-Nie zbliżaj się- powiedziałam pewna. Lecz mnie olał. Zaczęłam uciekać. Biegłam ile sił miałam. Ale byłam i tak zawolna. Poczułam jak łapie mnie na brzuch i ciągnie do jakieś klasy. Szarpałam się...ale to na marne.
Rzucił mną o podłogę. Spojrzałam na niego. Zamknął drzwi na klucz.
- Teraz się zabawimy korki- mówi to się śmiejąc. Wstałam z ziemi i szukałam czegoś żeby się uchronić. Kiedy znalazłam skaźnik chwycił moją rękę.- nawet nie próbuj- powiedział szyderczo. Nie mam wyjścia. Puściłam go.
Opar mną o ścianę i zaczął całować moją szyję.
- Liam błagam- mówiłam przerażona. Nie chcę tego. To boli. Niestety chłopak olał moje błagania. Nagle poczułam jak ściąga mi spodnie. Zaczęłam się mocniej szarpać. Jesse walcz. Biłam go reklamy w kładkę piersiową najmocniej jak umiałam. Ale niestety mi je uruchomił. No to mam przjebane. Jestem w majtkach. Boże pomóż mi. Zaczęłam płakać bezsilnie. Usłyszałam jak rozpina rozporek.
Czy tak skończę? Będę zgwałcona?! Szybko się pozbył mojej bielizny.
- PRZESTAŃ!!- wydarłam się. Nie..nie..tylko nie to. Tylko nie to!!
Zbliżył się do mojego ucha.
- Spodoba ci się Jesse- polizał mój płatek ucha. I wszedł we mnie.-Aaaaaaa!!- zaczęłam krzyczeć i się miotać- aaaa!!- zaczęłam płakać. Poczułam jak ktoś łapie mnie od tyłu- Nie!!! Zostaw mnie!!!! Nie!!!- płakałam i krzyczałam. Byłam przerażona.
- Jesse spokojnie. To ja. Tylko ja- mówił spokojnie mnie trzymając. Nagle zaprzestałam czynów. Niepewnie spojrzałm za siebie. To Pan Harry. Zaczęłam płakać- Csii. To tylko sen. Jesse już Dobrze- mówił spokojnie, przy tym luzując uścisk.Pov. Harrego
Kiedy usłyszałem pierwszy krzyk, bez wachania wbiegłem do swojego pokoju. A tam doznałem szoku. Dziewczyna krzyczała, rzucała się i płakała. Było z nią bardzo źle.
Szybko podbiegłem do niej i ją mocno chwyciłem żeby nic sobie nie zrobiła. Zaczęłem ją uspokajać.Teraz siedzimy w takiej pozycji jak wcześniej. Nie trzymam jej mocno ponieważ nie chcę zrobić jej krzywdy.
Płacz dziewczyny dobijał mnie. Nie chcę żeby cierpiała.
- To boli..- zaczęła mówić. Uważnie ją słuchałem- czuję go nadal w sobie- szlochneła- czuję jego dotyk. On mnie..- zaczęła się zanosić.
- Csiii malutka. Już dobrze. Csiii- uspokajałem ją. Jest w krytycznym stanie psychicznym.
- On mnie zgwałcił..- powiedziała to jąkając się. Zabije tego dupka. Będę go torturował żeby wiedział co ona musiała przeżywać.- od zawsze w szkole mnie bił, molestował i szantażował- mówi cicho. Jakby się czegoś bała.- on miał mi pomóc z nauką- już wiem o kim mowa. Liam..- To on mi to zrobił. Liam..- spojrzała na mnie- Harry to tak boli- i przytulia się do mnie. Objąłem ją szczelnie.Przyniosłem sok i tabletki nasenne. Musi odpocząć.
Usiadłem na brzegu łóżka. Dziewczyna pusto patrzyła się na pościel.
- Masz tutaj sok- podałem szklankę. Wzięła ją powoli i upiła łyk.- a tutaj masz tabletki na sen. Musisz odpocząć- podaję jej mały talerzyk z małą białą tabletką.
- Dziękuję- mówi smutno.
- Twój ojciec do mnie dzwoni. I do ciebie też. Zapewne cię szuka. Martwi się...- nie było mi dane dokończyć.
- Jak zadzwoni jeszcze raz to odbierz i powiedz że jestem u ciebie. I wszystko jutro mu wyjaśnię- i znowu wzięła łyk soku. Tylko kiwnęłem głową. Teraz siedzieliśmy w ciszy. Jutro znaczy..dzisiaj bo jest po północy musi odbyć bardzo ciężką rozmowę. Współczuję jej.
- No już..- spojrzała na mnie- bierz tabletkę i spróbuj zasnąć- nic nie mówiąc wzięła i wypiła do dna sok. Podała mi naczynia, a ja wyszedłem z pokoju.
Z salonu usłyszałem dzisiaj kolejny raz jak ktoś do mnie dzwoni. Poszedłem w tamtym kierunku. Wziąłem telefon i nacisnąłem zieloną słuchawkę.
- Witam Panie Adrien- witam się.
- Przepraszam jak cię obudziłem- mówi szybko. Stresuje się. Boi. Szuka jej- Weiss może gdzie jest Jesse. Nie ma jej w domu. Dzwonię wszędzie..a policja....- nie dałem mu dokończyć.
- Jest u mnie. Śpi. Jest bezpieczna. Jutro dziewczyna wszytko wyjaśni. Ale jest z nią źle- mówię.
- Co jej jest? U ciebie? Czemu?
- Spokojnie. Podjadę po Pana o ósmej. Pasuje?
- Tak. Nawet i teraz mogę- mówi szybko
- Nie. Jesse prosiła żeby jutro Pan przyjechał. Ona teraz śpi.
- Dobrze. Boże boję się o nią
- Spokojnie. Do jutra Proszę Pana
- Do jutra- i się rozłączam.Jak są błędy to przepraszam
Mówiłam że na najlepsze sceny trzeba czekać.
Od momentu gwałtu wszytko zacznie się rozkwitać
Będziecie zadowoleni⭐ Cenie
💭Kocham~Wi~
CZYTASZ
Mój Psycholog
AcakJesse-17latka, gnebiona w szkole,zamknięta w sobie,rodzicielka to jej koszmar, ładna. Ale zrobiła czegoś czego nie powinna. Psycholog-22latek, pewny siebie, przystojny,miły, pomocny. Czy mężczyzna pomoże dziewczynie? 🌕TO NIE KOPIA. STRACIŁAM TAMTE...