Dni mijały, a ja wciąż miałem wyrzuty. Gabi nie chodziła do szkoły, co najprawdopodobniej jest spowodowane przeze mnie.
Dziś postanowiłem do niej pójść, bo zbyt długo jest nieobecna w życiu. Tak, przejmuję się.
Zapukałem do jej drzwi, ale nikt nie otworzył. Obszedłem dom i zobaczyłem otwarte tylne drzwi.
Kiedy wszedłem do środka, nie zastałem nikogo. Było pusto i cicho. Więc postanowiłem pójść na górę, z myślą, że może któryś z domowników właśnie tam jest. Miałem bardziej nadzieję, że będzie tam Gabi.
Wszedłem do jej pokoju i o dziwo, była tam dziewczyna. Leżała w łóżku i prawdopodobnie spała.
-Gabi- powiedziałem kiedy, byłem już przy niej. Spojrzała na mnie zmęczonymi oczami, powoli się podnosząc do pozycji siedzącej.
-Chcę cię przeprosić- powiedziałem spokojnie.
-Nie masz za co- odpowiedziała -Oboje popełniliśmy błąd, którego nie cofniemy.
-Wiem. Może dajmy już sobie nawzajem spokój. I tak i tak, jestem zraniony- zaproponowałem.
-Przyjaciele?- zaproponowała z uśmiechem.Czy dalej chcę, utrzymywać kontakt z Gabi? Oczywiście, że tak. Kocham ją, ale jak siostrę.
-Czemu nie- odpowiedziałem, po czym zagarnąłem ją do uścisku.
-Mimo tych zdarzeń, to byłeś najlepszym chłopakiem pod słońcem- powiedziała wtulając się w moją bluzę -I zasługujesz na coś lepszego niż Louis.
-Wiem- odpowiedziałem cicho, zdając sobię sprawę, że tak jest. Lou nie zasługuje na mnie i zawsze tak było. To nie chłopak dla mnie.
***
-Mam nadzieję, że odpuściłeś sobie...wiesz kogo- powiedziała Gabi, następnego dnia w szkole. Właściwie to nie myślałem, wczoraj o tym. Co będzie to będzie. Może tak musiało być, że będę zadurzony w chłopaku, który mnie nie zauważa i nie jest taki sam co ja.
-Tak- skłamałem odpowiadając, na jej pytanie.
-Dobrze.
Rozeszliśmy się, gdy usłyszeliśmy dźwięk dzwonka, oznaczającego lekcję. Szedłem spokojnie przez korytarz, do momentu aż nie zostałem wciągnięty do schowka.
Byłem zdezorientowany tym. Zdziwiłem się kiedy zobaczyłem, że za sprawą tego był Louis. Co do cholery?
-C...- przerwał mi zatykając, mi twarz swoją dłonią.
-Już wszystko wiem- powiedział. Moje serce zaczęło niemiłosiernie szybko bić, gdy zobaczyłem jak przybliża do mnie swoją twarz. Zabrał rękę, a nim się obejrzałem jego usta stykały się z moimi. Sparaliżowało mnie to do takiego stopnia, że się nie ruszałem i nie oddawałem pocałunku.
Po jakiś pięciu sekundach, Lou odsunął się ukazując mi swój radosny uśmiech.
-Też cię kocham- powiedział gładząc mój policzek -I przepraszam za wszystko- dodał już trochę poważniejszym tonem. Nadal nic nie mówiłem, co go trochę rozśmieszyło, bo zachichotał. Oh jak słodko.
-Widzimy się na następnej przerwie, Niallerku- powiedział szybko i pobiegł prawdopodobnie na lekcje.
______________________
Właściwie to już koniec XD Miałam to inaczej napisać, ale podobnie skończyć.
Mamy Happy End, jeeej!!
