Czas rozwiązać zagadkę V

381 14 23
                                    

* Perspektywa Shuichiego *

Była 8.15, postanowiłem zrobić śniadanie, herbatkę z miodem i curry, nakryłem do stołu. Przypomniało mi się, że Kokichi pewnie nie ma ubrań, a niewygodnie mu będzie nosić ciuchy co nosił przed chwilą.

Shuichi: KOKIIIICHIIIIII
Kokichi: HMMMMMMM!?!?!!?!?
Shuichi: DAĆ CI CIUCHY?
Kokichi: OK, STRÓJ POKOJÓWKI JAK MASZ!
Shuichi: CO KURWA!? - podeszłem do drzwi
Kokichi: Żartowałem, Nee-heehee, ciuchy moje leżą w moim plecaku, podaj
Shuichi: ok - wziołem jakiś czarno-biały komplet i podałem Fioletowemu strój.

Czekam teraz w salonie przy stole, aż Ouma wyjdzie i przyjdzie na śniadanie..., po jakimś czasie przyszedł, ALE W STROJU POKOJÓWKI...,

Kokichi: Hejjj, Shuichi - podchodził z szerokim uśmiechem, w stroju pokojówki, szpilach i stringach. 
Shuichi: K-kokichi? Wait, wait! Co ty odpierdalasz?
Kokichi: Ojjj, nie podobam Ci się? :c - powiedział smutnie
Shuichi: N-nie, t-tylko-
Kokichi: Oh, to świetnie :D - powiedział uśmiechając się

Kokichi usiadł mi na kolana i zaczął się rozbierać. Gdy już się rozebrał pocałował mnie w usta i poszedł na stół wziął jedzenie które było na stole (curry) i zwalił to na siebie.

Kokichi: ohh
Shuichi: K-kokichi! Co ty robisz?
Kokichi: Ohh, jakie to gorące pomóż!
Shuichi: Co?! Jak!?
Kokichi: Zjedz to ze mnie...
Shuichi: uhh, okey >///<

Zaczynam zjadać z niego curry, jest ciepłe... i on też, biorę pokarm w usta i daję do jego ust.

Kokichi: Te curry jest pyszne..., ale z dodatkiem twojej śliny jeszcze lepsze, mrrrr
Shuichi: uhh, ohh

Po jedzeniu i wylizaniu z niego jedzenia zaczeliśmy cimcirimcim. Lecz po 30 min się skończyło, kokichi musiał się drugi raz wykompać...

A ja czekałem...

Kokichi: Dobre śniadanko, ale ja już lecę, paaa
Shuichi: Heej

Gdy poszedł Fioletowo włosy, poszedłem się wykąpać i przeszukałem ojca laptop by zobaczyć jakieś poszlaki śmierci Kaediś i znalazłem to:
-pocisk z pistoletu danganronpa, trafiony w plecy ofiary
-ciało ofiary stało się martwe ok godziny 02.00, a znaleziono o 6.25
-dziewczyna leżała na brzuchu
- pocisk przedziurawił ofiarę przez co oznacza, że musiał być niedaleko
- pocisk znaleziony 20 metrów od ofiary w drzewie
- w żadnych sklepach nie ma  pistoletu danganronpy, co oznacza, że musiał go napastnik dawno kupić

Shuichi mówiący sam do siebię: hmm, musze to wszystko przeanalizować, hmm, CHWILA, może pomóc mi Kokichi i Rantaro, przecież Kokichi mi mówił, że Rantaro był z nią, a co jeśli rantaro lub Kokichi ją zabił? Hmm, Kokichi to raczej nie, bo by mi nic nie mówił, więc mogę na spokojnie go opuścić z podejrzanych. Zadzwonie do Kokichiego by przyszedł.

Telephone mod Kokichi: Halo?
Telephone mod Shuichi: Hej
Telephone mod Kokichi: Coś chcesz?
Telephone mod Shuichi: Byś mógł przyjść do mnie?
Telephone mod Kokichi: BŁAGAM, dopiero 5 min temu wróciłem do domu...
Telephone mod Shuichi: Proszę, to jest ważnee :c
Telephone mod Kokichi: A co? Zabrakło Ci mnie? Nee-heehee
Telephone mod Shuichi: i to jeszcze jak... :/
Telephone mod Kokichi: Będe za 30 min

Rozmowa zakończyła się.

Zwalczasz moje kłamstwa Panie Detektywie~ I SaiOma IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz