że jestem chora.
Spojrzałam na drzwi do łazienki. Butelki wyrzucę chyba w nocy i do jakiegoś innego kosza niż nasz. Jeśli Pan Harry widział po mnie że piłam, to tata też. Ale czemu nic nie powiedział?Cały dzień spędziłam w pokoju.
Jeszcze trochę poczekam i pójdę wyrzucić butelki po piwie do kosza sąsiada.
Wstałam z łóżka i podeszłam do komody. Spojrzałam na telefon, walczyłam walkę ze swoim umysłem, a rozsądkiem. Westchnęłam. Raz się żyje. Wzięłam urządzenie do ręki, ściągałam etui żeby wziąść z niego kartkę z numerem.
Włączyłam telefon i wbiłam numer, serce biło jak oszalałe, wcisnęłam zieloną słuchawkę.
- Halo- usłyszałam męski głos.
- Skąd wiedziałeś że piłam?- powiedziałam odrazu. Boże odbija mi.
- Widziałem to po twoich oczach- mówi.Pov. Harrego
- Tak się da?- pyta dziewczyna. Uśmiechnąłem się. Zabawna jest.
- Tak. A ty nie powinnaś już spać?- patrzę na zegar na ścianie- jest prawie północ- było słychać w moim głosie rozbawienie
- Ta..a czemu ty nie śpisz?
- Bo ktoś do mnie zadzwonił i mnie obudził- po moich słowach nastała cisza. Obudziła mnie, ale nie jestem zły. Wreszcie do mnie zadzwoniła.- Halo- znowu nic- jesteś?- nic. Wstałem z łóżka- Jesse.- mówię głośniej.
- Jestem jestem. Przepraszam. Zamyśliłam się- mówi tak jakby speszona. Kamień z serca mi spadło.
- Ale się wystraszyłem- mówię siadając na łóżku
- Niby czemu? Jestem nikim. Jestem powietrzem- i usłyszałem jak się rozłącza. Wzdycham.
Nie jesteś powietrzem. Jesteś kimś Jesse. Czemu tak sądzisz?
Pytam ją w myślach. Ale wiem że odpowiedzi nie dostanę. Gdyby wiedziała co myślę o niej to może by zmieniła nastawienie do siebie.Wena wróciła
Jak są błędy to przepraszam.
⭐ Cenie
💭 Kocham~Wi~
CZYTASZ
Mój Psycholog
RandomJesse-17latka, gnebiona w szkole,zamknięta w sobie,rodzicielka to jej koszmar, ładna. Ale zrobiła czegoś czego nie powinna. Psycholog-22latek, pewny siebie, przystojny,miły, pomocny. Czy mężczyzna pomoże dziewczynie? 🌕TO NIE KOPIA. STRACIŁAM TAMTE...