HARRY'S POV.
Przez te dwa tygodnie z Hailey dogadywaliśmy się coraz lepiej. Coraz częściej ona składła delikatne pocałunki na moim policzku, a ja nie jej uroczym czółku, które marszczy gdy czegoś nie rozumie. Coraz częściej zasypialiśmy razem na kanapie oglądając filmy i coraz częściej uświadamiałem sobie, że staję się od niej uzależniony i ona nie może mieszkać beze mnie, a ja bez niej.
- Harry mam świetny żart - powiedziała Hailey sama się śmiejąc.- Jak nazywa się koza w kleju ? Glukoza - powiedziała i wybuchnęła śmiechem, a ja zaraz po niej. Trzymając się za brzuch powiedziałem:
- A co mówi piłkarz u fryzjera ? Gol ! - znów wybuchnęliśmy śmiechem i przytuliliśmy się nie mogąc się uspokoić gdy nagle ktoś zadwonił do drzwi. Idąc je otworzyć przypomniałem sobie, że nie powiedziałem Hailey, że będziemy mieli gościa.
- Hej Harry - blondynka z piskliwym głosem rzuciła mi się na szyję.
- Hej Sasha - odpowiedziałem bez entuzjazmu. Sasha jest moją była, której najwyraźniej jeszcze nie znudziło się uganianie za mną. Gdy mieszkała tutaj przez chwile chodziliśmy, ale ona i tak co noc mnie zdradzała więc się z nią rozstałem, ale ona mówi, że jestem ''dobry w te kolocki'' więc gdy tu mieszkała nadal czasem ze mną sypiała, a ja nie mogłem się od niej wyplątać. Gdy wyjechała wszystko stało się łatwiejesze, a ja zmieniłem swój tryb życia. Niestety matka Sashy robi interesy z moim ojcem więc gdy jest w Londynie ma prawo wpaść do mnie z wizytą, a ja nie mam w tej sprawie nic do gadania.
- A kto to ? - zapytała Sasha pewnie zauważając Hailey.
- To jest Hailey moja najlepsza przyjaciółka - mówiłem idąc za Sashą, która doszła już do kuchni i napiła się wody z mojej szklanki. - I Hailey ze mną mieszka - skończyłem, a Sasha wypluła wodę z ust.
- Mieszka z tobą ?! Przecież teraz nie będziemy mogli się spokojnie pieprzyć ! - krzyknęła.
- Przyniosłabym ci szmatę żebyś mogła to wytrzeć, ale sama nią jeteś więc na ziemię i wycieraj - powiedziałą Hailey na co Sasha wytrzeszczyła oczy.
- Co ty powiedziałaś mała dziwko ?! - krzyknęła Sasha, a ja już wiedziałem, że ten tydzień będzie trudny.
- Dziwko ? - zapytała Hailey i zaczęła się śmiać - A kto sekundę temu mówił, że chce się pieprzyć ?- powiedziała Hailey i śmiejąc się poszła do swojej sypialni.
- Jutro ma jej tu nie być - powiedziała Sasha siadając na krześle, a ja nic nie mówiąc poszedłem do wolnej sypialni i przygotowałem dla niej łożko.
Kiedy wieczorem poszedłem do łazienki umyć zęby była tam Hailey, ale gdy tylko wszedłem ona wyszła.