25

9.1K 240 37
                                    

Oznaczę wam kiedy macie włączyć.
Chaos tylko u mnie:)
*

•••

Zastanawiam się czy zapiąć pasy podczas wyścigu.

Żartowałam, nie będę zapinać pasów.

Wychodzę z mojego samochodu, które jest naprawdę piękne i dość szybkie, dlatego myślę, że mogę wygrać. Ale! To nie oznacza, że wygram. Przeciwnik może okazać się lepszy albo może mnie zepchnąć z trasy.

W zasadzie dużo jest jeszcze tych możliwości co może się stać podczas tego, ale i tak wiem, że ma mi do przekazania wiadomość.

Jak narazie ludzie są wszędzie, ponieważ zawody odbywają się za godzinę.

Jego jeszcze nie ma.

Dlatego ludzie podziwiają innych auta, śmieją się, żartują. A ja tak sobie sprawdzam mój samochód, czy napewno nic nie jest podłożone pod maską, za siedzeniami albo w bagażniku, bo to możliwe, gdy jesteś córką bossa mafii.

Ja pierdolę, dlaczego mój ojciec akurat postanowił założyć jedną z rozpoznawalnych mafii na tym świecie, się pytam?

Gdyby pomyślał odrobione wcześniej i przemyślał to, że chce założyć rodzine to by tego nie zrobił. Znaczy ja bym tak nie zrobiła.

Teraz moje życie zamiast wyścigów, picia, imprez zastępuje to mafia, broń, krew i niebezpieczeństwo.

Dlaczego?

Chuj wie. Taki los mi dał wszech świat. Jakby nie mógł wybrać kogoś innego.

— Nie boisz się tak czasami przed tymi wyścigami? — usłyszałam głos za swoimi plecami i bardzo dobrze wiedziałam do kogo ten głos należy.

Obróciłam się na pięcie w jego stronę, zakładając ręce na piersi.

— Bać się nie boję, ale raczej tworze czarne zakończenia — powiedziałam, patrząc się na jego czarne oczy, które zostały lekko odsłonięte poprzez czarne okulary przeciwsłoneczne.

— Nie przeszkadza ci to?

— Oczywiście, że przeszkadza, ale to z natury, a po drugie kocham to robić. Kocham tą adrenalinę — powiedziałam, na jednym tchu.

— Aha — powiedział, bez żadnej mimiki na twarzy.

Aha? No fajnie. Ja w końcu się tu rozgaduje, a on mówi mi Aha?

No aha.

Nic już nie mówię, dlatego odwróciłam się plecami do niego, otwierając maskę auta, sprawdzając zbiornik płynu hamulcowego.

Po chwili poczułam jego intensywny zapach, który można rozpoznać wszędzie, jak i poczuć na kilometr.

No właśnie poczułam jego perfumy, co oznacza, że się przybliżył albo pochylił, aby sprawdzić co porabiam. No...albo dwie opcje naraz.

Ale zignorowałam to i go.

Natomiast on znów mi przeszkodził i na dodatek przybliżył jego ciało do mojego, przez co się stykaliśmy, a dokładnie to mój tyłek z jego członkiem, który poczułam. Wciągnęłam więcej powietrza do swych płuc.

Akurat, gdy mam zaraz wyścigi musi mi przeszkadzać i prowokować? Na dodatek pobudzać moje hormony jak i kobiecość. Przez to nie mogę się skupić.

Odwdzięczę się. To zobaczy, że nie było warto.

— Przestań — warknęłam, wsadzając rękę dalej tuż obok silnika.

Feel it Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz