Moje serce chciało mi wyskoczyć z piersi. Właśnie spotkałam byłego. Staliśmy tak chwilę wpatrzeni w siebie jak para kochanków, którzy dawno się nie widzieła. Patrzyliśmy sobie prosto w oczy. Odwróciłam wzrok na długą, ciemną lade, żeby nie zobaczył moich zaszklonych oczów. Podeszłam do Bonnie i grzecznie się z nią przywitałam. Zrobiła bym wszystko, żeby unikać Stefana. W pewnym momencie do mnie i Bonnie podszedł młodszy z Salvatorów. Stefan.
-Porozmawiamy? - spytał łagodnie. Nie chciałam mu odpowiadać. Nie chciałam w ogóle z nim rozmawiać. Patrzyłam się w podłogę kiedy usłyszałam coś co przypomniało mi wszystko. Norusia. Stefan tak mnie nazywał, jak jeszcze byliśmy razem.
- Stefan... - zaczęłam - Nie chce teraz o tym rozmawiać.
Chciałam odejść, lecz Stefan złapał mnie za rękę.
-Nie odkładajmy tej rozmowy na potem. Przecież tak czy siak będziemy musieli o tym pomówić.
-Masz rację... To może usiądźmy - wskazałam ręką na bordową kanapę, która idealnie dopasowała się z kolorem lady, krzeseł i stołów oraz z jasnym kolorem ścian. Usiedliśmy i zapanowała niezręczna cisza, która przerwała Elena. Chciała, abyśmy przyszli do nich, ale Stefan im powiedział, że musimy porozmawiać.
-A więc? - Nie pewnie spojrzałam mu prosto w oczy - O czym chcesz rozmawiać?
-O naszym rozstaniu... Wiem, że to było trzy lata temu, ale ja nie pozostawiam nie dokończonych spraw. Dlaczego postanowiłaś się rozstać?
-Stefan... Ja już ten rozdział zostawiłam zamknięty. Zostawiłam go w zapomniane.
-Ale na pewno jeszcze o tym myślisz. Na pewno.
-No tak...
-Nie daje mi to spokoju. Wiem, że napewno miałaś swoje powody... Chciałbym wiedzieć jakie.
-Widziałam jak patrzysz na nią. Na Caroline.... - zaczęłam mówić - A ja byłam cholernie zazdrosna. Pewnie gdybym cię zobaczyła z inną, nawet przyjaciółką, to nie wiem co bym zrobiła... - Stefan chciał coś powiedzieć lecz nie dałam mu dojść do słowa. Przeczesałam palcami moje brązowe, długie włosy - Wasza przyjaźń mnie dobijała Stef... Czasami myślałam, że ona zna cie bardziej niż ja... I że, lubicie się bardziej. Sądziłam, że ją kochasz.
-Ale ja ciebie kochałem. Nie chciałem cię stracić...
-Miałeś rację... - wlepiałam wzrok w jedno miejsce, a do moich oczu jeszcze bardziej napływała słona woda, która później spływała pojedynczo po moim policzku. - Miałeś rację... Nie kochałam Cię tak bardzo, jak ty mnie.
Stefan przytulił mnie. Przy nim czułam się bezpiecznie. Nawet bardzo. Położyłam głowę na jego ramieniu, a po moim policzku spływały łzy. -Pozwoliłam Ci odejść, pomimo tego, że cię kochałam. Po prostu poddałam się.
-Nie przejmuj się. Ja też się poddałem. Nie zawalczyłem o ciebie i przy pierwszej lepszej okazji uciekłem.
-Nic takiego nie zrobiłeś...
-Dlaczego myślałaś, że Care zna mnie lepiej niż ty. I w ogóle. Czemu tak pomyślałaś?
-Wtedy ona się w tobie kochała. Myślałam, że ci o tym powiedziała. I przez to tak stwierdziłam. Ale... Nie rozmawiajmy już o tym. Nie chcę być smutna teraz. Jeszcze zostało nam tylko 4 godziny. Zabawmy się!
-Przez te ataki dzikich zwierząt? Wasi rodzice zakazali wam wychodzić?
Pokiwałam głową na potwierdzenie. Wstałam z kanapy i złapałam moją dawną miłość za rękę i poszłam w stronę grupki znajomych.
Wprawdzie te 4 godziny zleciały jak dobre 10 minut, a ja świetnie spędziłam ten czas. Było mi lżej na sercu, że porozmawiałam z kimś dobrze mi znanym i z kimś bliskim, oraz z kimś, komu ufam bezgranicznie. Był to Stefan. Brat równie przystojnego i dobrze zbudowanego, czarnowłosego Damon'a.
W Mystic Grill'u była cudowna atmosfera. Muzyczka, alkohol i kochani przyjaciele, z którymi zabawa nigdy nie kończy się źle. Ciągle się śmialiśmy, nawet z całkiem normalnych i ludzkich rzeczy. Również z Bonnie, która "nie znalazła tego jedynego, z którym chciała by spędzić resztę swojego nudnego życia". Nie wiem dlaczego Damon tak się dogryza Bonnie, ale to już nie moja sprawa.
Razem z Caroline niechętnie opuszczałyśmy restaurację.
CZYTASZ
My Lovely Psychopath |Kai Parker
VampirgeschichtenNora poznaje pewnego chłopaka, w którym się zakochuje. Po pewnym czasie okazuje się, że to socjopata, który zabił swoje rodzeństwo. Wraz z główna bohaterką Kai zostaje uwieziony w więziennym wymiarze.