Wchodzę na plan razem z Sebastianem. Nasze palce są splecione, a ja nie mogę opanować się z radości. Wczoraj dowiedzieliśmy się o mojej ciąży i dziś jest dzień w którym trzeba to ogłosić, później też jedziemy do rodziców mężczyzny.
Przegadaliśmy całą wczorajszą noc o tym jak widzimy naszą przyszłość i na szczęście zgadzamy się co do wszystkiego, a przede wszystkim do tego ,że nie chcemy przerywać naszych karier. Oczywiście ja będę musiała zrobić sobie w pewnym momencie przerwę, ale do tego jeszcze czas.
-Hej wam.- podchodzi do nas Madie. -Dobrze razem wyglądacie.- komplementuje nas z uśmiechem. Cała ona.
-Dzięki kuzynko.- mężczyzna pociera jej ramie i ściska moją dłoń. Rozgląda się i przenosi wzrok na mnie. -Wszyscy są. Jesteś gotowa?
-Tak.- uśmiecham się promiennie, ale od środka zżera mnie niesamowity stres.
-Co się dzieje?- rudowłosa rusza za nami gdy kierujemy się w stronę małej sceny. Wchodzimy na nią zwracając uwagę kilku osób.
-Hej wszystkim!- Stan krzyczy i macha ręką. -Możemy prosić o uwagę?- prawie wszyscy podchodzą bliżej i patrzą na nas ciekawi. -Chcielibyśmy coś ogłosić.- uśmiech się szeroko i przyciąga mnie do swojego boku.
-Jestem w ciąży!- przez tłum przechodzi fala westchnień, a chwilę później wybuchają oklaski.
-To cudownie!- przed wszystkich wychodzi staruszek. -Tak się cieszę!- Stan Lee ściska nas mocno obejmując swoimi chudymi palcami nasze ramiona.
-Tak!- męska dłoń unosi się. -Czekałem na to!- Chris podbiega i przytula mnie mocno. -Ty...- odwraca się do mojego towarzysza. -Jednak nie strzelasz ślepakami.
-Ha.- prycha. -Chyba ty.- jak dzieci. Przytulają się po męsku, a zaraz później wszyscy po kolei składają nam gratulacje. Gdy wszyscy się już rozchodzą atakuje nas Madie.
-Ja pierdole jak to możliwe?- wydziera się.
-Mam Ci tłumaczyć jak powstają dzieci?- brwi Sebastiana unoszą się.
-Jakie dzieci?- do pomieszczenia wchodzi spóźniona Scarlett i do nas podchodzi.
-Claire jest w ciąży.- rudowłosa uśmiech się szeroko.
-Co?- usta kobiety otwierają się w szoku. -Nie gadaj!- patrzy to na mnie to na niego, a my tylko kiwamy głowami. -O mój boże.. gratulacje!- wybucha. -Nie wierzę w to. Tak się cieszę.
-Dzięki Scar.- mruczę i przytulam się do boku mężczyzny.
-Jesteście tacy słodcy..
-Przestań kobieto!- Stan pcha żartobliwie jej ramię.
-To powinno być zakazane.- marszczy brwi. -To dziecko będzie takie piękne.- kończy, a ja nie mogę opanować śmiechu.
-To prawda.- ruda ożywia się. -Dobrze, że przekażesz dalej te włosy.- dotyka jednego z moich loków.
-Hej, a ja?- mężczyzna oburza się i przeczesuje ręką włosy.
-Obyś nie przykazywał dalej tych zakoli.- zaciskam usta by się nie roześmiać.
-Chciałabyś taką czuprynę.- prycha, a ja już nie wytrzymuję i cicho parskam. -Ty przeciwko mnie?- mruży oczy patrząc na mnie.
-Wybacz.- wzruszam ramionami i cmokam jego policzek. -Idziemy?- Madie kiwa głową i rusza, a ja zaraz za nią, ale mężczyzna mi to uniemożliwia i ciągnie do mocnego pocałunku. -Do później kochanie.
-Kocham cię.- szepcze w moje usta.
-Kocham cię.- uśmiecham się i odchodzę.
-Aaaaa!- dziewczyna podskakuje jak opętana gdy wychodzimy na pusty korytarz.
CZYTASZ
First Place *Sebastian Stan* //16+
FanfictionNiespotykana miłość łączyła ich w przeszłości, z początku trudna i na końcu wspaniała relacja zmieniła się w koszmar. Jeszcze jakiś czas temu Claire Holt oddała by serce dla Sebastiana Stana. A teraz? JEŚLI TU JESTEŚ TO MUSISZ WIEDZIEĆ ŻE JEST TO 2...