-Cóż...- zaciskam powieki czując jak krew odpływa mi z twarzy. -Jesteś w ciąży..- przed oczami robi mi się ciemno. -Claire!- słyszę krzyk sekundy przed tym jak uderzam o zimną podłogę.
Mrugam szybko by przyzwyczaić się do mocnego, białego światła. Oblizuje zaschnięte warki i unoszę rękę, ale coś ogranicza moje ruchy. Zerkam w dół i krzywię się na widok podłączonej kroplówki. Co do kurwy?
I wtedy wszystko wraca i znowu szumi mi w głowie. Jestem w ciąży. Spełnił się mój najgorszy koszmar. Nie mogę opanować łez.
-Obudziła się!- krzyk Rachel przyprawia mnie o ciarki. -Claire?- siada obok mojego łóżka i chwyta moją dłoń. -Co się stało?- pyta widząc moje łzy.
-Jestem.. w ciąży.- szlocham, a jej oczy otwierają się szeroko.
-Co?- bierze głęboki oddech. -W ciąży?- czuję jak jej dłonie zaczynają drżeć, a jej twarz traci kolory.
-Co ja mam teraz zrobić?- wyrywam swoją rękę siadając i nadal płacząc. Przygryzam mocno drżącą wargę czując słony smak krwi na języku. -Nie jestem na to gotowa.- opieram się o ścianę i kładę zimną dłoń na czole. -Jak ja mu to powiem?
-Nie wiem co mam powiedzieć, ja...- przerywa jej Viv wchodząca do pokoju.
-Jak się czujesz?- podchodzi i ściska mój nadgarstek sprawdzając tętno.
-Okropnie.- sapię.
-Pytam o stan fizyczny.- śmieje się cicho. -Jesteś odwodniona i brak ci witamin dlatego tak mocno wszystko odczuwasz.- tłumaczy. -Dlatego podałam Ci kroplówkę.- ściąga już pusty worek.
-Ile byłam nieprzytomna?- schodzę z łóżka i zakładam buty.
-Jakieś pół godziny.- wzrusza ramionami. -Trzymaj.- podaje mi karteczkę. -Świetny ginekolog i chętnie zostanie twoim prowadzącym, jeśli postanowisz zachować dziecko.- jej spokojny głos wcale nie pomaga. Odbieram od niej biały skrawek i unoszę głowę.
-Czy to jest pewne?- głupie pytanie.
-Tak.- kiwa głową. -Drugi tydzień.- myślę przez chwilę i wtedy mnie oświeca. Prysznic kurwa. -Siostra zabierze cię do domu. Jakby coś się działo jestem pod telefonem.- ściska moje ramię. -Do zobaczenia.- uśmiecha się, a Rachel chwyta moją rękę i wyciąga na zewnątrz.
-Claire?- dziewczyna klepie moje policzki. -Powiedz coś, przerażasz mnie.
-Co ja teraz zrobię?- wsiadam do samochodu, a ona rusza.
-Do domu?- zerka na mnie.
-Nie!- unoszę się. -Nie jestem jeszcze gotowa.- przecieram oczy.
-Musisz mu powiedzieć.- mówi twardo, ale kieruje się do swojego domu.
-Jeszcze nie wiem co zrobię. Nie naciskaj.- warczę.
-Chyba nie myślisz o usunięciu?- jej napięty głos odbija się echem.
-Nie wiem.- mówię cicho. -Muszę to przemyśleć.- dziewczyna już nic więcej nie mówi, a ja wyciągam telefon odczytując wiadomości od Sebastiana.
"Byłaś u lekarza?" Wszystko okej?
"Wszystko dobrze."- ledwo widzę przez łzy.
"Jedziesz do domu?"
"Do Rachel. Widzimy się wieczorem."
"Kocham cię"
Blokuję telefon nie odpisując i opieram głowę o zimną szybę. Cały czas nie mogę opanować łez. Czuję się jakby to był koniec. Boję się tak cholernie bardzo. Tego, że wszystko stracę.
CZYTASZ
First Place *Sebastian Stan* //16+
FanfictionNiespotykana miłość łączyła ich w przeszłości, z początku trudna i na końcu wspaniała relacja zmieniła się w koszmar. Jeszcze jakiś czas temu Claire Holt oddała by serce dla Sebastiana Stana. A teraz? JEŚLI TU JESTEŚ TO MUSISZ WIEDZIEĆ ŻE JEST TO 2...