9

10.7K 295 23
                                    

Zostaw gwiazdkę jeśli ci się podoba:P
Chaos tylko u mnie:)
*

|LUCIANO|

Wystraszony wyszedłem z biura. Pierwszy poczułem raz panikę, że ktoś mógł powiedzieć, że pieprzyłem się z córką mojego wspólnika. To nie był taki strach strach, ale mam wątpliwość co do tego.

Uciekłem z tego biura, jak popieprzony gówniarz, który boi się przyznać, zostawiłem ją tam jak zwykłą szmatę, ale ona jest inna, jest bardziej wkurwijąca, ale tez bardzo inteligenta. To nie jest zauroczenie, ponieważ ja nie kocham czy coś w tym stylu, lecz mam mało znajomych jako płeć piękna, dlatego nikt nie może się dowiedzieć, że uprawiałem z nią seks od samego początku znajomosci. Musi to zrozumieć, ponieważ nie chce mieć przejebane z jej rodziną i przyjaciółmi, a w szczególności jej ojciec, który jest moim dobrym można już nawet powiedzieć kolegą.

Od razu po wyjściu z moje biura, podszedłem  do mojej sekretarki i powiedziałem jej, żeby przełożyła wszystkie spotkania na jutro. I ruszyłem do willi Anthoniego, ponieważ złapaliśmy człowieka, który należał do ludzi z Greckiej mafii.

Wchodzę do budynku i od razu widzę ochroniarzy, którzy kiwają mi głową na znak przywitania, odwzajemniam i ruszam w stronę piwnicy, ponieważ zazwyczaj u mnie tam lądują ludzie, który zaszli mi za skórę.

Otwieram duże żelazne drzwi, po czym idę przez ciemny korytarz i słyszę dźwięk odbijających się od siebie łańcuchów. Uśmiecham się sam do siebie na ten odgłos.

— Dobry wieczór, Panowie. — witam się do Piero, który po usłyszeniu mojego głosu uśmiechał się oraz do tego Greka, który nie wygląda najlepiej.

— Zostawcie mnie! Ja nic nie wiem!— krzyknął, szarpiąc się.

— Ale spokojnie, jak ci tam było... — zamyśliłem się. — Agapit, mówisz..

— Nic nie zrobiłem, przysięgam!

— Może i nie, ale za to dużo wiesz.

— Nic nie wiem! — zaprzeczył od razu.

— W takim razie zagramy w grę. — wziąłem małe ostrze i poszedłem do niego. — Ja zadaje pytania, ty odpowiadasz, nie odpowiesz będzie kara.

— Ty jesteś popierdolony!

— Przejdę od razu do rzeczy, gdzie znajduje się William? — zapytałem, ignorując jego zdanie. — Wiem, że wiesz, wiec nawet nie próbuj zmyślać. — nic nie odpowiedział, tylko obrócił głowę w prawą stronę. Wbiłem nóż w jego udo, na co wrzasnął z bólu. — Zapytam jeszcze raz, gdzie jest Wiliam Blake?! — nie odpowiedział, wyciągnąłem ostrze z jego uda i już miałem wbić w kolejne udo.

— Dobra, dobra powiem, ale zabierz ode mnie to gówno! — warknął w moją stronę, na co na mojej twarzy pojawił się zwycięski uśmiech.

— W takim razie słucham. — wstałem i usiadłem na krześle, które stało na przeciwko niego.

— Jest w Grecji. — przeknął gule. — U nich w rezydencji, nie wiem gdzie dokładnie, ale słyszałem..

— Co kurwa słyszałeś?! — warknąłem w jego stronę, na co wzdrygnął.

— Że chcą ją zwabić.. — szepnął i zamknął oczy.

— Kogo? — nie odpowiedział, złapałem za jego ramiona i potrząsłem. — Kogo chcą zwabić?!

— Luciano, on chyba nie żyje. — przyszedł do mnie Piero, spojrzałem na Greka, marszcząc przy tym brwi. Kurwa wyciągnąłem jebany nóż z jego uda, przez co się wykrwawił.

Feel it Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz