Odłożyłam książkę na stolik, spoglądając na bruneta, który siedział na przeciwko mnie, z laptopem na kolanach.
Musiałam przyznać, że nasz wyjazd, choć krótki, był bardzo udany. Odsapnęłam od przytłaczającej codzienności, zapomniałam o problemach i przygotowałam się na to, co czekało mnie po powrocie.
Obawiałam się, że ostatnie dni, a może raczej noce, w których dochodziło do zbliżeń między mną, a Quentinem, zmienią coś w naszej relacji. Wydawało mi się, że przez to nasza relacja ulegnie zmianie i jego zachowanie już nie będzie takie samo, jak na początku.
Ale nic takiego się nie stało.
Wszystko pozostało na swoim miejscu i czułam, że było tak, jak miało być. Nie mogliśmy pozwalać, by uczucia przejęły nad nami kontrolę.
— Nawet teraz musisz pracować? — spytałam mężczyznę, który uważnie śledził wzrokiem ekran. — Nudzi mi się.
Brunet zamrugał, wreszcie przenosząc na mnie swój wzrok.
— To się rozbierz i pilnuj ubrania.
Przewróciłam oczami na jego odpowiedź, po czym pokręciłam głową z dezaprobatą, uśmiechając się w jego stronę.
— Od kiedy ty żartujesz? — rzuciłam w odpowiedzi zdziwiona. — Cieszę się, że wreszcie wyjąłeś sztywny kij z...
Zamilkłam, czując na sobie jego karcący wzrok.
— Czyli wciąż to samo — mruknęłam niepocieszona, odwracając spojrzenie w stronę okna, by móc spoglądać na chmury.
Najchętniej znalazłabym się już w domu, ale pocieszała mnie myśl, że za moment mieliśmy lądować.
Słysząc komunikat, zabrałam nogi z fotela mężczyzny, zapinając swój pas.
Przez ostatnie trzy dni miałam całkowicie wyłączony telefon. Obawiałam się tego, że Diego mógł się o mnie przez to zamartwiać, ale czułam, że tego potrzebowałam. Potrzebowałam odciąć się od wszystkiego, co przypominało mi o stresujących mnie sprawach. W Rzymie korzystałam z pięknej pogody, tak samego wspaniałego miejsca i całkiem przyjemnego kompana, który umilał mi ten pobyt niesamowitym seksem.
— Zapięta? — odezwał się mój seksowny kompan, siadając tuż obok mnie.
Skinęłam, zabierając swoje dłonie, które uniemożliwiały mu sprawdzenie mojego pasa.
Brunet posłał mi ostatnie spojrzenie, dłonią odgarniając kosmyk moich włosów, który wydostał się z koka, błądząc po mojej twarzy.
***
Opadłam ze zmęczeniem na łóżko, głośno wzdychając.
Lubiłam podróżować, ale sama podróż sprawiała, że byłam po niej całkowicie wykończona. Miałam wrażenie, że bolą mnie wszystkie kości w moim ciele.
Warknęłam pod nosem na samą myśl o rozpakowaniu walizki, która stała po drugiej stronie pokoju. Zmusiłam nogi do ruchu, otwierając bagaż i wyciągając z niego saszetkę, w której miałam miałam wszystkie swoje kosmetyki.
Już po chwili znalazłam się w wannie, otoczona pięknym różanym zapachem i delikatną pianą, która muskała moje plecy oraz ramiona. Oparłam głowę, przymykając powieki.
CZYTASZ
Pod maską |18+
RomanceEstelle dokonując okropnej zbrodni, zmuszona jest opuścić rodzinne miasto i uciec na prawie drugi koniec świata. Z nowym nazwiskiem i wizerunkiem, rozpoczyna pracę w klubie, ponownie wkraczając do niebezpiecznego środowiska, które zostawiła w Seattl...