✏40✏

412 20 9
                                    

Sceny +18 czytasz na własną odpowiedzialność

- Gdzie masz rzeczy- pyta tata. No to fajnie.
- Zostawiłam w szafce szkolnej- mówię
- Aa. Jedz szybko bo do Liama jedziesz- że co?!
- Dzisiaj?
- Tak
-Nie
- Czemu?- patrzy uważnie.
- Nic. Okej..

Patrzę jak tata stoi na podjeździe. Nagle słyszę jak ktoś otwiera drzwi. Patrzę tam.
- Wchodź kochana- mówi matka mojego piekła.- a ja jadę na imprezę. Bawcie się Dobrze- i zostawia mnie samą.
Oo nie. Już miałam chwytać za klamkę ale duża dłoń zatrzymała moją.
- Witaj miś- wita się.
- zapomniałam rzeczy- mówię nie patrząc na niego.
- Mam je u siebie.- i zaczął mnie ciągnąć. Upierałam się ale jest zbyt silny.
Nawet nie wiem kiedy przekroczyliśmy jego próg pokoju.
- Dobra...to mi je daj, i sobie pójdę- mówię szybko.
- Już? Czemu?- pyta. Zbliża się do mnie, a ja się cofam. I jak kiedyś napotkałam ścianę.
- Nie!- krzyczę. On nic z tego nie robiąc zbliżył się do mnie. Chwycił mnie w tali i złączył nasze usta. Nie oddawałam pocałunku. Walczyłam, szarpałam się. Po chwili poczułam duże dłonie na swoich pośladkach podskoczyłam. Zaczął się nimi bawić. Biłam jego kładkę piersiową żeby przestał. Ale on był uparty. Po jakieś chwili odsunął się ode mnie. Łapał łapczywie oddech. Byłam sparażowana. Nagle szybko rozerwał mi bluzkę. Byłam w staniku. Szybko zaczęłam uciekać do drzwi. Ale po chwili złapał mnie za brzuch, i rzucił mną o łóżko.
- Liam!!!!!- krzyczę przerażona. On usiadł na mnie. Próbowałam się wydostać. Zaczęłam bić go o brzuch.
- Przestań- mówi odziwo spokojnie. Złapał na moje ręce. Jedną ręką zaczął ściągać mi spodnie. Byłam w tej chwili przerażona.
Mogłam kurwa powiedzieć ojcu. Ale nie...jestem trzuchrzem!!!!
- Błagam!!!-Zaczęłam płakać. Rzucił moje spodnie w kąt. Szarpałam się, ale on jest zbyt silny.
- Nie szarp się- mówi trochę zły. No halo? Jak mam się nie bronić?!!
Wstał na kolana i ściągnął swoje spodnie. Oo matko!! Boże nie mów że tak skończę!! Zsunął swoje bokserki.
Zaczął ściągać mi majtki.
- NIE!!! Wydarłam się jak najgłośniej. Zaczęłam go drapać. Ale szybko mnie uruchomił. Byłam naga. Byłam w staniku tylko.
- spodoba ci się- uśmiecha się.
Zaczął całować moja szyję. Zaczęłam szlochać.
Jesse walcz. Walcz do chuja!!!
Ciągle próbowałam. Ale to nic nie dawało. Tracę siły. Ale muszę.. muszę. Swoje pocałunki zniżył do mojego biustu.
- Liam!!! LIAM!!! NIE!!!!
Krzyczę z całych sił żeby ktoś mnie usłyszał.
- Csii- powiedział do mojego ucha. I nagle poczułam jak wszedł we mnie. Z bólu wygięłam się, i wstrzymałam oddech. Kilka łez spłynęło po moich policzkach. Nie wierzę..on mnie gwałci!!
Opadłam na łóżko. Czułam jak rusza się we mnie. Już nie mam po co walczyć.
Jestem już przegrana. Odwróciłam głowę . Słyszałam jego jęki. To boli. To tak boli!!!




Jak są błędy to przepraszam.

No to się podziało....

⭐ Cenie.

💭 kocham

~Wi~

Mój PsychologOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz