34

6.3K 172 14
                                    

Chaos tylko u mnie:)
*

•••

— Luciano?

— Piłaś? — zapytał od razu patrząc na mnie surowo. Uśmiechnęłam się do niego, po czym chuchnęłam mu w twarz.

— Uważasz mnie za tępą? Myślisz, że nie wiem, że to może zagrażać naszemu dziecku, hm? — zapytałam z wyraźną kpiną i próbowałam się opanować, ponieważ w środku cała drżałam z wściekłości.

— Lena, wiesz, że tak nie myślę, więc ogarnij się — powiedział bardzo stanowczo i złym głosem, na co prychnęłam, a on powoli spojrzał na Daniela. — Ty. Ty dotykałeś moją kobietę. Ty chuju, jak zaraz ci dam kulkę w łeb — powiedział zbyt agresywnie, zbyt głośno, podchodząc do Daniela szybkim, pewnym siebie oraz wkurwionym krokiem.

Wyciągając broń. Jeszcze tego mi brakowało, Luciano dlaczego jesteś taki zazdrosny?

Teraz rozumiem jak zazdrość jest niebezpieczna, choć czasami ją potrzebujemy. Ale jest również zbyt toksyczna. Natomiast troszeczkę bez toksyczności byłoby również zbyt nudno. Kurwa co ja w ogóle myśle. Zaraz mój chłopak da komuś kulkę w łeb.

Życie jest tak chore, że ludzie w nim wariują, dlatego potrzebują lekarstwa. A lekarstwo to ktoś inny. I zżerają to lekarstwo i potrzebują więcej, więcej i więcej. A co się stanie jak ktoś inny weźmie jego ulubione i tak bardzo potrzebne lekarstwa? Człowiek zaczyna świrować bez nich.

— Wooo..! — krzyknął Bales, cofając się kilka kroków w tył. — Wiem, że jesteście razem i nie jestem takim chujem, aby dotykać czyjąś dziewczynę, bracie — powiedział, unosząc ręce w znak poddania.

— Od samego początku mnie wkurzałeś — westchnął zły i gdy miał już strzelać, usłyszał dźwięk załadowanego magazynku.

Mojego magazynku.

Muzyka ucichła, natomiast pisk tłumu usłyszałam znakomicie.

— Odłóż broń, Luciano — powiedziałam, przechylając głowę lekko w bok. Patrzyłam jak obraca się w moją stronę. — Powiedział ci prawdę, a ty nie posłuchałeś go i zabiłbyś mojego kumpla.

— Dotykał cię — powiedział, powoli chowając pistolet do kieszeni od spodni.

— Gdzie? — zapytałam, bo wiem, że sobie to po prostu wmówił, gdyż ja tylko z nim tańczyłam.

Nie odpowiedział.

— Gdzie kurwa mnie dotykał?! — wydarłam się, ponieważ wszystko zaczyna mnie przytłaczać.

Ciąża. Zazdrosny Luciano. Klub. Ludzie. Broń. Kurwa kurwa kurwa kurwa.

— Luśka, uspokój się pamiętaj, że jesteś w ciąży — powiedział nagle spokojnie, co możliwe przez mój wybuch.

Ja mam się uspokoić? Ja do cholery?! Kurwa, niech lepiej to on się ogarnie, a nie ja to musze robić, wymierzając mu broń w głowę. Czy tak będę musiała zawsze?

— Odpowiedz mi kurwa na to pytanie —
powiedziałam.

Znów cisza. Nosz kurwa zaraz kogoś zastrzelę.

— Tańczyłaś z nim — wypowiedział, przełykając gule.

— Całowałam się z nim? — zapytałam, co wyraźnie moje pytanie wybiło go z tropu.

— Co? — zapytał nie ukrywając zaskoczenia.

— Całowałam się z nim? — ponownie zadałam mu pytanie.

Feel it Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz