Sens naszego istnienia

115 7 10
                                    

Po czasie niektórzy dowiedzieli się o poronieniu jednak nie mówiono o tym głośnio.
W murze Rose od pewnego czasu zdarzały się liczne przestępstwa i morderstwa ale nie wiadomo dlaczego.
Mikasa prawie cały dzień leżała, sam Eren nie chciał, żeby teraz w szczególności się przemęczała.
W ten dzień akurat padało, więc Mikasa i Eren spędzali ten dziem razem, gdy ktoś zapukał do drzwi.
Była to Historia.
Eren od ich rozmowy całkowicie zapomniał o całek tej sprawie, Mikasa o niczym nie wiedziała, Eren nie chcial jej nic mówić jednak w ten dzień wszytsko się zmieni...
Witaj, Eren dawno się nie widzieliśmy, ale dobrze wiesz, że nie możemy tego odkładać.-powiedziała Historia
Historia? Co ty tu robisz w taką pogodę?-zdziwiła się Mikasa
Eren nie wiedział co robić
Mikasa, możesz iść do innego pokoju?-ostatecznie zapytał
Nie, Eren lepiej, żeby ona też tu była, w końcu musi się dowiedzieć.-odparła Historia
Nie rozumiem, Eren co się dzieje?-Mikasa zaczeła się martwić.
Usiądz, wszystkiego się dowiesz
Przez chwile wszyscy siedziełi w ciszy, Historia zapytała w końcu
Czy przemyślałeś to wszystko?
Tak, jednak myśle, że wiesz jaka jest sytuacja i nie mogę tego zrobić.
Oczywiście, jednak wiedz, że nie liczą się dla mnie uczucia, muszę podtrzymać królewską krew, tylko ty jesteś w stanie to zrobić.
Skończ piepszyć, nie zrobię tego, mam Mikasę myślisz jak bym się czuł?-Eren nie wytrzymał, tak naprawdę od samego początku chciał to powiedzieć
Eren, czy ty masz z Historią...-Mikasa zaczeła się domyślać o co chodzi, nie mogła uwierzyć
Mikasa, to nie tak, nie zgadzam się na to, rozumiesz?-zapewnił ją Eren
Eren, Mikasa wiem, że to o co proszę jest okropne ale odkąd poznaliśmy twoją historię jestes przyrodnim bratem człowieka z królewską krwią, to jedyna szansa, nie mam za dużo czasu , dla mnie nic by to nie znaczyło tak samo jak dla ciebie.
Znajdż innego kandydata, mój przyrodni brat nic dla mnie nie znaczy, to co bym miał zrobić by było okrutne. Mikasa (podszedł do niej) nie zrobię tego, od dawna wiedziałem, że tego nie zrobię, nie mogę, tylko ty się dla mnie liczysz.-odparl Eren
Mikasa była w wielkim szoku i nie wiedziała co powiedzieć, patrzyla jedynie na niego ale skoro zapewnił ją, że do niczego między nimi nie dojdzie, uspokoiła się.
Wszytsko miało się zakończyć jednak Historia nagle wstała a jej mina stała się poważnejsza
A, więc nie pozostawiasz mi wyboru Eren-odparla strasznym głosem
Historia?-rzekla Mikasa a Eren zdziwił się.
Straże! Zabierzcie Erena do zamku i zróbcie wszytsko o czym rozmawialiśmy, Mikase też, zamknijcię ją w jednej z komnat, lepiej żeby tutaj nie była ale uważajcie na nią-Historia wydała rozkaz
Historia, co ty wybrawiasz?! Co do cholery, puszczaj mnie, ehh,hh do diabła! Yhh, Mikasa!? Zostawicie ją! Łapy precz!-Eren zaczął krzyczec jak tylko żołnierze wtargneli do domu i zaczeli ich wiązać
Eren!Eren! Au, puszczaj to boli! (Przytrzymali ją na podłodze, tak ,że nie mogła się nawet ruszyć)
Eren, pomóż mi..-powiedziała, ze łzami
Jego mina zaczeła wyrażać tylko nienawiść, gdy zobaczył co z nią robią zaczął krzyczeć na cały głos jednak nikogo nie było kto mógły im pomóc
Historia...-zaczął
Czemu do cholery nam to robisz, po tym wszytskim, ona nic złego nie zrobiła, nie jest w pełni zdrowa, niedawno poroniła, a ja chce być z nią, nie zrobię tego z tobą!
Kiedyś, zrozumiesz, że to była właściwa decyzja, wszystko gotowe?
Tak jest, Wasza wysokość-odparli żołnierze
Tak więc, wyruszamy do zamku
Oboje zostali od siebie oddzieleni, Mikasa jedynie drżała w celi, wcale nie było żadnej komnaty a jedynie ciemne, brudne,ciasne, zniszczone miejsce z małym miejscem do spania, Eren czekał na jednym z korytarzy do momentu kiedy pojawila się Historia...
Pamietaj Eren to nie potrwa długo...-to były jej ostatnie słowa

Kocham Cię, Eren JeagerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz