- Zakładam, że następca Czwartego już cię poinformował – mruknął Pierwszy, gdy tego samego wieczora zadzwonił do Chrisa. Na szczęście Piąty Władca miał swój telefon z hologramem i nie było problemów z połączeniem.
- Tak, o wszystkim już wiem – przytaknął blondyn z powagą.
- Jest tam twoja strażniczka? – spytał Pierwszy, choć i tak znał odpowiedź na to pytanie.
Ana poruszyła się niespokojnie na swoim fotelu, a Chris zerknął w jej kierunku, po czym niepewnie skinął głową.
- Niech też posłucha – oznajmił Pierwszy nieco poważniej. – Znowu wszystko stało się na terenie danej strefy, czyli albo dana grupa się przemieszcza, albo w kilku, a nawet we wszystkich strefach mamy szpiegów.
Domyślali się tego. Po prostu nie mogli w to uwierzyć, ani nawet nie chcieli o tym myśleć.
- Robi się naprawdę niebezpiecznie – wtrącił Chris, zamyślając się na chwilę. – Mam rozumieć, że chcesz nas ostrzec przed potencjalnymi szpiegami, Pierwszy?
- Tak, ale nie chodzi tylko o to – odparł władca, a Ana dostrzegła kątem oka, że jak zwykle opierał głowę na złożonych dłoniach. – Poczyniłem już pierwsze kroki, aby zapobiec tego typu zamachom. Do każdej strefy wyślę oddział żołnierzy z Trójki.
Ana i Chris od razu skrzywili się, ogromnie niezadowoleni z tego pomysłu. Czarnowłosa myślała, że Pierwszy okaże się inną osobą. Jak widać pomyliła się.
A może jednak nie?
- O co chodzi? – spytał Pierwszy, zainteresowany ich reakcją.
Ale przecież wiedział już wszystko.
- Nie jesteśmy za patrolami żołnierzy z Trójki w naszej strefie – odparł Chris, nawet nie owijając w bawełnę.
Pierwszy uniósł brew, wyraźnie zaciekawiony.
- Dlaczego? – zapytał, gdy Piąty najwyraźniej nie miał zamiaru rozwijać swojej myśli.
- Cóż... Tego typu patrole nie traktują naszych ludzi zbyt dobrze. Wolimy więc ich unikać – odparł Chris nieco zdawkowo, bo to stwierdzenie było mało powiedziane.
- Wiem, że nie traktują was zbyt dobrze. W końcu ratowałem twoją strażniczkę z opresji – powiedział Pierwszy, a Chris spojrzał zaskoczony na przyjaciółkę siedzącą niedaleko niego.
Akurat ten fragment pominęła...
- Dałabym radę sama – mruknęła pod nosem, a Asher zaśmiał się krótko.
- W to nie wątpię, pani Strażnik – rzekł nieco rozbawiony, ale zaraz potem wrócił do poważnego tonu. - Ale niech będzie. Skoro w Piątce wygląda to w ten sposób, mogę stwierdzić, że u reszty jest tak samo. Nie będę wysyłał ochrony z Trójki, ale bądźcie ostrożni i sami o siebie zadbajcie. Nie wiadomo, kiedy zamachowcy uderzą ponownie.
Rzeczywiście tego nie mogli przewidzieć, jednak za niedługo teoretycznie powinno odbyć się kolejne zebranie władców, a to był najlepszy czas na atak.
I musieli przygotować się na najgorsze.
***
Gdy Pierwszy postanowił o niewysyłaniu strażników z Trzeciej Strefy do Piątki, Ana i Chris mogli nieco odetchnąć z ulgą. Ale to nie był przecież koniec ich problemów. Rozmowa z władcą szybko się skończyła zaraz po tym, jak dowiedzieli się, że i tak nie odwoła on zapowiedzianej wizyty, a nawet w niedługim czasie zorganizuje zbiorowe spotkanie, by omówić kwestie bezpieczeństwa.
CZYTASZ
Władczyni
ActionRok 2193. W wyniku wojen sprzed kilkudziesięciu lat ilość ludzi oraz terytorium zdatne do zamieszkania przez nich zmniejszyło się o ponad połowę. Powstały trzy wielkie państwa, które z powodu konfliktów odseparowały się od siebie. Śmiało można by rz...