Chcę wam wynagrodzić i dlatego dzisiaj wlatuje rozdział.
Długo czekaliście wiem. Ale już jest wena :)Zapraszam do czytania.
Nałożyłam lekko podkład i cienie. Dzisiaj idę do szkoły. Muszę jeszcze schować mało widocznego, ale widocznego siniaka.
Ja dalej nie wieże że wygraliśmy. Jeden mój rozdział w życiu został zamknięty.
Czuję małą ulgę.
Wzięłam torbę, i zeszłam na dół.
Wziąłam z kuchni kanapkę, którą zaczęłam jeść idąc do przed pokoju.
- Zawieść cię?- usłyszałam głos za sobą.
- Nie. Przejdę się- mówię wychodząc z domu, i kończąc kanapkę. Dzisiaj pogoda jest piękna. Czyste niebo, jest ciepło. Kocham ten okres przed wakacjami. Już czuć luz. Ale ja niestety chyba nie zdam z matematyki. Będę musiała mieć poprawkę. Niby kilka ocen mam dobre z tego przedmiotu, ale mam obawę.
Cieszę się też z tego iż klasa mojego koszmaru szkolnego kończy w tym roku szkołę. Czyli ich już nie będzie. Może jednak Bóg mnie kocha.Weszłam do budynku szkolnego. Jeszcze jest przerwa. Widziałam te spojrzenia w moim kierunku. Nienawidzę tego.
Ale no cóż. Sensacja. Moi rodzice się rozwiedli, i napewno się dowiedzieli jak moja matką mnie traktowała.
Podeszłam do swojej szafki. Wzięłam książki, akurat tym samym momencie zadzwonił dzwonek.
Zaczęłam dążyć do klasy, przy tym patrząc na notatkę w zeszycie. Tak się na nią zagapiłam że wpadłam na kogoś, spojrzałm na przeczynę. Serce mi się zatrzymało.
- Witaj kotku. Chodź za mną.
- Nnie idę- chciałam go ominąć lecz jego kolega zagrodził mi drogę.
- Jednak idziesz- nie mam wyjścia. Jak zacznę krzyczeć to skończy się źle dla mnie, jak pójdę z nim to też.
Co mam robić? Jestem skazana na niego.
Zaczęłam podążać za nim, a jego świta szła za nami żeby mnie pilnować.
Skręcił na salę gimnastyczną. Byłam przerażona. Tutaj pierwszy raz mnie zaznaczył i molestował.
Stanęliśmy na środku sali. Jego znajomi zaczęli wracać na korytarz, przy tym zostawiając nas samych.
- Jak się czujesz?- patrzył na mnie uważnie.
- Dobrze- mówię cicho. Kiwa głową.
- Połóż rzeczy na ławce- tak się go boję, że chyba tak zrobię.
Podeszłam pod ścianę. Położyłam książki i plecak tam gdzie kazał. Ale nim się odwróciłam do niego poczułam ręce na biodrach i oddech na szyi. Spiełam się. Złapałam jego ręce.- tęskniłem kotek- i dał całusa na mojej szyi.
- Nie dotykaj mnie- zaczęłam się wyrwać. Ale złapał mnie jedną ręką za brzuch, a drugą jedną z moich rąk. On wsadził rękę pod moją bluzkę!!!- proszę
- Jesse. Wiesz że jesteś moja,a jednak walczysz- mówi do mojego ucha.
- Nie jestem- zaśmiał się. Przyłożył usta do mojej szyi, a po chwili czułam jak liże długą kreskę. Zdygnełam się na ten jego ruch.
- Ty tego nie widzisz jak na ciebie działam?- pyta
- Tak. Że bardziej się ciebie boję!- i dostał ode mnie kopniaka w stopę. Syknął z bólu i puścił mnie. Moja szansa. Zaczęłam uciekać. Jebać te rzeczy, ważniejsze jest moje bezpieczeństwo.
- I tak dzisiaj się widzimy! Usłyszałam i biegiem wyszłam z sali gimnastycznej.
Gówno się widzimy chuju!
Przelknęłam w myślach.
To robi się coraz gorsze!
Wbiegłam do toalety damskiej i zamknęłam się w kabinie. Osunęłam się na ziemię. Spojrzałam na ręce. Strasznie mi się trzęsą.
Jesse myśl o czymś innym.Jak są błędy to przepraszam
⭐ Cenie
💭Kocham~Wi~
CZYTASZ
Mój Psycholog
De TodoJesse-17latka, gnebiona w szkole,zamknięta w sobie,rodzicielka to jej koszmar, ładna. Ale zrobiła czegoś czego nie powinna. Psycholog-22latek, pewny siebie, przystojny,miły, pomocny. Czy mężczyzna pomoże dziewczynie? 🌕TO NIE KOPIA. STRACIŁAM TAMTE...