✏43✏

363 18 7
                                    

Obudziłam się w miarę wyspana, ale i też przebita. Byłam ubrana w duże dresy i duży podkoszulek. Dzięki Panu Harremu. Nie mam nawet sił żeby wstać.
Usłyszałam za drzwiami znane mi głosy.
Na samą myśl że mam mu to powiedzieć bierze mnie na płacz.

Otworzyłam drzwi i wyszłam z pokoju. Zaczęłam dążyć za głosami, czyli do salonu. Tam spotkałam właściciela domu i ojca. Kiedy mnie zobaczył wstał na równe nogi, w jego oczach widziałam zdziwienie i przerażenie. Zapewne źle wyglądam.
- Córciu- mówi i szybko podchodzi do mnie.
-Tato- mówię i się do niego przytuliłam.
- Co się stało?- spytał. Boję się że mnie skrytykuje. Ale obiecałam mu.
Po chwili ciszy usiadłam przy stole koło nich. Spojrzałam na psychologa. Siedział cicho. Czeka zapewne co powiem, ręce zatrzęły się trząść. Zamknęłam oczy i wzięłam wdech.
- Tato..ja..ja..- nie mogę tego wypowiedzieć. Boję się. Chcę zapomnieć.
- Jesse spokojnie- mówi zielono oki. Kiwam głową. Spojrzałam na ojca- zostałam zgwałcona- mówię ledwo. I tak cicho bo się boję. Rodziciel doznał szoku. Było widać po jego minie. Nastała cisza, ta niezręczna. Każdy siedział cicho. Będzie krzyczeć?
- Zabiję chuja- nagle gwałtownie wstał.
- Panie Adrien. Proszę ochłonąć. Nie robić głupot- nagle wstaje długo włosy.
-Zajebię go- mówi wściekle.
- Wiem też chce. Ale trzeba myśleć o Jesse.- pokazał na mnie. Tata patrzył na chłopaka. Kiwa głową.
- Kochanie musisz to zgłosić- mówi troskliwie
- Ja się boję. Wstydzę.- mówię przerażona
- Będziemy przy tobie. Musi ten chuj zapłacić- mówi
- Kiedy?
- Najlepiej dzisiaj- wtrąca się psycholog. Kiwam im tylko głową
- Muszę coś zjeść i się ubrać. Chcę do domu.

- Siedziałam w styłu w aucie, ponieważ tata kierował a psycholog siedział obok.
Jesteśmy w drodze na komendę.
Bardzo się boję. A jeśli oni mnie nie zrozumieją? Tylko wyśmieją. Powiedzą że ja go sprowokowałam.

Usiadłam na przeciwko biurka. Przede mną siedział policjant a pod oknem stała kobieta.
- Spokojnie powiedz co się stało. Jak to się zaczęło- mówi mondurowy.
- Miałam mieć z nim lekcję. Znaczy on mi pomagał się uczyć. Ale każde spotkanie było takie że albo mnie bił lub dotykał.
- Mów dalej
- No i wtedy..wtedy zaczął mnie dotykać. Potem rozerwał mi bluzkę- przerwałam na chwilę. Płakać chcę. Nie dam rady dalej mówić
- Spokojnie
- chciałam uciec. Złapał mnie i rzucił o łóżko. A potem zaczął robić wszytko. Rozbierał mnie, mimo moich krzyków i szarpania mnie olał. A potem- łzy spłynęły po moich policzkach- już wiadomo co było potem.- spojrzałm na niego.
- Czemu akurat zadzwoniłaś do swojego Psychologa?
-Wydawał mi się lepszy w takich sprawach niż tata. Nic do ojca nie mam..ale akurat na niego trafiło.
- Rozumiem. A jak ten chłopak się nazywał?
- Lliam Payne
- Liam ci dokuczał?
- Tak. W szkole mnie molestował, poniżał i bił
- Dobrze. Podpisz tu swoje zeznania
Wzięłam długopis i tak zrobiłam.
Wyszłam z gabinetu. Tata podszedł do mnie.
- Jest okej..- mówię
- Zapraszam Pana Harrego Stylesa- mówi policjant.
Moje i zielonookiego spojrzenie się spotkały. Uśmiechnął się lekko i zanikł za drzwiami.

Mój PsychologOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz