- Mamo przez tego idiotę spóźnię się do szkoły! - krzyknęłam schodząc ze schodów.
Tak jest z nim zawsze wstaje dziesięć minut przed wyjściem, a później musimy się śpieszyć, bo królewicz musi się wyspać. Jak będę miała prawo jazdy już nigdy z nim nie wsiądę do jednego samochodu, bo mam dość użerania się z tym pół mózgiem.
- Victor! Szybko na dół! - krzyknęłam moja mama, a ja się wdzięcznie uśmiechnęłam w jej stronę.
- Może dzisiaj przyjść Rose? - zapytałam rodzicielki która przygotowywała śniadanie.
Planowałyśmy się dzisiaj spotkać, aby spędzić trochę czasu, bo nie było jej przez miesiąc na Sycylii, a teraz musi mi opowiedzieć czy wyrwała jakiś przystojnych Hiszpanów, bo właśnie była w Hiszpanii.
- Oczywiście, idziecie w środę na plaże? - zapytała kiedy weszłam do kuchni.
- Tak, a co? - również się zapytałam bawiąc sznurkiem od bluzy.
Idziemy w środę na plaże z całą naszą ekipą żeby się napić i spędzić trochę czasu razem, a to, że w czwartek idziemy do szkoły to i tak się tym nikt nie przejmuje, bo ważna jest dobra zabawa, a nie spanie przecież wyśpimy się w grobie.
- Tata się pytał - rzekła wręczając mi sok z lodówki o którym zapewne bym zapomniała gdyby nie ona.
Mam tylko nadzieję, że nie skończy się to zakazem wyjścia, bo mój ojciec uwielbia to robić, ale to nie dlatego, że się źle uczę tylko dlatego, że się o mnie boi. Rozumiem, że jesteśmy w mafii, ale ja naprawdę chce mieć chociaż troszkę z życia nastolatki.
Victor za każdym razem może wyjść, bo jak to mój tata mówi on się obrani i da sobie radę, bo i tak ma treningi na przyszłego szefa mafii, ale ja też chce żyć i wychodzić z moimi znajomymi. Cieszę się, że ich mam, bo tak to w ogóle bym nie wychodziła z domu tylko siedziała w książkach.
Każda dziewczyna u nas musi mieć osobę którą ją 'obroni' czyli Nicola ma dwóch braci, ja mam Victora, a Susan ma chłopaka. Lecz jak wychodzimy to jest to bardziej na odwrót i my ich pilnujemy żeby oni nie zrobili nic głupiego.
Na szczęście moja mama urabia tatę tak, że pozwala mi wychodzić. Jeśli mam być szczera to nie chcę wiedzieć jak ona to robi, ale ważne, że działa i na tym się zatrzymajmy.
- Choć idiotko! - krzyknął mój brat wychodząc z domu.
- Pa mamo - pocałowałam ją w policzek i sama wyszłam na zewnątrz wsiadając do jego samochodu.
Victor ma fioła na punkcie swojego samochodu i nikomu nie pozwala nim jeździć, a wsiąść do jego auta też nie wszyscy mogą. Kiedyś jakaś laska z którą kręcił chciała z nim pojechać, a on jej nie pozwolił w sumie to była to dosyć zabawna scena, bo rozpłakała się przez to.
Sory, ale uwielbiam się śmiać z ludzi kiedy robią coś głupiego. Moi znajomi mówią, że czasami jestem za bardzo chamska albo, że śmieję się w najbardziej nieodpowiednich momentach i to drugie to akurat prawda.
- Tata znowu coś kombinuje jeżeli chodzi o środę? - zapytałam się chłopaka który wzrok miał wlepiony w drogę.
- Nie, dlaczego? - zapytał marszcząc brwi i spoglądając na mnie.
- Kiedy spytałam się mamy dlaczego pytała się o środę to powiedziała, że tata się pytał - rzekłam patrząc na jego profil.
- Nie wiem nic mała - oznajmił, a ja głośno westchnęłam, bo mam już dość kombinowania mojego ojca.
CZYTASZ
Aż do grobu
RomanceTOM I - Aż do śmierci TOM II - Aż do grobu Nie trzeba czytać poprzednich żeby odnaleźć się w książce Jestem córką szefa mafii i moje życie nie jest proste, bo muszę uważać na każdy krok i każdą osobę którą spotkam oraz decyzję które podejmuję. Odsko...