Stefan pomógł mi wstać. Podziękowałam mu i się uśmiechnęłam. Mam plan. Skoro są moje urodziny, trzeba się naszaleć. Racja? Przebrałam się i kierowałam się korytarzem do wyjścia. Niepokoiło mnie zachowanie Mary Louise. Ona i Damon nie wyszli z pokoju, kiedy każdy mnie ratował. Nie ma co, ale do teraz nie mogę uwierzyć w to, że ja jednak mam moc i to ogromną. Przecież z taką siłą, to ja mogę mieć znaczniejsza i liczną przewagę nad Mary Lou.
Kiedy już wyszłam z hotelu poczułam jak ktoś mnie obserwował. Dosłownie czułam czyjaś obecność. Ale kogo? Zignorowałam to i poszłam dalej. Otworzyłam drzwi od pobliskiego supermarketu, sięgnęłam po koszyk na zakupy i powolnym krokiem spacerowałam po alejkach sklepu. Z półek wzięłam mąkę pszenną, proszek do pieczenia, gorzką czekoladę, bitą śmietanę, barwnik, dziesięć jajek, dwa kartony mleka, trzy kostki masła, dwa jogurty naturalne.
-Mam nadzieję, że wszystko mam potrzebne do torta - powiedziałam sama do siebie
Nagle poczułam czyiś dotyk na swoich plecach. Automatycznie się Odwróciłam, ale nikogo tam nie było. Duchy? Możliwe.
Poszłam dalej, wzięłam również dwie paczki czipsów, kilka butelek pepsi, wino i poszłam do kasy. Zapłaciłam za zakupy, po czym spakowałam je do torby. Wtedy nastał gwałtowny wiatr i zrobiło się ciemno. Ruszyłam szybszym krokiem niż dotąd. Kiedy byłam pod drzwiami hotelowymi zobaczyłam kogoś. Był to mężczyzna, brunet, na oko miał może 25 lat. Patrzył się na mnie. Złączyłam brwi kiedy zobaczyłam, że pewna staruszka przeszła przez niego. Czy ja mam jakieś zwidy?
Weszłam po schodach, ponieważ widna była zepsuta.
-Śledzisz mnie? - powiedziałam do mężczyzny, lecz nie dostałam odpowiedzi
Co się ze mną dzieje? Gadam do jakiejś postaci, która ponawia się i znika w tajemniczy sposób. Mężczyzna znów się pojawił i podszedł do mnie. Jego prawie przeźroczysta twarz wyglądała na taką, jakby chciał mi coś powiedzieć. Staliśmy naprzeciw siebie, brunet otworzył ledwo widoczne usta, lecz zjawiła się Mary Louise i mężczyzna znikł. Kobieta podeszła do mnie. Czułam jej zimny oddech na szyji. Zaczęłam się bać. Mary złapała na moje rękę, które zrobiły się czerwone i świecące, a ja krzyczałam z bólu.
-Nigdy mnie nie pokonasz, nigdy! -
powiedziała, a jej oczy stały się czerwone, a pod nimi pojawiły się czarne żyłki.
Okej. Czyli kim ona do cholery jest?!
Wbiła w moją szyje swoje kły i zaczęła pić moją krew. Byłam w szoku. Zaczęłam płakać i tracić siły. Stałam na lekko zgiętych nogach, oparta o ścianę. Nagle na schodach pojawił się Klaus. Szybko podbiegł do nas i skręcił kark mojej siostrze. Przyłożyłam głowę do ściany i zakryłam ręką ranę. Łzy spływały mi po policzkach, aż nawet nie zauważyłam, że tajemnicza postać znów mi się przygląda. Klaus nadgryzł swój nadgarstek i przyłączył mi go do ust. Moja rana z szyji znikła tak szybko, jak tam się pojawiła.
Hybryda wzięła mnie na ręce i wniosła mnie do mojego pokoju.
-Co się stało - spytała Care
-Mary Louise ją zaatakowała. Czy ona do diabła jest heretykiem?!
-Co? Nie. Chyba nie. Ona była czarownicą. To nie możliwe, że stała się heretykiem - odpowiedziała
- Trzeba sprawdzić moc Nory. Przecież pokonałaby ją mocą... Chyba że... Wyssała ją z niej.
-Tylko nie to - powiedziała cicho Care i wyszła z pokoju.
Po chwili zjawiła się razem z Bonnie, która dotknęła mojej ręki, która ponownie się zaświeciła. Byłam słaba, przynajmniej tak się czułam. Spojrzałam na nią moim błagalnym wzrokiem i czekałam, aż coś wreszcie powie.
-Ma moc, tylko... Bardzo słabą... - powiedziała cicho - Mary Louise musiała ją wyssać, a teraz kiedy jest heretykiem, to bardzo łatwo jest wysysać czyjąś moc z organizmu.
-Skąd wiesz o tym? O tym, że jest wampirem - zapytałam słabym głosem
-Powiedziała mi to, mi, Stefanowi i Damonowi. Wykorzystała waszą niewiedzę... Co za szmata! Gdzie ona jest?! Zaraz jej pokaże!
-Na schodach - powiedział Klaus
-Nie ma jej tam - wtrącił się Stefan
CZYTASZ
My Lovely Psychopath |Kai Parker
VampireNora poznaje pewnego chłopaka, w którym się zakochuje. Po pewnym czasie okazuje się, że to socjopata, który zabił swoje rodzeństwo. Wraz z główna bohaterką Kai zostaje uwieziony w więziennym wymiarze.