Jeszcze tylko jeden rozdział oraz epilog. Potem wstawię Wam jakiś bonusowy rozdział, żebyście nie mieli żadnych wątpliwości, co do zakończenia ;)
____________
Długo zastanawiałam się, czy wizyta u fryzjera to dobry pomysł. Wielokrotnie powtarzałam, że chciałam zapomnieć o przeszłości i raz na zawsze zamknąć ten temat, lecz naprawdę tęskniłam za jasnymi włosami.
Teraz naprawdę poczułam się sobą. Patrząc w lustro zrozumiałam, że mogłam wreszcie sobie na to pozwolić, nie udając kogoś innego. Nie musiałam już chować się pod maską, którą sama wykreowałam, chowając swoją prawdziwą twarz.
I choć były to tylko głupie włosy, ta zmiana przyniosła mi wiele szczęścia i spokoju. Czułam się jak dawna Estelle i to uczucia sprawiło, że po raz kolejny się wzruszyłam.
Teraz mogło być tylko lepiej.
Podskoczyłam w miejscu, gdy mój telefon wydał z siebie dźwięk. Chwyciłam za urządzenie, przykładając je do ucha.
— Carlo! Wreszcie odebrałaś. Quentin wspominał, że masz wiele na głowie, ale nie wiedziałam, że aż tak — usłyszałam radosny, nieco piskliwy głos Aurory.
Czekała na mnie poważna rozmowa z nią, jak i z Barbarą. Nie mogłam dłużej je oszukiwać, udając kogoś, kim już nie byłam. Chciałam powiedzieć im o tym już przy najbliższej okazji, ale Quentin poradził mi, bym jeszcze trochę zaczekała. Nie ufał im i nie chciał, bym wyznawała im moje tajemnice. Był teraz przesadnie ostrożny, dbając o moje bezpieczeństwo.
— Przepraszam was. Ostatnio dużo się u mnie działo, nie miałam nawet chwili wytchnienia — odpowiedziałam z grymasem na twarzy. — W następnym tygodniu już będzie po wszystkim. Obiecuję, że się spotkamy, a ja wyjaśnię wam, dlaczego nie mogłam się z wami skontaktować.
— W porządku. Ważne, że wszystko z tobą w porządku — odparła zaraz spokojnym tonem. — Wrócisz jeszcze do klubu?
Zasznurowałam usta, dobierając odpowiednio słowa.
— Nie. Nie wrócę — odpowiedziałam pewnym tonem. Co do tego, nie miałam żadnych wątpliwości. — Znajdę inną pracę. To nie do końca coś dla mnie.
Mimo, że uwielbiałam pracę z dziewczynami, nie chciałam pracować w klubie Quentina. Nie chciałam, by był moim szefem, ale również nie do końca widziałam siebie w tamtym miejscu. Wolałam coś bardziej normalnego, gdzie nie musiałabym latać w krótkiej spódniczce i ledwo zakrywającym biust topie. Poza tym, godziny nocne już mnie nie interesowały.
— Szkoda, ale jeśli tak wolisz... — westchnęła. — W takim razie porozmawiamy za tydzień. Z wielką chęcią opowiem ci o mojej randce!
Uśmiechnęłam się, słysząc radosny ton jej głosu.
— A ja z wielką chęcią cię wysłucham — rzuciłam w odpowiedzi. — Napiszę wam, gdy będę już wolna. Do zobaczenia.
— Do zobaczenia.
Zakończyłam połączenie, odkładając telefon na ławę. Westchnęłam ciężko, przygryzając wargę.
Znalazłam się w takim etapie w swoim życiu, gdy nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Ogarnęło mnie wielkie zmęczenie, smutek oraz niepewność, która co chwile szeptała mi do ucha, powtarzając, że nic dobrego na mnie nie czeka. Nie miałam rodziny, nie miałam pracy i nie byłam pewna już niczego, nawet bliskich mi osób, które miałam w swoim życiu. Z doświadczenia wiedziałam, że przyjaciele jednego dnia byli, a drugiego już nie. Być może to, dlatego czułam się tak niepewnie i niestabilnie, głęboko rozmyślając nad swoją przeszłością, która stała pod wielkim znakiem zapytania. Nie miałam na siebie absolutnie żadnego planu.
CZYTASZ
Pod maską |18+
RomanceEstelle dokonując okropnej zbrodni, zmuszona jest opuścić rodzinne miasto i uciec na prawie drugi koniec świata. Z nowym nazwiskiem i wizerunkiem, rozpoczyna pracę w klubie, ponownie wkraczając do niebezpiecznego środowiska, które zostawiła w Seattl...