I

1.2K 58 18
                                    


     Kolejny dzień, który nic szczególnego i ciekawego nie zapowiadał. Wstałaś i od razu  podeszłaś do okna i twój wzrok powędrował na wysoki mur. Po chwili spojrzałaś się na biurko i na list, którego nie skończyłaś pisać. Ten nieskończony list ma być odpowiedzią na list twojego starszego brata. Ty i Jean wysyłacie je do siebie co dwa dni. Jean ma bardzo dużo obowiązków, więc nie ma kiedy Cię odwiedzić, ale dzięki listom od niego, wiesz co się u niego dzieje, opisuje każdy dzień ze szczegółami. Tęskniłaś za nim i strasznie chciałaś się z nim widzieć, ale też byłaś z niego bardzo dumna.

 
Pościeliłaś swoje łóżko i przebrałaś się z piżamy. Podeszłaś do biurka i usiadłaś przy nim i zaczęłaś kończyć list.

                 „Jean

   Piszę Ci to w dosłownie każdym liście, ale jestem z Ciebie taka dumna... Los chciał żebyś ratował ludzkość, ale też musiał nas w dodatku rozdzielić... Brakuje mi Ciebie, ale jak dostaje listy to mi już jakoś lepiej... Lecz to nie to samo. Wiem też, że oczekujesz ode mnie mój opis moich dni, ale u mnie dni nie są ciekawe jak Twoje... Ty masz albo jakieś misje, treningi lub spędzasz czas ze swoimi przyjaciółmi...Ale za to ja Cię podziwiam. Jak to mama mówiła...Z małego Jeana wyrósł nam ważny człowiek dla ludzkości. Mam nadzieję, że się spotkamy jak najszybciej.  Kocham Cię braciszku.

                 Twoja młodsza siostrzyczka [imię]"

   Złożyłaś list i wsadziłaś ostrożnie do koperty. Założyłaś jeszcze jakiś sweterek na siebie i wyszłaś z domu, kierując się w stronę poczty. Po drodze spoglądałaś na różne osoby, które mimo świadomości, że za murami są te potwory, to jednak starali się uśmiechać i po prostu żyć pełnią życia.

Po drodze stwierdziłaś, że jeszcze gdzieś się przejdziesz. Jednak samemu w domu jest nudno, w zasadzie nie masz co robić gdy jesteś sama. Tylko smutno i cicho. Chociaż ciszę bardzo szanowałaś i lubiłaś, czasem jednak jest ona potrzebna żeby coś przemyśleć, albo po prostu dla odpoczynku. Jak się wychodzi z domu, to zawsze się spotka jakiś ludzi, albo biegające i bawiące się ze sobą szczęśliwe dzieci. Niektóre nawet już chciałyby dołączyć do wojska, jednak jak to rodzice... Martwią się i próbują usunąć tą myśl z głowy swojej pociechy. Pamiętasz jak Jean się z Tobą bawił. Cały czas go prosiłaś, aby bawił się z Tobą w chowanego, lub w zabawę gdzie Ty byłaś osobą, która była porywana przez wymyślonych złodziei, a on był tym, który zawsze Cię ratował. Chciałabyś chociaż raz się cofnąć do tych dni. Po prostu ci go brakowało. Teraz tylko za nim tęsknisz, a on wysyła ci listy, gdzie oprócz opisanego dnia, jest również od niego jakiś żart...Który zdarza mu się powtórzyć.

Wracając z poczty. wpadł na Ciebie mały chłopiec, który się przewrócił, a Ty pomogłaś mu wstać zmartwiona czy coś mu się stało.

— Nic ci się nie stało?— zapytałaś zmartwiona.

—Nie! — odpowiedział szczęśliwie chłopiec, a ty się delikatnie uśmiechnęłaś.— Wow...Czy Pani jest siostrą tego żołnierza z brązowym konikiem? Yyy..Zapomniałem imienia...

— Chodzi tobie o żołnierza Jean'a? Jestem jego młodszą siostrą.— uśmiechnęłaś się szerzej.

— Tak! Pani brat jest bardzo odważny! Jak przyjeżdża tutaj do Pani to mogę popatrzeć jak się zachowuje żołnierz. Chcę być taki jak Pan Jean! — widać było, że chłopiec był bardzo szczęśliwy jak mówił o Twoim starszym bracie. Cieszyłaś się, że brat jest dla kogoś wzorem... Oczywiście nie licząc jego żartów.

— Naprawdę chcesz być taki jak mój brat? Muszę mu napisać w następnym liście o tobie...Mogę?— spojrzałaś się na chłopca.

— Oczywiście, że tak! A czy mógłbym się kiedyś zobaczyć z Panem Jean'em?

— Jeśli mój brat będzie miał wolny czas i do mnie przyjedzie to na pewno będziesz mógł się z nim zobaczyć.— uśmiechnęłam się, widząc jego szczęście.

— Mieszkam z rodzicami dwa domy dalej od Pani, więc Pan Jean, nie będzie miał tak daleko do mnie!— od razu pobiegł gdzieś do swoich kolegów.

Spojrzałaś się za nim chwilkę po czym poszłaś już w stronę domu. Jednak wiedziałaś, że i tak usiądziesz na ławce przed domem i weźmiesz się za czytanie jakieś książki. Jak pomyślałaś to tak zrobiłaś. Dzisiaj już serio odpuściłaś sobie obowiązki domowe, w domu jest czysto, a jedynie jakie masz ubrania do prania to swoje, a nie masz ich jakoś dużo...Mało też nie.

Gdy się ściemniało od razu weszłaś do domu i zamknęłaś się w nim, po czym poszłaś do swojego pokoju, omijając pokój starszego brata, na który zawsze spoglądałaś kątem oka. Pokój był ładnie przez Ciebie posprzątany, jedynie co brakowało w tym pokoju to jego. Będąc już w swoim pokoju, byłaś już przymulona żeby cokolwiek zrobić coś teraz. Położyłaś się na łóżku i zamknęłaś oczy, robiąc się coraz bardziej zmęczona.

***

Cześć!

Zaczynam nową książkę i mam nadzieję, że się Wam spodoba! Będę się starała pisać długie rozdziały mające ok. 1000 słów. Przyznam Wam się bez bicia, że ten ma trochę mniej niż ile napisałam, że planuje, ale mam nadzieję, że to Wam nie przeszkadza... Chciałam po prostu już jakoś zacząć tą książkę i jestem nawet zadowolona, że zaczęłam coś tutaj tworzyć dla Was!💗 Do następnego!!

Gone || Levi x Reader || Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz